Gorące spory o zapach forsy

Pecunia non olet, czyli "pieniądze nie śmierdzą" - mówi stare łacińskie przysłowie. Czy jednak rzeczywiście warto ubabrać się w najgorszym błocie, żeby tylko zarobić grubą forsę?

Gorące spory o zapach forsy
Źródło zdjęć: © POLSKA Dziennik Zachodni

08.04.2008 | aktual.: 08.04.2008 08:32

W wielu krajach już od dawna duże i wpływowe grupy społeczne doszły do wniosku, że nie warto. Funkcjonują tam instytucje finansowe, które zdecydowanie unikają inwestowania w branże szkodzące człowiekowi takie jak, np. przemysł zbrojeniowy, tytoniowy, czy alkoholowy. To tak zwane fundusze etyczne. W Polsce też ma wkrótce powstać taki fundusz.

_ Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SKOK chce uruchomić pierwszy w Polsce fundusz etyczny, czyli taki, który umożliwia lokowanie środków w papiery wartościowe firm, z uwzględnieniem takich wartości, jak: ochrona życia ludzkiego, zdrowia, i środowiska naturalnego _ - mówi Barbara Pytlik ze SKOK.

W najbliższy czwartek, 10 kwietnia br. TFI SKOK organizuje na Jasnej Górze w Częstochowie konferencję pod tytułem "Inwestowanie etyczne wymogiem współczesnych czasów". W konferencji zapowiedzieli swój udział m.in. ks. Jan Drob, Ekonom Konferencji Episkopatu Polski i prof. dr hab. Wojciech Gasparski z Centrum Etyki Biznesu.

Grzegorz Bierecki, prezes Krajowej SKOK podkreśla, że zasady etycznego inwestowania przyświecają wielu funduszom działającym na całym świecie. _ Przykładem bardzo bliskim polskim SKOK-om są np. The Ethical Funds oferowane osobom korzystającym z usług kanadyjskich unii kredytowych, odpowiedników polskich Kas _ - dodaje.

TFI SKOK S. A., w celu uruchomienia nowego funduszu, nawiązało współpracę z E. Capital Partners (ECPI) - firmą zajmującą się m.in. doradztwem inwestycyjnym w zakresie oceny etycznej przedsiębiorstw i tworzeniem indeksów etycznych. _ ECPI korzysta w znacznym stopniu z wiedzy i doświadczeń organizacji pozarządowych, taki jak Amnesty International, Greenpeace czy Pax Christi _- mówi Pytlik. _ Inwestowanie społecznie odpowiedzialne niejednokrotnie przyniosło już korzyści inwestorom. E. Capital Partners stosując te zasady wykluczało zawczasu ze spektrum inwestycyjnego firmy, które po pewnym czasie popadały w duże kłopoty. Najbardziej spektakularne przypadki to firmy Enron, WorldCom czy Parmalat. Ich problemy były w swoim czasie dość szeroko komentowane w mediach. W tym momencie inwestorzy korzystający z opinii E. Capital Partners nie mieli już w swoich portfelach papierów tych firm, co uchroniło ich przed znacznymi stratami _- dodaje.

Trudno jednak kryć, że fundusze etyczne nie są na razie na świecie najbardziej popularne. Znani inwestorzy, tacy jak Warren Buffet zwracają uwagę, iż niezależnie od sytuacji gospodarczej "niepoprawne sektory" - hazard, czy produkcja alkoholi - przynoszą zyski, ponieważ ich klienci są lojalni. Dlatego też w Polsce firma Wealth Solutions, wspólnie z Towarzystwem Ubezpieczeń na Życie EUROPA SA. stworzyła 4-letnią lokatę, dzięki której po raz pierwszy nasi inwestorzy mogą zarabiać na... nałogach. _ Lokata oparta jest o SINdex - to indeks skupiającym 30 firm zajmujących się prowadzeniem i obsługą kasyn, produkcją napojów alkoholowych oraz papierosów - który w ciągu ostatnich 9 lat zyskał 412 proc. _ - mówi Maciej Kossowski z Wealth Solutions. _ Natomiast czteroletnie inwestycje oparte o ten indeks nigdy nie skończyły się zyskiem niższym niż 38 proc. _ - dodaje.

Co ciekawe - SINdex piął się w górę także w okresie bessy. To działa na wyobraźnię inwestorów, dlatego też - jak twierdzą w Wealth Solutions - ta oferta cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem.

Czy etyczne fundusze mają szansę w walce z tymi "grzesznymi"? Może nie od razu, ale z czasem zainteresowanie funduszami etycznymi powinno rosnąć. Z informacji angielskiego "The Guardian" wynika, że etyczny Fundusz The Co-operative Insurance Sustainable Leaders (CIS), założony w 1990, już w 2006 r. zarządzał ok. 146 milionami funtów. Co prawda największy brytyjskim fundusz inwestycyjny Fidelitys Special Situation, obraca 3,1 miliardami funtów, jednak to właśnie Fundusz The Co-operative Insurance Sustainable Leaders prześcignął w ciągu 2006 r. roku wszystkie fundusze w Wielkiej Brytanii. Wartość udziałów w nim wzrosła o 29,3 proc. W przeciągu trzech lat CIS zwiększył wartość swoich udziałów aż o 88,6 proc. Dla porównania średnia z wszystkich brytyjskich funduszy inwestycyjnych wynosiła 57,5 proc.

Mariusz Urbanke
POLSKA Dziennik Zachodni

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)