Trwa ładowanie...
dhhnv18
02-04-2015 13:45

Eksperci: porozumienie gazowe między Rosją i Ukrainą to postęp

Porozumienie gazowe między Rosją i Ukrainą to postęp i świadczy o trudnej sytuacji Gazpromu - oceniają eksperci, z którymi rozmawiała w czwartek PAP. Jeden z ekspertów uważa, że Polska powinna wziąć przykład z Ukrainy i także wynegocjować niższą cenę gazu od Gazpromu.

dhhnv18
dhhnv18

Koncern Naftohaz Ukraina podpisał z rosyjskim Gazpromem porozumienie na zakup gazu w II kwartale 2015 r. za cenę 248 dol. za 1000 metrów sześciennych tego surowca. Jak poinformował minister energetyki Wołodymyr Demczyszyn cena jest niższa, niż cena rewersu z krajów europejskich. W zeszłym roku Rosja chciała, by Ukraina kupowała od niej gaz za ok. 400 dolarów za 1000 m sześc.

W ocenie eksperta Instytutu Studiów Energetycznych Pawła Poprawy gazowe porozumienie z Rosją jest ogromnym sukcesem Ukrainy. "Front gazowy (przeciw Ukrainie) Rosja otworzyła w kwietniu 2014 roku. Na początku wszyscy mieliśmy wrażenie, że Ukraina jest w trudnej sytuacji i nie ma szans w tym dyktacie gazowym poradzić sobie z presją Rosji" - powiedział PAP Poprawa.

Jak zaznaczył, miniony rok przyniósł jednak "kompletną niespodziankę", bo Ukraina udowodniła, że jest w stanie poradzić sobie prawie bez rosyjskiego gazu m.in. dzięki dostawom rewersowym z zachodu. Dodał, że przed konfliktem Ukraina kupowała od Rosji rocznie aż 30 mld m sześc. gazu, podczas gdy Polska kupuje 10 mld m sześc. "W poniedziałek ukraiński minister oświadczył, że Ukraina rozważa w ogóle zaprzestanie importu z Rosji. To, co widzieliśmy od tego czasu to była bardzo nerwowa reakcja Rosjan. Gazprom poprosił władze rosyjskie o zgodę na obniżkę dla Ukrainy, na co chętnie władze przystały" - zauważył Poprawa. Ocenił, że po stronie rosyjskiej pojawił się element paniki.

"Tę panikę można zrozumieć, jeśli popatrzymy, co finansowo znaczył ten ostatni rok dla Rosji" - podkreślił Poprawa. Wyliczył, że Gazprom podczas jednego roku stracił kilkanaście miliardów dolarów uwzględniając cenę, jakiej zażądał w kwietniu zeszłego roku, czyli ok. 450 dol. za 1000 m sześc.

dhhnv18

Zdaniem eksperta strategia ukraińska jest doskonałym przykładem dla Polski. "Pokazuje nam, że można poradzić sobie w dyktacie z tym dużym monopolistą (Gazpromem)" - powiedział. Według Poprawy w tym kontekście ważna jest budowa efektywnych interkonektorów, by importować gaz z zachodu.

Jak podał według doniesień medialnych, Polska płaci za gaz ok. 380 dolarów za 1000 m sześc. podczas gdy Niemcy ok. 320 dolarów. Poprawa zaznaczył, że formuła cenowa dla Polski "utrzymuje nas systematycznie na poziomie wyższym, niż w przypadku zachodnioeurojskich partnerów Gazpromu".

Jego zdaniem Polska powinna w ostateczności wykorzystać w negocjacjach taki argument, że kupuje ropę od Rosji, a nie musi, przynajmniej nie w całości. "Za pomocą tego argumentu możemy absolutnie skutecznie wynegocjować rynkowy poziom cen gazu i powinniśmy to zrobić" - powiedział Poprawa.

Dr Robert Zajdler z Instytutu Sobieskiego podkreślił z kolei w rozmowie z PAP, że nowe porozumienie Ukrainy z Rosją na zakup gazu w II kw. br. dotyczy sezonu letniego. "W sezonie letnim ceny gazu są dużo niższe i to jest krótkoterminowa umowa. Trudno to przekładać na rozwiązania długofalowe, czy kilkuletnie" - powiedział ekspert.

dhhnv18

W jego ocenie to porozumienie pokazuje też, że ceny gazu poszły w dół. "Można powiedzieć, że jest to swego rodzaju próba wyprzedaży gazu w momencie, gdy tak naprawdę na rynku jest mniejsze zapotrzebowanie, stąd może wynikać to obniżenie ceny" - zauważył Zajdler.

Również jego zdaniem, sytuacja Gazpromu robi się coraz trudniejsza, co mogło mieć wpływ na ostateczny kształt tego porozumienia. "Zachodnie sankcje, taniejąca ropa, a co za tym idzie taniejący gaz, odbijają się na jego sytuacji. Także spadek popytu na gaz europejskich partnerów ma wpływ na kondycję Gazpromu" - ocenił.

Zajdler zaznaczył jednak, że sytuacja Polski w negocjacjach PGNiG-u z Gazpromem jest inna niż Ukrainy. "To, co my robimy teraz to negocjujemy cenę na określony okres i możemy to robić w ramach pewnych widełek cenowych. Myślę, że wykorzystujemy gorszą sytuację Gazpromu. Ale ostatecznie to obie strony muszą się porozumieć. A nie sądzą, żeby Gazprom poszedł na jakieś znaczące ustępstwa, bo to jeszcze bardziej byłoby nie w jego interesie" - podkreślił ekspert.

dhhnv18

Christian Egenhofer, szef programu energetycznego w think-tanku CEPS powiedział PAP, że umowa Naftohazu z Gazpromem pokazuje, że kwestia dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę staje się mniej polityczna, a bardziej handlowa. Jego zdaniem cena gazu jest "normalna". Ocenił też, że umowa oznacza postęp.

"Cena jest normalna, czyli taka, jakiej można było oczekiwać, gdy globalne ceny spadają" - zaznaczył ekspert brukselskiego think-tanku.

Zdaniem analityka CEPS Gazprom chce chronić swój udział na ukraińskim rynku. "Jeśli gaz z Rosji byłby zbyt drogi, Ukraina mogłaby go importować rewersem z UE, gdzie jest go pod dostatkiem. To musiało być uwzględnione w formule cenowej" - tłumaczy Egenhofer.

dhhnv18

Minister Demczyszyn poinformował, że na kwiecień zaplanowane są rozmowy w Berlinie w sprawie długoterminowego porozumienia z Ukrainą do końca sezonu grzewczego 2015-2016

"Zawarcie długoterminowej umowy to bardzo żmudne i szczegółowe techniczne negocjacje. Zdarzało się w przeszłości, że strona ukraińska nie była dobrze przygotowana do takich negocjacji i to może tłumaczyć krótki okres nowej umowy" - powiedział Egenhofer.

Jego zdaniem Ukraina jest na skraju bankructwa i trudno jej wiązać się długoterminowymi umowami, jeśli nie ma pewności, że będzie się mogła z nich wywiązać.

dhhnv18
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dhhnv18