Google i Facebook dołożą się do rozwoju polskiego internetu?!
Anna Streżyńska, prezes UKE, wpadła na kolejny kontrowersyjny pomysł. Dostawcy usług sieciowych, tacy jak Google i Facebook, którzy zarabiają krocie, powinni łożyć pieniądze na rozwój naszego Internetu. Drugi pomysł pani prezes to regulowanie działalności takich firm.
14.12.2010 | aktual.: 14.12.2010 09:42
Dotąd prezes UKE walczyła z operatorami o obniżenie opłat za internet i telefon. Teraz w raporcie „Łańcuch wartości w internecie” urząd przyznaje, że to nie firmy takie jak Telekomunikacja Polska zarabiają najwięcej na internecie.
Anna Streżyńska, na łamach "Pulsu Biznesu", zauważa, że operatorzy komunikacyjni ponoszą koszty budowy infrastruktury, a co za tym idzie mają proporcjonalnie najmniejsze profity z korzystania z internetu. Sugeruje jednocześnie, że dostarczyciele usług e-biznesu powinny wraz klientami ponosić koszty budowy sieci (bo i my w rachunkach za to płacimy).
UKE szacuje, że aż 16,2 mld zł jest wart rynek usług online. Cały rynek internetowy wart jest 29,3 mld zł. Na operatorów przypada tylko 4,07 mld zł.
Prezes urzędu zauważa, że niedługo to Google, Facebook czy Apple mogą rządzić na rynku dotąd zarezerwowanym dla operatorów. Jednocześnie Streżyńska przyznaje, że dostawcom Internetu przestaje się opłacać budowanie rur.
Sposobem na dogonienie Europy, pod względem dostępu do szerokopasmowego internetu, miałoby być przeniesienie kosztów budowy autostrady informacyjnej na dostawców usług internetowych. Raport zakłada proste rozwiązanie. „Im większy rozmiar danych wrzucamy (ściągamy), tym więcej dostawca usługi oraz użytkownik końcowy musi zapłacić”.
Drugim kontrowersyjnym pomysłem prezes UKE jest regulowanie firm działających na rynku internetowym. Według Streżyńskiej istnieje ryzyko, że niedługo monopole telekomunikacyjne zostaną zastąpione przez monopole internetowych usług.
jk - wp.pl / "Puls Biznesu"
