Greenpeace: rolnictwo ekologiczne ratunkiem dla pszczół

Wdrożenie na szeroką skalę ekologicznego rolnictwa jest jedynym rozwiązaniem problemu wymierania pszczół na świecie - powiedziała PAP Katarzyna Jagiełło z Greenpeace. Zdaniem ekologów w Polsce rocznie może wymierać nawet 20 proc. populacji pszczół.

11.05.2014 12:35

Według opublikowanego raportu organizacji ekologicznej Greenpeace, głównym powodem spadku populacji pszczół miodnych oraz innych owadów zapylających na świecie jest zwiększające się użycie nawozów, pestycydów, herbicydów czy insektoidów.

Jak poinformowała Jagiełło, w Polce wskutek zbyt dużej skali stosowania pestycydów czy likwidacji naturalnych siedlisk może rocznie wymierać średnio od 15 do 20 proc. pszczół. Wyjaśniła, że zjawisko to jest zależne od regionów czy sezonu, ale jak wskazują ekolodzy, są i takie miejsca w Polsce, gdzie rocznie może wymierać nawet 80 proc. populacji.

"W Polsce nie jest jednak tak źle jak w innych państwach, np. w Wielkiej Brytanii różnorodność samotnie żyjących pszczół spadła o ponad 50 proc." - dodała.

Według badania przeprowadzonego przez unijne laboratorium referencyjne ds. zdrowia pszczół, na północy Europy ginie znacznie więcej pszczół niż na południu i wschodzie kontynentu. Według dokumentu, w Polsce w zimie na przełomie 2012 i 2013 roku wskaźnik śmiertelności pszczół wyniósł 14,8 proc. Autorzy raportu przebadali 32 tys. kolonii pszczół w 17 krajach UE. Doszli do wniosku, że śmiertelność pszczół nie jest tak wysoka, jak się obawiano i wynosi między 3,5 a 33,6 proc. W ub.r. najwięcej pszczół zginęło w Belgii - 33,6 proc. populacji. Najmniej w Grecji, Hiszpanii, we Włoszech czy na Litwie, gdzie odsetek ten był niższy niż 10 proc.

Według ONZ owady zapylające zaczęły wymierać najpierw w USA, a następnie w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej.

Ekolożka oceniła, że rolnictwo ekologiczne jest jedynym, które sprzyja owadom zapylającym. Podała przykład Austrii, gdzie ekologiczna agrokultura stanowi 18 proc. "W Polsce jest to jedyne 3,4 proc." - zaznaczyła. Jagiełło dodała, że chroniąc pszczoły zapewnimy żywność nie tylko dla nas samych, ale również dla przyszłych pokoleń. Nie korzystając z pestycydów będziemy chronić także glebę, wodę oraz klimat - powiedziała.

Greenpeace zwraca uwagę, że w rolnictwie ekologicznym stosuje się płodozmian, uprawy mieszane oraz wspiera się gatunki naturalnych wrogów szkodników, m.in. pająków czy biedronek. "W przeciwieństwie do rolnictwa przemysłowego, rolnictwo ekologiczne sprzyja utrzymaniu właściwej liczebności pszczół, ponieważ u jego podstaw leży wspieranie różnorodności biologicznej (...). Nie opiera się też na stosowaniu syntetycznych środków ochrony roślin w zwalczaniu szkodników i chwastów, przez co chroni pszczoły przed toksycznym oddziaływaniem tych agrochemikaliów" - napisano w raporcie.

Zdaniem ekologów należy stopniowo wycofywać się z używania syntetycznych pestycydów, przywracać naturalne i półnaturalne siedliska w krajobrazie rolniczym, czy wzbogacać siedliska pasami dzikich kwiatów na miedzach.

Szacuje się, że spośród ok. stu gatunków roślin uprawnych, które stanowią źródło 90 proc. żywności na całym świecie, 71 jest zapylanych przez pszczoły. W samej Europie 84 proc. spośród 264 gatunków roślin uprawnych jest zapylane przez owady, a ponad 4 tys. odmian warzyw istnieje dzięki zapylaniu przez pszczoły.

Komisja Europejska w 2013 roku wprowadziła ograniczenia w użyciu trzech pestycydów z grupy neonikotynoidów (clothianidinu, imidaclopridu i thiamethoxamu) oraz Fipronilu, które w ocenie Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) są groźne dla pszczół.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)