Ferrari cichcem jedzie do Polski

To będzie gratka dla miłośników drogich aut. Za kilka tygodni ma ruszyć oficjalna sprzedaż Ferrari - dowiadujemy się z naszych źródeł.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Ferrari, legendarna marka włoskich samochodów sportowych, już od 60 lat budzi westchnienia miłośników motoryzacji. Do tej pory była dostępna w kraju tylko dzięki indywidualnemu importowi (do września zarejestrowano ich tylko 19). Teraz ma się to zmienić. Według naszych informacji, w ciągu kilku tygodni w Polsce ma się rozpocząć regularna sprzedaż tego samochodu.
_ Serwis w Warszawie, choć jeszcze nieoznakowany, jest już gotowy. W trakcie wykańczania jest także salon sprzedaży _ - twierdzi osoba związana z branżą motoryzacyjną.

Nie chce ujawnić szczegółów. Wiadomo tylko, że zajmuje się tym prywatny przedsiębiorca, a nie polskie przedstawicielstwo Fiata. A Ferrari należy właśnie do włoskiego producenta.
_ Nie potwierdzamy ani nie zaprzeczamy. Ferrari prowadzi niezależną politykę i może poza nami prowadzić rozmowy z prywatnymi kontrahentami w sprawie budowy sieci _- mówi Bogusław Cieślar, rzecznik Fiat Auto Poland.

Z centralą firmy we Włoszech nie udało nam się skontaktować.

Inni rozmówcy z branży byli zwykle zaskoczeni informacją o Ferrari. Choć nie wszyscy. Jeden z dilerów stwierdził, że w najbliższym czasie mają w Polsce ruszyć trzy wielomarkowe salony samochodów luksusowych: na Śląsku, w Poznaniu i w Warszawie. Jedną z marek ma być właśnie Ferrari.

Będą nowi gracze

Reprezentanci branży i analitycy różnią się w ocenie szans takiego przedsięwzięcia. Za przemawiają dynamicznie rosnąca sprzedaż aut luksusowych do nowych państw unijnych. W październiku skoczyła o 12 proc., a w samej Polsce aż o 18 proc.).
_ Sprzedaż luksusowych samochodów w Polsce wzrasta każdego roku. Dobrym przykładem jest Porsche. Do końca października sprzedaliśmy 333 sztuki. Rok wcześniej było to 232. Ta tendencja utrzyma się pewnie w kolejnych latach. Należy oczekiwać, że w Polsce będą oferowane w przyszłości nowe, drogie samochody marek, które nie są jeszcze u nas obecne _ - twierdzi Leszek Kempiński z Kulczyk Tradex.

Prestiż, nie biznes

Inni kręcą nieco nosem.
_ Cena Ferrari w większości przypadków przekracza możliwości nawet bogatych Polaków. Nasze drogi nie bardzo się nadają do poruszania takim pojazdem, a koszty ewentualnej naprawy mogą być wysokie. W przyszłości marka ta powinna jednak pojawić się w Polsce. Sytuacja się poprawia _ - twierdzi Wojciech Drzewiecki, prezes firmy Samar monitorującej krajowy rynek motoryzacyjny.

Ludzie z branży zwracają też uwagę na wysokie koszty uruchomienia sprzedaży.
_ Otwarcie salonu i serwisu w naszym kraju nie byłoby uzasadnione ekonomicznie. Nakłady są znaczne (kilkanaście mln zł), a stopa zwrotu uzależniona jest bezpośrednio od wolumenu sprzedaży, który trudno obliczyć. Kilkanaście sztuk rocznie? Jeśli powstanie salon Ferrari, to raczej jako symbol, a nie jako biznes, który musi się zwrócić szybciej niż dobra lokata bankowa _ - podkreśla Maciej Janiszewski z JLR Polska, importera aut marki Jaguar.

okiem optymisty

Marcin Klimczewski, dyrektor marketingu Volvo Auto Polska
Inni mogą, my też
W niektórych krajach podobnych do naszego, sprzedaż luksusowych aut sportowych ma bardzo silną pozycję. Na Węgrzech istnieje już na przykład oficjalne przedstawicielstwo Ferrari i Maserati. Jeśli kraj o znacznie mniejszej liczbie ludności może, to dlaczego nie my? Potencjał jest. Problemem okazuje się chyba brak wystarczającej determinacji.

okiem pesymisty

Jerzy Ruszkowski, prezes Blue Sky Auto (firmy sprowadzającej auta z USA)
To się nie uda
Sprzedaż bardzo drogich luksusowych i sportowych samochodów w Polsce jest bardzo mała i tak chyba zostanie. Osoby, które stać na superdrogie auta to nie domatorzy. Często podróżują i mają rezydencje w kilku miejscach na świecie. Nie trzeba być analitykiem rynku motoryzacyjnego, by stwierdzić, że Ferrari lepiej jeździ się po drogach Monaco niż na trasie Gdańsk - Warszawa. A dlaczego nie kupować u autoryzowanego przedstawiciela w Polsce? Z kilku powodów. Po pierwsze - na wysokość ceny wpływa wielkość sprzedaży. Diler z Monaco, który sprzedaje 100 aut rocznie, wynegocjuje lepszą cenę od producenta niż małe przedstawicielstwo w Polsce, które będzie w stanie sprzedać może 4 samochody w roku. Po drugie - ze względów podatkowych (VAT, akcyza) tego typu auta będą w naszym kraju sporo droższe.

Paweł Janas
Puls Biznesu

Wybrane dla Ciebie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok