Ekonomiści o sposobach rozwiązania kryzysu strefy euro
Żeby plan ratunkowy dla strefy euro powiódł się, dług Grecji powinien być zmniejszonych co najmniej o 50 proc. - uważa ekonomista Ryszard Petru. Podobnego zdania jest doradca zarządu PKPP Lewiatan, ekonomista Jeremi Mordasewicz. Eksperci są też zgodni, że kluczowy jest czas.
23.10.2011 | aktual.: 23.10.2011 20:32
- Pomysł redukcji długu Grecji o ponad 50 proc. oraz pomysł Niemiec, aby zwiększyć siłę rażenia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej wskazywałby na to, że jesteśmy bliżej końca problemu, niż dalej. Problemem jest oczywiście fundamentalna kwestia porozumienia pomiędzy Sarkozym a Merkel. Nie jestem w stanie ocenić, czy się dogadają. Czas upływa, a im później to się stanie, tym gorzej. Pamiętajmy, że kolejne banki mają problemy - powiedział PAP Petru, komentując zakończony w niedzielę w Brukseli szczyt UE.
Jego zdaniem, najlepszym rozwiązaniem kryzysu greckiego byłaby redukcja długu publicznego tego kraju nawet o 70 proc. - Ale każda redukcja powyżej 50 proc. ma sens. Poniżej nie, dlatego że mówimy o długu rzędu 160-170 proc. PKB. Połowa z tego to i tak jest dług bardzo wysoki - zaznaczył.
Jak powiedział, zapowiedź obowiązkowego dokapitalizowania banków kwotą powyżej 100 mld euro odbiera bardzo pozytywnie. - Bo część krajów, szczególnie Francja, sprzeciwiała się temu. A to podstawowy ruch, który ma zapobiec panice po restrukturyzacji długi Grecji - powiedział Petru. Dodał, że zmiany traktatowe w UE są w długim okresie niezbędne. - W krótkim wydają mi się niemożliwe. Czeka nas dobrych parę lat dyskusji - powiedział.
Zdaniem Mordasewicza, Europa może obecnie tylko czekać, aż prezydent Sarkozy i kanclerz Merkel podejmą decyzje w sprawie działań naprawczych w strefie euro. - Grecy nie są w stanie obsłużyć swojego zadłużenia. Koszty obsługi takiego długu są nie do pokrycia ze względu na słabość greckiej gospodarki i słabość greckiego państwa - słabość administracji publicznej i systemu podatkowego. Ważne tylko, by to bankructwo Grecji było kontrolowane - zaznaczył.
Jego zdaniem nie da się uniknąć bankructwa Grecji. - Instytucje, które kupowały greckie obligacje przez tyle lat, postępowały nierozsądnie. (...) Nie ma co udawać, że Grecja będzie w stanie zwrócić te pieniądze - dodał.
Zaznaczył, że redukcja długu publicznego powinna być rzędu 50 proc. - To nie będzie 10, czy 20 proc. Trzeba ogłosić niewypłacalności tego kraju, zmniejszyć ich zadłużenie o połowę i egzekwować spłacanie pozostałej połowy - zaznaczył. Podkreślił, że instytucje, które kupowały greckie obligacje, będą musiały zostać w takiej sytuacji dokapitalizowane.
Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zapewnił po szczycie UE, że Europie uda się do środy podjąć decyzje w sprawie planu naprawczego dla strefy euro. Potwierdził, że w środę przed szczytem strefy euro w Brukseli odbędzie się szczyt całej UE.
- Dokonaliśmy już dużego postępu. (...) Mam pełne zaufanie, że decyzje podejmiemy w środę - tak, by pokazać światu, że zapewnimy stabilizację strefy euro - powiedział Van Rompuy na zakończenie szczytu 27 państw UE, po którym rozpoczęły się rozmowy 17 przywódców państw strefy euro.
UE chce przygotować do środy kompleksowy plan naprawczy, którego kluczowe elementy to: rewizja planu pomocowego dla Grecji i restrukturyzacja jej długu ze znaczną stratą prywatnych wierzycieli długu, odpowiednia rekapitalizacja banków europejskich, która ma przygotować je na szok związany z częściowym umorzeniem długu Grecji, oraz wzmocnienie funduszu ratunkowego strefy euro (EFSF).