Ekspert o szczycie G20: wyniki nieco powyżej oczekiwań
Oczekiwania wobec londyńskiego szczytu
państw grupy G-20 były skromne, więc jego rezultaty należy ocenić
pozytywnie - uważa ekspert waszyngtońskiego Centrum Studiów
Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Steven Schrage.
03.04.2009 | aktual.: 03.04.2009 06:25
Oczekiwania wobec londyńskiego szczytu państw grupy G20 były skromne, więc jego rezultaty należy ocenić pozytywnie - uważa ekspert waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Steven Schrage.
- Uczestnicy spotkania przekroczyli te oczekiwania w dwóch obszarach, gdzie udało im się osiągnąć porozumienie - w sprawie dodatkowego finansowania dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co jest bardzo ważne dla wsparcia krajów-wschodzących rynków oraz finansowania handlu międzynarodowego - powiedział Schrage.
- W innych dziedzinach było to głównie zamazywanie rozbieżności, na przykład w sprawie protekcjonizmu. W listopadzie też słyszeliśmy podobne obietnice powstrzymania się od wznoszenia barier handlowych, po czym 17 spośród 20 krajów nie zrealizowało tych przyrzeczeń - powiedział Schrage.
- Co do regulacji instytucji finansowych, w komunikacie końcowym po szczycie są mocne, ale nieprecyzyjne słowa, w duchu retoryki używanej przez Niemcy i Francję w ostatnich miesiącach. Nie ma w tym jednak zębów, chyba że za ustaleniami pójdą czyny. Diabeł jest w szczegółach. Na razie nie widać prawdziwej odpowiedzi na wezwanie prezydenta Sarkozy'ego do globalnej regulacji banków. Wiele z tych słów w komunikacie może być interpretowanych rozmaicie przez poszczególne rządy - oświadczył ekspert CSIS.
Stanowisku Francji i Niemiec, domagających się globalnej koordynacji reguł działania instytucji finansowych, aby zminimalizować niebezpieczeństwo podejmowania przez nie zbyt ryzykownych operacji - które stały się przyczyną obecnego kryzysu - sprzeciwiają się USA i Wielka Brytania.
Tomasz Zalewski