Eksperci: koleje dużych prędkości to skok cywilizacyjny
Zdaniem uczestników poniedziałkowej debaty nt. budowy w Polsce kolei dużych prędkości, taka inwestycja oznacza skok cywilizacyjny. Tzw. linia Y, na której pociągi będą mogły jeździć nawet 350 km/godz., ma być gotowa w 2020 r. Koszt jej budowy wyniesie ok. 26 mld zł.
23.11.2009 | aktual.: 23.11.2009 16:46
W debacie wzięli udział m.in.: przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz (PO), prezesi spółek kolejowych PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP Intercity, przedstawiciele Centrum Naukowo-Technicznego Kolejnictwa i Centrum Unijnych Projektów Transportowych.
- Odwrotu już nie ma. Koleje wysokich prędkości muszą powstać, jeżeli chcemy zadbać o interes Polaków, którzy chcą się przemieszczać po Europie - powiedział Rynasiewicz. Jego zdaniem, w przyszłości na istniejące linie kolejowe powinny zostać skierowane pociągi towarowe, które przejmą ładunki od przewoźników drogowych. W rezultacie na drogach będzie mniej ciężarówek. Natomiast ruch pasażerski, zdaniem posła, powinna obsługiwać właśnie kolej wysokich prędkości.
- Jeżeli nie rozpoczniemy teraz budowy linii wysokich prędkości, to za 15 lat będziemy nawet 40 lat w tyle za resztą Europy. W kontekście, kiedy Algieria, Turcja, Maroko już budują takie linie, jeśli dalej będziemy dyskutować, to za 15-20 lat staniemy się takim zaściankiem Europy, gdzie nikt nie będzie chciał przyjeżdżać - powiedział PAP prezes PKP Polskie Linie Kolejowe Zbigniew Szafrański. PKP PLK pilotują program budowy kolei dużych prędkości w Polsce. Prezes dodał, że popularność transportu samochodowego rośnie tak szybko, że polskie miasta niedługo się zupełnie zakorkują. Według Szafrańskiego, kolej może temu zapobiec.
Tzw. linia Y poprowadzi z Warszawy przez Łódź do Poznania i Wrocławia. Trasa ma mieć 450 km. Kolejne 50 km ma liczyć łącznik do linii kolejowej Warszawa - Kraków. Według planów PKP Polskie Linie Kolejowe, budowa ma potrwać do 2014 do 2020 r. - Rozpoczęto przygotowania zmierzające do wyłonienia wykonawcy właściwego studium wykonalności, które powinno być na tyle szczegółowe, by stać się podstawą do projektowania trasy - powiedział Szafrański.
Dodał, że w pierwszym kwartale 2011 r. powinna być gotowa rekomendacja przebiegu trasy. Gdy przebieg zostanie zatwierdzony przez zespół międzyresortowy, będzie można przystąpić do opracowania raportów o oddziaływaniu na środowisko, a w dalszej kolejności do wytyczenia trasy w terenie i wykupu gruntów.
Rynasiewicz i Szafrański zgodzili się, że koszt budowy będzie tak duży, że nie może być ona finansowana wyłącznie z budżetu. - W zasadzie rokrocznie musielibyśmy znaleźć taką kwotę, jaką w ogóle wydajemy na modernizację i poprawę stanu wszystkich dróg kolejowych. Więc wyzwanie jest bardzo duże - powiedział poseł.
Jak wyjaśnił Szafrański, budowa kolei dużych prędkości będzie się wiązać z dalszymi inwestycjami. Na przykład trzeba będzie przebudować węzeł kolejowy w Łodzi, co prawdopodobnie będzie się łączyć z przebudową centrum miasta. Studium wykonalności ma też wytyczyć przebieg trasy przez Warszawę i określić, które stołeczne dworce trzeba będzie przebudować.
Pociągi kolei dużych prędkości jeżdżą z prędkością przekraczającą 200 km/godz. Pierwsza linia tego typu powstała w latach 60. ubiegłego wieku w Japonii, gdzie połączyła Tokio i Osakę. Pierwszą trasę kolei dużych prędkości w Europie otwarto w 1981 r. między Paryżem a Lyonem. W 2007 r. pociąg TGV pobił rekord prędkości - pojechał 574,8 km/godz.