Ekonomiści: prognozy KE przybliżają zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu
Prognozy KE dotyczące polskiej gospodarki są ostrożne, a dane o deficycie sektora finansów publicznych mogą przybliżyć zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu jeszcze w tym roku - ocenili we wtorek ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP.
05.05.2015 | aktual.: 11.08.2016 18:06
KE nieznacznie podniosła we wtorek prognozy dla polskiej gospodarki w 2015 r. Według Komisji w tym roku będzie się ona rozwijać w tempie 3,3 proc., zaś w przyszłym roku wzrośnie o 3,4 proc. Tym samym Polska ma być czwartym najszybciej rozwijającym się gospodarczo krajem w UE w tym roku, po Irlandii i Malcie oraz Luksemburgu. Ten rok ma się zamknąć deficytem sektora finansów publicznych w wysokości 2,8 proc. PKB, a przyszły w wysokości 2,6 proc. PKB. Analitycy KE zwrócili uwagę, że restrukturyzacja sektora górniczego stanowi ryzyko dla ich prognozy, gdyż koszty mogą się okazać wyższe niż obecnie szacowane.
Ekonomista BZ WBK Piotr Bielski ocenił, że najważniejsze informacje pochodzące z prognozy KE dotyczą sektora finansów publicznych. "Pokazują, czy Komisja wierzy w scenariusz, zgodnie z którym schodzimy trwale z deficytem fiskalnym poniżej 3 proc. PKB. Z tych prognoz wynika, że wierzy (...), co oznacza, że wydaje się prawdopodobne, iż w czerwcu komisja nie powinna robić problemów i zgodzi się na zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu" - powiedział Bielski.
Zaznaczył, że MF stara się, by procedurę nadmiernego deficytu zdjąć z Polski w tym roku, a nie, jak wcześniej spodziewano się - za rok. Zdaniem Bielskiego informacja, że wyjdziemy z niechlubnego klubu krajów objętych procedurą nadmiernego deficytu może pozytywnie wpłynąć na rynek. "Jeżeli decyzja zostanie podjęta, to agencje ratingowe oceny nam pewnie nie zmienią, ale mogą poprawić perspektywę ratingu. To może być pozytywny impuls dla polskiego rynku długu" - dodał Bielski.
Główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki zwrócił uwagę, że prognozy deficytu na lata 2015-2016 nie poprawiły się znacząco względem poprzedniej rundy prognostycznej, mimo że deficyt w 2014 r. był o 0,4 pkt proc. niższy od wcześniejszych szacunków MF. Oznacza to, że poprawa pozycji fiskalnej Polski jest w dużej mierze zasługą zmian w OFE i poprawy koniunktury, a nie nowych, gruntownych reform. W dodatku zagrożeniem są ewentualne wyższe od planowanych wydatki związane z restrukturyzacją górnictwa.
"Pojawia się pytanie, czy w tym kontekście jest możliwe zdjęcie z Polski procedury nadmiernego deficytu tak szybko, jak mówi o tym Ministerstwo Finansów (czyli w tym roku - PAP). Musimy jednak przyjąć, że w wysiłkach ministerstwa jest więcej polityki niż makroekonomii (...), a w Europie mamy do czynienia z rozmywaniem wcześniejszych reguł fiskalnych, które po kryzysie zostały znacznie zaostrzone" - powiedział PAP Benecki. Tym samym, jego zdaniem, poprawił się klimat dla zniesienia procedury nadmiernego deficytu z Polski w tym roku, czyli o rok wcześniej niż planowano.
Dodał, że resort finansów widzi zmianę nastawienia KE w kierunku wolniejszego obniżania deficytu. Dlatego próbuje wykorzystać to i wnioskuje o zniesienie procedury w tym roku, który jest rokiem wyborczym. "Gdyby procedura nadmiernego deficytu została zniesiona wcześniej, to mniej rygorystycznie będzie działać reguła wydatkowa, co zrobi w Polsce miejsce dla mniej rygorystycznej polityki fiskalnej" - powiedział.
Natomiast główny ekonomista banku Pekao Marcin Mrowiec ocenił, że opublikowane przez KE szacunki dotyczące deficytu sektora finansów publicznych są wyważone i zgodne z jego oczekiwaniami. Wskazał, że dane KE o sytuacji w polskiej gospodarce są niemal zgodne z jego prognozami. "To oczekiwania realistyczno-konserwatywne, to znaczy jest pole do tego, żebyśmy byli zaskoczeni w górę, jeżeli nie spotkają nas jakieś przykre niespodzianki, gównie geopolityczne lub polityczne" - powiedział. W tym kontekście wskazał na wyniki wyborów w którymś z krajów strefy euro lub na zaognienie sytuacji ukraińsko-rosyjskiej, co miałoby przełożenie na sytuację w Polsce.
"Jeżeli takie negatywne sygnały nie będą miały miejsca, to wydaje mi się, że te prognozy można potraktować jako konserwatywne. Widzimy potencjał do pozytywnego zaskoczenia zarówno w tym, jak i przyszłym roku" - dodał.
W kwietniu minister finansów Mateusz Szczurek poinformował, że rząd oczekuje, iż Komisja Europejska już w tym roku zdejmie z Polski procedurę nadmiernego deficytu. W ocenie polskich władz, deficyt finansów publicznych w zeszłym roku skorygowany o koszty systemowej reformy emerytalnej, które Polska ponosiła przez pierwsze siedem miesięcy 2014 roku, jest mniejszy od 3 proc.
Zgodnie z przyjętym przez rząd dokumentem "Program konwergencji. Aktualizacja 2015" w 2015 r. PKB polski wzrośnie o 3,4 proc., a w 2016 r. - o 3,8 proc. Resort finansów prognozuje w Programie, że deficyt sektora finansów publicznych spadnie odpowiednio z 2,7 proc. PKB w 2015 r. do 2,3 proc. PKB w przyszłym roku, osiągnie 1,8 proc. PKB w 2017 r. i 1,2 proc. PKB w 2018 r.