Dzisiejsze dane nie powinny wpłynąć znacząco na kurs złotego

We wtorek rano (godz. 08:30) za euro trzeba było zapłacić 4,1430 zł, dolar kosztował 3,7805 zł, a szwajcarski frank 3,9070 zł. We wszystkich trzech przypadkach są to poziomy zbliżone do tych na które można było obserwować na koniec notowań w czwartek, piątek i poniedziałek.

04.08.2015 | aktual.: 16.10.2016 17:55

Warszawa, 04.08.2015 (ISBnews/ Admiral Markets) - Pierwsze dni sierpnia na rynku walutowym mijają w spokojnej, wręcz wakacyjnej, atmosferze. Zmienność jest niewielka, a obroty mniejsze. Dotyczy to tak samo złotego, jak i najważniejszej pary walutowej, czyli EUR/USD. To może być przysłowiowa cisza przed burzą, jaką w końcówce tygodnia mogą rozpętać doniesienia z USA.
We wtorek rano (godz. 08:30) za euro trzeba było zapłacić 4,1430 zł, dolar kosztował 3,7805 zł, a szwajcarski frank 3,9070 zł. We wszystkich trzech przypadkach są to poziomy zbliżone do tych na które można było obserwować na koniec notowań w czwartek, piątek i poniedziałek.
Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia w przypadku notowań EUR/USD. Rano para ta testowała poziom 1,0954 dolara, pozostając blisko zamknięcia z ostatnich dni. Z tym, że w przypadku eurodolara w piątek miała miejsce nieudana próba mocniejszego szarpnięcia w górę. Za euro w pewnym momencie płacono nawet 1,1114 dolara.

Brak jednoznacznej tendencji na rynku EUR/USD, przy całkowitym skupieniu rodzimego rynku walutowego na sytuacji na rynkach globalnych i ignorowaniu doniesień płynących z polskiej gospodarki (m.in. w poniedziałek został zignorowany indeks PMI dla polskiego sektora przemysłowego, który zaskoczył w lipcu swym wzrostem do 54,5 pkt.), przekłada się na spadek zmienności notowań złotego. Należy podejrzewać, że inwestorzy, zarówno ci krajowi, jak i zagraniczni, czekają już na najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Dane, które być może pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy Fed zacznie podnosić stopy procentowe w USA już we wrześniu? Czy może z tą decyzją wstrzyma się do grudnia? To o tyle istotne pytanie, że wrześniowy termin podwyżki będzie powoli spychał notowania EUR/USD w kierunku poziomu 1,05 dolara, jednocześnie wypychając kurs USD/PLN powyżej strefy oporu ponad 3,80 zł).

Koncentracja uwagi na rynku pracy w USA, a więc na środowym raporcie ADP (prognoza: +215 tys.), czwartkowych danych nt. wniosków o zasiłki dla bezrobotnych (prognoza: 270 tys.), a przede wszystkim na piątkowym raporcie o bezrobociu (prognoza: 5,3%) i zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym (prognoza: +218 tys.) sprawia, że inne wydarzenia i publikacje nie wywołują szczególnie dużych emocji. A jeżeli już wywołują to mają one jedynie krótkotrwały charakter. Tak jak to miało miejsce w ostatni piątek z niższym od oczekiwań wzrostem indeksu kosztów zatrudnienia w II kwartale br. w USA (0,2% K/K wobec prognozowanych 0,6% i wobec 0,7% w pierwszych trzech miesiącach roku), co tylko na chwilę przeceniło dolara.

Mając powyższe na uwadze można założyć, że publikowane dziś po południu czerwcowe dane nt. zamówień przemysłowych w USA (godz. 16:00; prognoza: 1,4% M/M) nie sprowokują trwałej reakcji EUR/USD, ani też pośredniej reakcji złotego. W tej sytuacji na koniec dniach kursy walut niewiele powinny odbiegać od obecnych.

Marcin Kiepas

Admiral Markets AS Oddział w Polsce

(ISBnews/ Admiral Markets)

Źródło artykułu:ISBnews
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)