Eksperci: dalsze spadki na rynku paliw
Ostatnie dni września przynoszą dalsze spadki cen paliw na stacjach - informują analitycy. To efekt coraz niższych cen ropy naftowej na globalnych rynkach.
26.09.2014 17:10
Jak informują analitycy BM Reflex, zarówno średnie krajowe ceny benzyny Pb95, jak i oleju napędowego spadły w skali tygodnia 3 gr/l. Obecnie w kraju średnio za litr benzyny P95 płacimy 5,29 zł, z kolei litr diesla kosztuje 5,18 zł. Autogaz potaniał w skali tygodnia 2 gr na litrze do średniego poziomu 2,61 zł za litr.
Według BM Reflex, obecnie ceny diesla na krajowym rynku detalicznym są najniższe od połowy października 2011 roku. W porównaniu z rokiem ubiegłym kierowcy tankujący diesla płacą na stacjach średnio 44 gr za litr mniej.
Zdaniem ekspertów, póki co rynek nie reaguje na wzrost ryzyka geopolitycznego w związku z zawiązaniem koalicji i nalotom na pozycje Państwa Islamskiego, do których przyłączyły się kraje arabskie - członkowie OPEC, jak Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie.
"Mimo spadających cen ropy kraje OPEC przekonane są, że wraz z nadejściem zimy zarówno popyt na ropę, jak i konsumpcja wzrosną. Kwestią dyskusyjną pozostaje decyzja OPEC, jaka może zapaść podczas następnego spotkania zaplanowanego na 27 listopada w Wiedniu. Jeśli wzrośnie dalej eksport ropy libijskiej, a ceny ropy naftowej spadną poniżej 90 USD/bbl, wówczas decyzja o cięciu limitu produkcji jest bardzo prawdopodobna" - informuje BM Reflex.
Eksperci e-petrol.pl informują, że na przełomie września i października benzyna bezołowiowa 95 powinna kosztować najczęściej od 5,20 do 5,29 zł za litr. Za diesel, w zależności od regionu i typu stacji, kierowcy zapłacą przeciętnie 5,10-5,19 zł za litr. Ustabilizowana w ostatnich tygodniach cena autogazu nie powinna zmienić się też w najbliższych dniach. Cena litra LPG powinna kształtować się w przedziale cenowym od 2,56 do 2,64 zł.
"W tym tygodniu ropa naftowa typu Brent nadal pozostaje na poziomach cenowych poniżej 100 USD za baryłkę. Wiele wskazuje na to, że ostatnie burzliwe wydarzenia w regionach związanych z wielkim wydobyciem surowcowym nie spowodują rewolucji w cenach. Skoro ropa nawet mimo konfliktu w Syrii, który angażuje ostatnio Stany Zjednoczone i ich lokalnych sojuszników nie zmienia wzrostowo swoich wycen, trudno wyobrazić sobie czynnik, który mógłby wyciągnąć w krótkim czasie surowiec znacząco w górę. Warto przypomnieć, że niedawno zbombardowano modułowe rafinerie w Syrii, a mimo to sytuacja na światowych rynkach się nie zmienia, choć tego rodzaju doniesienia są zwykle podstawą do niepokoju" - czytamy w analizie e-petrol.pl.