Dziś indeksy PMI dla Europy
Gwałtowne wydarzenia na rynkach finansowych zdają się toczyć po części w sposób oderwany od bieżących danych, za to antycypując przyszły stan gospodarek.
21.11.2008 12:55
WYDARZENIE DNIA
Gwałtowne wydarzenia na rynkach finansowych zdają się toczyć po części w sposób oderwany od bieżących danych, za to antycypując przyszły stan gospodarek.
Ten zaś - jeśli wierzyć wskaźnikom PMI - może się wkrótce pogorszyć, zwłaszcza w Europie. Dziś odczyt tych wskaźników dla Francji, Niemiec i strefy euro, zarówno dla przemysłu jak i dla sfery usług. Wskaźnik PMI dla przemysłu ma - zdaniem ekonomistów - obniżyć się do 40,5 pkt w listopadzie w strefie euro. To tłumaczy w znacznym stopniu obawy polskich eksporterów przed mniejszymi zamówieniami z Zachodu. Wszak wartość rozgraniczająca rozwój od recesji w sektorze to 50 pkt - dziś wydaje się być nieosiągalna. Z kolei w sektorze usług spodziewany jest spadek wskaźnika do 45,2 pkt z 45,8 pkt w październiku.
SYTUACJA NA GPW
Po przecenie w USA i w Azji wczorajsza sesja musiała rozpocząć się od spadków, pewną niewiadomą był tylko dalszy przebieg wydarzeń. Mimo dramatycznego tonu niektórych tytułów czy komentarzy, "krwawienie" byków szybko udało się zatamować. Co prawda spadek na otwarciu był głęboki, ale do końca sesji WIG20 stracił już tylko 8 pkt. Oczywiście sam spadek o prawie 6 proc. robi na inwestorach wrażenie, podobnie jak zejście indeksu - w cenach zamknięcia - poniżej dołka z października,ale sam w sobie przebieg sesji nie był burzliwy - akcje pięciu spółek z WIG20 zakończyły dzień wyżej niż go zaczęły, kolejne siedem potaniało w trakcie dnia mniej niż o 1 proc. Obroty podliczono wczoraj na 1,3 mld PLN na całym rynku, a więc skala transakcji wzrosła, choć trudno mówić o naprawdę dużych obrotach. Podrożały akcje 34. spółek, potaniały 267.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Wszystkie giełdowe wskaźniki strachu wróciły w tym tygodniu w okolice najwyższych poziomów w historii: indeksy giełdowe w USA wróciły do poziomów z 1997r., masowo kupowano bezpieczne obligacje, a indeks zmienności VIX znajduje się powyżej 70 pkt., a jeszcze dwa miesiące temu wartość powyżej 40 uważano za ekstremalny przypadek. Wstępne dane z rynku pracy pokazują, że bezrobocie w USA na poziomie 8 proc. w przyszłym roku jest niemal pewne, a gdy bankructwo któregoś motoryzacyjnych gigantów okaże się faktem, pracę straci kolejne kilkaset tysięcy osób. Dyskusja w Kongresie na temat pakietu pomocowego dla GM, Forda i Chryslera przypomina negocjowanie programu Paulsona, który jak już wiemy został po drodze mocno zmodyfikowany, a jego efekt rozmył się w międzyczasie. Akcje banku Citigroup potaniały o ponad 26 proc., co wg prezesa banku było atakiem spekulantów
OBSERWUJ AKCJE
BZ WBK - przecena akcji banku o ponad 6 proc. sprowadziła w czwartek kurs w okolice 93 PLN. To dokładnie poziom, z którego przed miesiącem nastąpiło wybicie i krótkoterminowa zmiana trendu na wzrostowy. Cena zdołała nawet na chwilę przebić powyżej średniej z 20 sesji, a wyraźny skok obrotów dawał szanse na utrzymanie się przez kilka tygodni przynajmniej w trendzie bocznym, ale teraz z perspektywy czasu widzimy, że wówczas mieliśmy do czynienia z dystrybucją akcji po wyższych cenach i ucinaniem strat. Opór z okolicy 124 PLN jest poparty poziomami Fibonacciego (zniesienie 38,2 proc. fali spadkowej), co dodatkowo utrudni bykom zadanie przy kolejnej próbie kontrataku. Póki co, trzeba obserwować dołek z ok. 90 PLN za akcję i w przypadku jego pokonania wycofać się z rynku. POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Procad - fundusze Arki ograniczyły zaangażowanie w spółce poniżej 5 proc. głósów na WZA (wcześniej 5,33 proc.).
