Gazprom liczy na porozumienie gazowe z Azerbejdżanem

Gazprom liczy na to, że w przyszłym tygodniu wynegocjuje w Baku porozumienie gazowe z Azerbejdżanem - oświadczył w piątek prezes rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller. Miller przemawiał podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Gazpromu w Moskwie.

26.06.2009 | aktual.: 26.06.2009 12:26

Gazprom liczy na to, że w przyszłym tygodniu wynegocjuje w Baku porozumienie gazowe z Azerbejdżanem - oświadczył prezes rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller. Miller przemawiał podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Gazpromu w Moskwie.

_ Dobrze układają się nasze stosunki z Azerbejdżanem. Mamy nadzieję, że w toku przyszłotygodniowej podróży do Baku uda nam się osiągnąć nowe ważne porozumienia _ - powiedział szef gazowego monopolisty. Miller nie ujawnił szczegółów.

Według nieoficjalnych informacji, prezes Gazpromu ma w przyszłym tygodniu towarzyszyć rosyjskiemu prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi podczas wizyty w Azerbejdżanie.

Rosja od kilku miesięcy intensywnie zabiega o sfinalizowanie umowy, na mocy której Gazprom od 2010 roku miałby kupować całość gazu ziemnego, wydobywanego ze złoża Szah Deniz, w Azerbejdżanie.

Wstępne porozumienie w sprawie przejęcia przez rosyjski koncern surowca z Szah Deniz strony podpisały w marcu. Umowa miała być podpisana w kwietniu w czasie wizyty prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa w Moskwie. Jednak strony nie doszły wówczas do porozumienia.

Złoże Szah Deniz, położone na szelfie w południowej części Morza Kaspijskiego, szacowane jest na co najmniej 620 mld metrów sześciennych gazu i 750 mln baryłek kondensatu.

Zakładano, że będzie ono źródłem surowca dla omijającej Rosję i stanowiącej konkurencję dla rosyjskiego South Stream (Gazociągu Południowego) magistrali Nabucco, której budowę forsuje Unia Europejska, wspierana przez USA.

Przejęcie azerbejdżańskiego gazu przez Gazprom postawiłoby unijny projekt pod znakiem zapytania. Przynajmniej do czasu, aż włączy się do niego Turkmenistan lub Iran.

Odnosząc się do relacji Gazpromu z ukraińskim Naftohazem, Miller oświadczył, że jego koncern "rozumie obecne trudności ukraińskich kolegów, jednak kontrakty powinny być wykonywane i nie będą renegocjowane".

Renegocjacji kontraktów Naftohazu z Gazpromem domaga się prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, argumentując, że są one niekorzystne i niebezpieczne dla jego kraju.

Szef rosyjskiego koncernu wyraził też przekonanie, że Ukraina w terminie opłaci rachunki za dostawy gazu w czerwcu. Zapowiedział również, że w przerwie WZA spotka się z szefem Naftohazu Ołehem Dubyną.

_ Generalnie sytuacja jest nadzwyczaj trudna. Liczymy na to, że Unia Europejska oraz międzynarodowe organizacje finansowo-kredytowe podejmą właściwą decyzję i razem z Rosją zdołają zapewnić sfinansowanie kredytowych zakupów rosyjskiego gazu przez Ukrainę _ - powiedział Miedwiediew.

Ukraina zakontraktowała na ten rok 40 mld metrów sześciennych surowca. Teraz zabiega o zmniejszenie zamówienia o 17,5 proc. - do 33 mld metrów sześciennych, bez płacenia kar.

Gazprom nie zgadza się na zmianę warunków porozumień. Deklaruje jedynie, że nie będzie egzekwował od strony ukraińskiej kar za nieodebrane paliwo.

Zgodnie z umową z Gazpromem w I kwartale Naftohaz był zobowiązany kupić 5 mld metrów sześciennych gazu, a odebrał tylko 2,6 mld. Jeśli Gazprom nałożyłby karę, to złamanie kontraktu kosztowałoby Kijów 1080 dolarów za każde 1000 metrów sześciennych nieodebranego paliwa, czyli 1,5 mld USD za cały I kwartał.

W II kwartale sytuacja jest dla Ukrainy jeszcze trudniejsza, gdyż w kwietniu zaczął się sezon napełniania podziemnych magazynów. Do końca września Naftohaz powinien dodatkowo, poza gazem na bieżące potrzeby przemysłu, kupić i wtłoczyć do podziemnych zbiorników 21 mld metrów sześciennych surowca za ok. 4,8 mld dolarów.

Strona ukraińska starała się w Rosji o kredyt na ten cel, jednak Moskwa odmówiła, uzasadniając to obawami o wypłacalność Naftohazu. Ukraina zwróciła się też o pożyczkę do Unii Europejskiej, jednak i ta odmówiła.

Moskwa ostrzega, że jeśli Kijów w najbliższych miesiącach nie zapełni swoich podziemnych magazynów, to w sezonie zimowym nie będzie w stanie tego zrobić.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
rosjaazerbejdżangaz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)