Firma od testów DNA na skraju bankructwa. Pogrążył ją wyciek danych
Amerykańska firma 23andMe, znana z testów DNA, ogłosiła upadłość, aby ochronić się przed bankructwem. Jednym z powodów był poważny wyciek danych. W czasach świetności spółka była wyceniana na 6 mld dolarów.
"Rzeczpospolita" donosi, że współzałożycielka i prezeska firmy Anne Wojcicki złożyła rezygnację z piastowanego stanowiska ze skutkiem natychmiastowym. Obecnie tymczasowym dyrektorem generalnym jest Joe Selsavage, który dotychczas pracował jako dyrektor finansowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byliśmy w pierwszej Biedronce na Słowacji. Tak jest w środku [WIDEO]
23andMe o włos od bankructwa
Amerykańska firma 23andMe, specjalizująca się w testach DNA, zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. Po wycieku danych osobowych prawie 7 mln klientów, firma złożyła wniosek o ochronę przed bankructwem.
W trakcie wycieku hakerzy mieli zdobyć dostęp do drzew genealogicznych, lat urodzenia oraz lokalizacji geograficznych. Firma zapewniała, że dane rekordów DNA nie trafiły w ręce cyberprzestępców, ale skandal mocno wpłynął na jej sytuację finansową.
To był tylko początek problemów - pod koniec 2024 r. przedsiębiorstwo zwolniło 200 osób (około 40 proc.) i wstrzymało rozwój terapii.
Z komunikatu prasowego 23andMe wynika, że firma będzie kontynuowała działalność na wszystkich etapach sprzedaży i w dalszym ciągu chroni dane klientów. "Nie ma żadnych zmian w sposobie, w jaki firma przechowuje, zarządza ani chroni dane klientów" - czytamy w oświadczeniu.
W piątek prokurator generalny Kalifornii ostrzegł konsumentów przed problemami finansowymi 23andMe, zalecając usunięcie danych z witryny. Firma, która kiedyś była wyceniana na 6 mld dolarów i promowali ją celebryci (np. Oprah Winfrey, Eva Longoria czy Snoop Dogg), teraz stara się o sprzedaż pod nadzorem sądu.
Upada niemiecka sieć restauracji
Z poważnymi problemami finansowymi zmagają się także firmy europejskie. Jedną z nich jest niemiecka sieć restauracji Sausalitos, znana z kuchni tex-mex, która złożyła wniosek o upadłość po ponad 30 latach działalności.
Zarząd firmy ma nadzieję, że uda się znaleźć nowego inwestora, który pomoże w dalszym rozwoju. W międzyczasie działalność sieci restauracji ma być kontynuowana.
Syndyk wskazał, że przyczyną problemów finansowych sieci są "ciągłe skutki zmiany zachowań klientów od czasu pandemii COVID-19 i związany z tym spadek liczby klientów w całej branży gastronomicznej". Poza tym przychody i rentowność firmy spadły ze względu na sytuację gospodarczą w Niemczech.