Noble Bank - zaproponuje akcjonariuszom program skupu własnych akcji w celu ich dalszej odsprzedaży. Bank zamierza kupić nie więcej niż 10 mln własnych akcji płacąc za nie nie więcej niż 5 PLN za każdą (i nie mniej niż 1 PLN). Bank chce wydać na ten cel nie więcej niż 10 mln PLN do końca kwietnia przyszłego roku. Zarówno Getin Bank (większościowy akcjonriusz) jak i członkowie zarządu Noble Bank zadeklarowali, że swoich akcji sprzedawać nie zamierzają. NZWA odbędzie się 28 listopada.
Konsorcjum Stali - zamierza poprosić akcjonariuszy o zgodę na skup własnych akcji. Spółka miałaby kupić nie więcej niż 495 tys. własnych akcji (8,4 proc.) wydając nie więcej niż 65 PLN za każdą. Skala programu to 15 mln PLN, a NWZA w tej sprawie zwołano na 5 grudnia.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Kolejny prawie 7-proc. spadek S&P wygląda okropnie, zwłaszcza że indeks spadł tym samym poniżej dołków z poprzedniej bessy - jest teraz najniżej od ponad jedenastu lat. Poniekąd nie ma się co dziwić -skoro obecna recesja jest silniejsza od poprzedniej, dlaczego dołek bessy miałby być wyżej od poprzedniej bessy?
W Azji pesymizm nie był dziś rano podzielany. Po trzech dniach spadków na tamtejsze parkiety powróciły wzrosty, choć powody tej zwyżki są nieco mętne - nadzieja na działania rządów, które mają wyciągnąć gospodarki z recesji, to -jak pokazuje historia - najbardziej zwodniczy tor refleksji.
Ale ponieważ kontrakty na indeksy w Stanach odbijają o ponad 3 proc., a indeksy znalazły się tak blisko historycznych dołków (w przypadku USA zawsze można zastosować filtr czasowy i dać S&P czas na skorygowanie wczorajszego spadku), że i w Europie można spodziewać się dziś lepszej sesji. Dziś miły akcent na koniec tygodnia, także na GPW.
WALUTY
Rentowności długotermionowych 30-letnich obligacji amerykańskiego rządu skoczyła dynamicznie podczas wczorajszej sesji z 3,35 proc. do 3,44 proc. W tym czasie inwestorzy szukający tzw. "bezpiecznych przystani" kupowali również japońskie jeny, ale już w piątek rano, kiedy okazało się, że Bank Japonii nie zmienił wysokości stóp procnetowych, dolar odrobił prawie całą stratę do japońskiej waluty. Eurodolar zachowywał się bardzo spokojnie i poszukiwał dna w okolicy 1,25 USD. Złoty minimalnie się umocnił, lecz wczorajsze dane z sektora produkcji każą sądzić, że gospodarka najgorsze ma wciąż przed sobą.
SUROWCE
Recesyjne odczyty danych z sektora produkcyjnego w Europie, USA i Azji nie dopuszczają do głosu inwestorów o bardziej agresywnych strategiach, którzy rozważają czy już pora powoli wracać na rynek surowców. W piątek rano ropa naftowa kosztowała 49,9 USD za baryłkę. Kiedy w maju 2008r. analitycy Goldman Sachs rekomendowali kupowanie ropy z ceną docelową 200 USD, zdążyli wprawdzie podłączyć się pod wygasający trend, bo przez załamaniem się cena barłki wzrosła o 11 proc. Później ropa potaniała o prawie dwie trzecie, a dwie kolejne rekomendacje analityków podążając za nowym trendem wyceniały ropę coraz niżej. W czwartek Goldman Sachs zawiesił wydawanie rekomendacji dla ropy, a akcje banku były najtańsze od debiutu spółki na nowojorskiej giełdzie. Zatem nie tylko fundusze surowcowe tracą reputację poprzez nieprzewidywalne zawirowania.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel - giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty; Emil Szweda - wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance