Europa nie daje o sobie zapomnieć
Podczas środowej sesji na rynkach nie widać było już entuzjazmu z wcześniejszych dni tego tygodnia. Rano odbyły się udane aukcje długu niemieckiego i portugalskiego i to pomagało w utrzymaniu wykresów europejskich parkietów blisko wtorkowego odniesienia. WIG20 zachowywał się podobnie i do południa tracił ok. 0,5%.
Nastroje wokół regionu psuło jednak zamieszanie wokół Węgier i presja na złotego negatywnie oddziaływała na warszawski parkiet. W rezultacie po południu, gdy nastroje na rynkach się pogorszyły na WGPW wyprzedaż wyraźnie przyspieszyła. W tym czasie dały o sobie znowu znać obawy o strefę euro. Mówiło się o nowym rekordzie dziennych depozytów bankowych w EBC, pojawiły się również pogłoski, że rząd Hiszpanii ma wkrótce poprosić o międzynarodową pomoc finansową. Takie spekulacje obniżały wartość eurodolara i negatywnie oddziaływały na rynek akcji i co bardziej ryzykownych obligacji skarbowych (przede wszystkim hiszpańskich). Potężna przecena dotknęła również europejski sektor finansowy po ogłoszeniu bardzo taniej, wtórnej emisji drugiego największego banku Europy – Unicredit. W tym przypadku nie mogły pomóc niezłe dane o listopadowych zamówieniach fabrycznych w USA i przed 17:00 WIG20 tracił ok. 2%. Koniec notowań i fixing zaznaczyły się jednak mocnym akcentem popytowym i ostatecznie indeks zakończył dzień
spadkiem o „zaledwie” 0,9% (2184 pkt), przy obrocie 728 mln PLN.
(fot. BM BPH) Ostatnia sesja nie zmieniła zasadniczo sytuacji na warszawskim parkiecie. Indeks szerokiego rynku zakończył dzień spadkiem o 0,73% przy obrotach na poziomie 890 mln zł. Graficznym obrazem sesji stała się niska, czarna świeca z dłuższym, dolnym cieniem, która świadczy o sporej determinacji popytu. Bycze zapędy skutecznie ograniczył jednak opór wynikający z naruszonego dzień wcześniej kanału spadkowego. Niemniej jednak, kupującym udało się obronić połówkę poniedziałkowej świecy, co stanowi pozytywny prognostyk dla dzisiejszych notowań. Wskaźnikowo, sytuacja rynkowa nie uległa większym zmianom. RSI wraz z Composite Index potwierdziły ruch indeksu przy braku reakcji ze strony Derivative Oscillator. Na uwagę zasługuje zachowanie ADX, który kolejny dzień z rzędu opada w kierunku linii sygnalnej na 20 pkt, sygnalizując słabniecie strony podażowej. Z punktu widzenia początku dzisiejszej sesji, kupujący ponownie będą musieli zmierzyć się z linią trendu, przebiegającą aktualnie w okolicach 38 260 pkt, od której
pokonania zależeć będzie reszta dnia.