Grupa Wyszehradzka porozumiała się ws. polityki energetycznej
Premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej porozumieli się w Pradze co do priorytetów polityki energetycznej. Uznali też, że nie można sobie wyobrazić łatwej ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE, gdy była premier tego kraju pozostaje w więzieniu.
14.10.2011 | aktual.: 14.10.2011 15:31
- Uzyskaliśmy pełne porozumienie co do strategicznych priorytetów w odniesieniu do poszczególnych gałęzi energetycznych, przebiegu szlaków, transportu i przyszłości energetyki jądrowej - oświadczył Donald Tusk na wspólnej konferencji prasowej premierów Grupy.
Jak podkreślił, kwestia bezpieczeństwa energetycznego stała się "znakiem firmowym" Grupy Wyszehradzkiej, która może odegrać bardzo ważną rolę w kształtowaniu ogólnoeuropejskiej polityki bezpieczeństwa energetycznego.
- To jest tym ważniejsze, że jesteśmy świadkami wielkiego starcia interesów globalnych w Europie, jeśli chodzi o energetykę. Dlatego rozsądny, stanowczy głos z Pragi, Bratysławy, Budapesztu i Warszawy w tych kwestiach jest Europie bardzo potrzebny - ocenił.
W piątkowym szczycie Grupy Wyszehradzkiej w stolicy Czech wzięli udział też premierzy Węgier - Victor Orban i Czech - Petr Neczas. Nie było premier Słowacji Ivety Radiczovej, bo po upadku rządu Bratysława przeżywa kryzys polityczny.
Premierzy odnieśli się też do sytuacji politycznej na Ukrainie i uwięzienia byłej premier tego kraju Julii Tymoszenko.
- Popieramy prozachodnią politykę Ukrainy - oświadczył Neczas. Z drugiej strony - dodał - "otwarcie mówimy, iż nie możemy sobie wyobrazić, abyśmy łatwo ratyfikowali umowę stowarzyszeniową z Ukrainą w chwili, kiedy na Ukrainie nie działa system prawny, kiedy była pani premier Tymoszenko jest więziona".
- Jesteśmy równie solidarni w promowaniu proeuropejskiej drogi Ukrainy i innych państw z Partnerstwa Wschodniego, przy równoczesnym bardzo mocnym stwierdzeniu, że najważniejszym standardem europejskim jest poszanowanie człowieka, praw demokratycznych i obywatelskich - powiedział z kolei Tusk.
Polski premier zaznaczył, że dopóki Tymoszenko będzie w więzieniu, "trudno mówić o wypełnianiu standardów europejskich przez Ukrainę".
- Mimo że tak dobrze prowadzone są rozmowy na temat umowy o stowarzyszeniu, pogłębionym handlu - my tu będziemy jednak pryncypialni. Zobowiązuje nas do tego historia naszych narodów i duch Wyszehradu, który przyświeca wszystkim naszym działaniom - podkreślił polski premier.
Tusk ocenił też, że najbliższe dni i tygodnie będą kluczowe dla walki z kryzysem w strefie euro. - Kryzys w strefie euro może oznaczać także kryzys dla całej Europy, a nawet dla całego świata. Dlatego nie tylko Słowacja (...), ale także trzy pozostałe państwa, chociaż nie jesteśmy w strefie euro, będą bardzo mocno działały na rzecz szybkich i odpowiedzialnych decyzji całej Europy - powiedział.
- Pozycja gospodarcza państw wyszehradzkich, stabilność w tym regionie, większa niż w wielu bardziej rozwiniętych regionach świata czy Europy, powodują, że reputacja Grupy Wyszehradzkiej, znaczenie naszego głosu w UE rosną i będą (...) jeszcze rosnąć w Europie - powiedział Tusk.
- Chcemy wykorzystać silną pozycję naszej czwórki i zdolność do mobilizowania innych państw regionu wokół postulatów wyszehradzkich, chcemy to wykorzystać na rzecz mocnych, szybkich, odpowiedzialnych decyzji całej Unii Europejskiej, które pozwolą nam wyprowadzić Europę na prostą - zaznaczył.
Polski premier zapewnił, że Polska jest zdeterminowana, by przystąpić do obszaru wspólnej waluty europejskiej. Zastrzegł jednak, że dzisiaj nasz kraj nie spełnia kryteriów wejścia do unii monetarnej, a ponadto strefa euro także musi spełniać kryteria, co do których sama się zobowiązała.
- Jednym ze źródeł kryzysu w Europie jest to, że niektóre państwa ze strefy euro lekceważyły kryteria, które są kryteriami warunkującymi przystąpienie do strefy euro. Strefa euro stanie się strefą bezpiecznej waluty wtedy, kiedy zarówno aspirujący, tak jak Polska, ale przede wszystkim aktualni uczestnicy strefy euro wypełnią kryteria - ocenił Tusk.
- Jestem pewny, że wszyscy chcielibyśmy Europy zintegrowanej, podlegającej tym samym regułom, Europy, która potrafi egzekwować te reguły od wszystkich uczestników Unii, ale chcielibyśmy, aby egzekwowanie tych reguł dotyczyło wszystkich w identycznym stopniu - podkreślił Tusk.
- Duzi i mali, silniejsi i słabsi, muszą podlegać także kryteriom z Maastricht, żeby strefa euro była tak atrakcyjna jak wtedy, kiedy powstawała. Jestem przekonany, że doczekam tego momentu, kiedy będziemy wszyscy uczestnikami wspólnej waluty - dodał szef rządu.
Neczas powiedział z kolei, że jego rząd nie określi daty przystąpienia Czech do strefy euro. Jak wyjaśnił, Czechy nie spełniają kryteriów konwergencji, a nadto projekt euro "zdecydowanie się zmienia" - z unii monetarnej przekształca się także w "unię zadłużenia". Jego zdaniem należy czekać, w jakim kierunku strefa podąży. Opinię Neczasa podzielił Orban.
Premierzy zadeklarowali też, że Grupa jest zainteresowana rozszerzeniem UE o Zachodnie Bałkany. Jak mówił Neczas, Grupa wyraziła również "zaniepokojenie sytuacją wewnętrzną na Białorusi, gdzie autorytarny reżim Łukaszenki działa przeciwko prawom człowieka".
Orban pogratulował Tuskowi zwycięstwa w wyborach. Polska jest bardzo istotnym graczem na arenie europejskiej; interesuje nas, żeby w Polsce był stabilny rząd i zadowoleni jesteśmy, że zostały stworzone ku temu podstawy - powiedział.