Futures - Siły rynkowe nadal są względnie wyrównane
Udany finisz notowań na Wall Street oraz parkietach azjatyckich znalazł przełożenie na wysoki otwarcie środowych kwotowań na warszawskim rynku terminowym. Czerwcowa seria rozpoczęła dzień z poziomu 2 4 17 pkt, zyskując 29 pkt względem poprzedniego zamknięcia.
Jeszcze przed 9:00 kupujący nieznacznie powiększyli swój dorobek wyznaczając dzienne maksimum na wysokości 2 419 pkt, po czym do kontrataku przeszła podaż, niwelując w przeciągu kolejnej godziny większość porannego wzrostu. W kolejnych godzinach rynek wyczekiwał na sygnały zewnętrzne, które po 13:00 znalazły przełożenie na dalsze osłabienie rynku i osiągnięcie dziennego minimum na poziomie 2 3715 pkt. Końcówka to próba wyjścia ponad kreskę ale ostatecznie zamknięcie wypadło na poziomie 2 384 pkt (-0,17%). Baza obniżyła się do +1 pkt, LOP wynosi 75 tys. pozycji.
Wczorajsza sesja nadała nieco dynamiki do technicznego obrazu rynku. Za sprawą wysokiego otwarcia i późniejszego pogorszenia nastrojów na wykresie pojawiła się wysoka czarna świeca, której zamkniecie wypadło nieco poniżej kursu odniesienia. Strona kupująca próbowała zaatakować strefę oporu rozciągającą się pomiędzy 2 413 – 2 460 pkt. W okolicach 2 425 pkt przebiega aktualnie linia oporu wyznaczona przez maksima fali spadkowej zapoczątkowanej w połowie kwietnia. W świetle ciągle słabnącego trendu (zniżkujący ADX) trudno oczekiwać, że którakolwiek ze stron podejmie ryzykowne działania zmierzające do nadania kursom wyraźnego kierunku. Dodatkowo w piątek wygasa czerwcowa seria kontraktów terminowych, co jest czynnikiem zwiększającym niepewność, co do stylu rolowania pozycji przez inwestorów średnioterminowych. Graczom, którzy inwestują na rynku kontraktów terminowych w perspektywie dłuższej niż jedna sesja pozostaje wyczekiwać na sygnały wybijające rynek z obecnej równowagi sił.