Ekonomiści rozczarowani danymi GUS o wzroście PKB w III kw. br

Wtorkowe dane GUS, zgodnie z którymi wzrost PKB w III kwartale wyniósł 2,5 proc. rdr, rozczarowały ekonomistów. Wskazują oni, że to najgorszy odczyt od trzech lat i może oznaczać, że spowolnienie jest poważniejsze niż sądzono.

15.11.2016 14:55

Główny Urząd Statystyczny podał we wtorek, że produkt krajowy brutto niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł w III kwartale br. realnie o 2,5 proc. rdr. Ekonomiści w tzw. konsensusie rynkowym spodziewali się wzrostu PKB o 2,9 proc. rok do roku.

Zgodnie z komunikatem GUS w trzecim kwartale tego roku PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2010) zwiększył się realnie o 0,2 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 2,1 proc.

Według ekonomistów BZ WBK dane są znacznie poniżej oczekiwań. "Nadal nie znamy szczegółowej struktury wzrostu - pełne dane zostaną opublikowane 30 listopada - ale podejrzewamy, że za to rozczarowanie odpowiadały głównie trzy elementy: pogorszenie salda eksportu netto, słabsza niż zakładano poprawa dynamiki konsumpcji prywatnej pomimo programu 500+, rewizja danych za 2015 r. (efekt wyższej bazy)" - napisano w komentarzu.

GUS poinformował wcześniej, że PKB za 2015 r. został zrewidowany w górę z 3,6 proc. do 3,9 proc. Zdaniem ekonomistów z BZ WBK nie wiadomo jednak, jak to wpłynęło na kwartalną ścieżkę - we wtorkowej publikacji dane za 2015 r. nie zostały bowiem skorygowane.

"Dokładniejszy obraz sytuacji zobaczymy 30 listopada. Efekt wyższej bazy mógł mieć znaczenie, ale nie tłumaczy tego, że sezonowo wyrównane tempo wzrostu PKB spowolniło w III kw. do 0,2 proc. kdk. Kolejna rozczarowująca informacja z polskiej gospodarki sugeruje, że spowolnienie jest poważniejsze niż sądzono. Co więcej, czwarty kwartał może wcale nie być lepszy, jeśli nie nastąpi mocne odbicie w konsumpcji prywatnej albo inwestycjach. Najprawdopodobniej przed nami kolejna fala rewizji w dół prognoz PKB dla Polski" - dodano.

Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek uważa, że Polska wchodzi na ścieżkę wolniejszego wzrostu gospodarczego. "Wyraźnie widać, że nie wystarcza dosypywanie pieniędzy z budżetu (program 500+), które w większości przeznaczane są na spożycie indywidulane. Gospodarka potrzebuje trzech, a przynajmniej dwóch silnych filarów - właśnie spożycia indywidualnego, a także inwestycji i szybszej dynamiki eksportu niż importu" - oceniła.

Jej zdaniem dane z gospodarki wskazują, że wzrost PKB w trzecim kwartale bazował na spożyciu indywidualnym, a fundusze unijne, które są podstawowym źródłem finansowania inwestycji publicznych, mimo informacji rządu o ich intensywnym uruchamianiu, nie ruszyły w sposób wspierający wzrost gospodarczy.

"Na poprawę wyników polskiej gospodarki w czwartym kwartale 2016 r. nie ma co liczyć, bo nie widać przesłanek do poprawy sytuacji w obszarze inwestycji przedsiębiorstw i inwestycji publicznych. A globalna sytuacja polityczna i gospodarcza może negatywnie wpłynąć na wyniki w naszym handlu zagranicznym" - ostrzegła Krzysztoszek.

Także według głównego analityka Gerda Broker Romana Przasnyskiego polska gospodarka w trzecim kwartale mocno wyhamowała. "Choć opublikowane dziś dane mają charakter wstępny, a więc nie zawierają szczegółowych informacji o czynnikach, jakie się na to złożyły, nie ma wątpliwości, że za spowolnienie odpowiada przedłużający się spadek inwestycji" - wyjaśnił Przasnyski.

Według niego pozytywne skutki zapowiadanego ostatnio przez rząd przyspieszenia w kontraktowaniu projektów współfinansowanych ze środków UE, powinno wkrótce zdecydowanie poprawić sytuację. "Jednak wpływ ten będzie wyraźnie widoczny prawdopodobnie najwcześniej od drugiego kwartału przyszłego roku. Pierwszym sygnałem będzie zmiana niekorzystnej tendencji w produkcji budowlano-montażowej, która w tym roku notuje spadek o kilkanaście procent" - zastrzegł analityk.

Dodał, że spowolnienie wyraźnie widoczne jest także w innych państwach europejskich, jednak na tym tle nasza gospodarka do niedawna wyróżniała się pozytywnie. "Po nieoczekiwanie silnym, sięgającym w drugim kwartale 3,1 proc. wzroście, kolejne trzy miesiące przyniosły rozczarowującą zwyżkę niemieckiego PKB o 1,5 proc. Gospodarka Węgier spowolniła w trzecim kwartale z 2,8 do 2 proc., czeska z 2,6 do 1,9 proc., a słowacka z 3,7 do 3 proc. Spadek tempa wzrostu zanotowano także w najlepiej radzącej sobie Rumunii, gdzie dynamika PKB zmniejszyła się z 6 do 4,4 proc. We wszystkich tych krajach wzrost okazał się niższy niż się spodziewano. Widać więc, że pogorszenie się sytuacji ma charakter niemal powszechny, a nasza gospodarka w tę tendencję również się wpisuje" - zauważył.

Zgodnie z wcześniejszymi danymi PKB niewyrównany sezonowo w II kwartale wzrósł o 3,1 proc., a w I kwartale o 3 proc. Natomiast dane dotyczące PKB wyrównanego sezonowo mówią o wzroście w ujęciu rocznym o 3 proc. w II kwartale i 2,5 proc. w I. W odniesieniu do poprzedniego kwartału PKB wyrównany sezonowo wzrósł w drugim kwartale o 0,8 proc., a w pierwszym kwartale spadł o 0,1 proc.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)