Generalny strajk pielęgniarek w radomskim szpitalu
Radomski Szpital Specjalistyczny zawiesił planowe przyjęcia pacjentów. Decyzja ta jest związana ze strajkiem generalnym pielęgniarek, który ma się rozpocząć w środę 5 sierpnia.
31.07.2009 09:14
Radomski Szpital Specjalistyczny zawiesił planowe przyjęcia pacjentów. Decyzja ta jest związana ze strajkiem generalnym pielęgniarek, który ma się rozpocząć w środę 5 sierpnia - poinformował PAP dyrektor placówki Andrzej Pawluczyk.
O swoich planach pielęgniarki powiadomiły dyrekcję, że zgodnie z ich zamierzeniami strajk ciągły rozpocznie się w środę o godz. 7 rano.
"Opieka pielęgniarska - w ograniczonym zakresie - zapewniona zostanie tylko na odcinkach intensywnego nadzoru oddziałów: neonatologicznego i kardiologicznego oraz na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii, dializ (odcinek hemodializ)
i w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Na pozostałych oddziałach pielęgniarki odejdą od łóżek pacjentów" - powiedziała PAP przewodnicząca szpitalnego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Anna Trzaszczka.
Dyr. Pawluczyk poinformował, że w czwartek wstrzymano przyjęcia chorych na wszystkie szpitalne oddziały. "Pacjenci, którzy obecnie przebywają w szpitalu, będą sukcesywnie wypisywani do domu. Nowi chorzy będą przyjmowani jedynie w stanach zagrożenia zdrowia lub życia" - wyjaśnił.
Dyrektor podkreślił, że o sytuacji w lecznicy został powiadomiony wojewoda mazowiecki. Nawiązano także kontakt z innymi szpitalami, które w razie strajku będą musiały przejąć opiekę nad pacjentami. "Niewykluczone, że konieczna będzie ewakuacja pacjentów, którzy nadal wymagają hospitalizacji" - powiedział Pawluczyk.
Trzaszczka podkreśliła, że pielęgniarki są bardzo zdeterminowane. "Nikt się z nami nie liczy. Nikt nie pozostawił nam innej drogi oprócz strajku" - stwierdziła.
Radomski szpital jest jedną z największych lecznic w regionie radomskim. Leczą się w nim pacjenci nie tylko z Radomia, ale i sąsiednich powiatów.
Pielęgniarki są w sporze zbiorowym z dyrekcją szpitala od stycznia br. Domagają się podwyżek średnio o 600 zł brutto, a także m.in. wprowadzenia taryfikatora, siatki płac i norm zatrudnienia.
W niedawnym referendum przeszło 94 proc. pracowników szpitala opowiedziało się za strajkiem generalnym pielęgniarek.
Według szefa lecznicy podwyżki nie wchodzą w grę, gdyż szpital nie ma na nie pieniędzy. Jak stwierdził Pawluczyk, lecznica ponosi straty rzędu miliona złotych miesięcznie, a na podwyżki potrzebowałby dodatkowo 500 tys. zł.
W szpitalu pracuje blisko 1500 osób, z czego ponad 600 to pielęgniarki i położne.