Głosowanie europarlamentu nad nowym budżetem UE odłożone na listopad
Wbrew wcześniejszym planom europarlament nie będzie głosować w przyszłym tygodniu nad nowym wieloletnim budżetem UE. W czwartek władze PE odłożyły głosowanie na listopad, bo - zdaniem europosłów - rządy krajów UE łamią warunki porozumienia budżetowego.
17.10.2013 | aktual.: 17.10.2013 15:42
Według źródeł w Parlamencie Europejskim z programu głosowań na najbliższym posiedzeniu europarlamentu wykreślono prawie wszystkie akty prawne, mające związek z wieloletnim budżetem na lata 2014-2020, w tym także projekt nowelizacji rocznego budżetu Unii na 2013 rok o dodatkowe 3,9 mld euro na uregulowanie zaległych płatności.
To ostatnie szczególnie niepokoi komisarza UE ds. budżetu Janusza Lewandowskiego, który już w środę wieczorem ostrzegał europosłów, że jeśli nowelizacja budżetu na 2013 roku nie zostanie uchwalona w przyszłym tygodniu, to po prostu zabraknie pieniędzy na płatności, należne odbiorcom unijnych funduszy.
- Jesteśmy zaskoczeni i zaniepokojeni. Jeśli nowelizacja tegorocznego budżetu o 3,9 mld euro nie zostanie przyjęta w przyszłym tygodniu, to będziemy musieli wstrzymać wypłaty od końca listopada - powiedział PAP rzecznik komisarza ds. budżetu Patrizio Fiorilli.
To właśnie spór o tę nowelizację jest główną przyczyną opóźnienia w przyjęciu nowych wieloletnich ram finansowych dla UE.
Wiosną eurodeputowani uzależnili swoją zgodę na unijny budżet na lata 2014-2020 m.in. od uzupełnienia budżetu na bieżący rok o dodatkowe 11,2 mld euro, aby nie zabrakło pieniędzy na płatności. Jeszcze przed wakacjami państwa UE wyłożyły dodatkowe 7,3 mld euro, zaś w poniedziałek ambasadorowie krajów członkowskich uzgodnili drugą nowelizację rocznego budżetu o brakujące 3,9 mld euro.
Jednak decyzja ambasadorów wymaga jeszcze zatwierdzenia przez ministrów państw UE, co mają oni uczynić dopiero po głosowaniu plenarnym Parlamentu Europejskiego nad wieloletnim budżetem na lata 2014-2020. To nie podoba się eurodeputowanym z komisji budżetowej PE, którzy zarzucają rządom stawianie parlamentowi nowych warunków. - Nie możemy zaakceptować dodatkowych warunków. Podpisaliśmy porozumienie, które musi zostać wypełnione - powiedział w środę dziennikarzom szef komisji budżetowej PE, francuski chadek Alain Lamassoure.
Według niego zastrzeżenia europosłów budzi też to, że kraje UE uzależniły ostateczne zatwierdzenie nowelizacji budżetu na 2013 rok od zgody PE na uruchomienie 400 mln euro z funduszu solidarności na usuwanie skutków tegorocznych powodzi w Niemczech, Austrii, Czechach i Rumunii. - Możemy się zgodzić na sfinansowanie tego z dodatkowych środków, ale nie w ramach nowelizacji budżetu na 2013 rok o wspomniane 3,9 mld euro - powiedział francuski europoseł.
Rozwiązania nie przyniosły prowadzone w środę wieczorem trójstronne negocjacje w tej sprawie pomiędzy europarlamentem, litewską prezydencją UE i Komisją Europejską. Odkładanie ostatecznego zatwierdzenia wieloletnich ram finansowych dla UE grozi opóźnieniami w ich wdrażaniu.
Według polskiego europosła Rafała Trzaskowskiego (PO) kolejne przesunięcie głosowania nad wieloletnim budżetem Unii to zła decyzja, chociaż - przyznaje on - "parlament ma rację co do pryncypiów". - Państwa UE nie wywiązują się do końca z uzgodnień z parlamentem i bawią się zapałkami. Jednak gra toczy się o znacznie wyższą stawkę i powinny przeważyć inne względy. Unia Europejska potrzebuje pozytywnego sygnału, jakim będzie długo oczekiwane przyjęcie wieloletniego budżetu - powiedział PAP Trzaskowski.
Dodał, że frakcja chadeków w PE była przeciwko przesuwaniu głosowania, ale decyzja zapadła przy poparciu grup lewicowych i liberałów. Zdaniem Trzaskowskiego spór między instytucjami UE pod pewnymi względami przypomina zakończony właśnie kryzys budżetowy w USA. - Jest to o tyle porównywalne, że kwestie proceduralne i ambicje polityczne poszczególnych instytucji zaczynają przysłaniać interes całej Unii - powiedział polski europoseł.
Wieloletnia perspektywa finansowa dla UE na okres 2014-2020 zakłada wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach na siedem lat. Zgodnie z ustaleniami przywódców państw unijnych Polska na lata 2014-2020 ma otrzymać 105,8 mld euro, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta unijnych funduszy.
Z Brukseli Anna Widzyk