Hazard przeniósł się do internetu

Kasyna i lokale bukmacherów pustoszeją, jednoręcy bandyci znikają z ulic. Polacy grają w sieci, nie płacąc podatków - pisze "Rzeczpospolita".

Hazard przeniósł się do internetu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

W ostatnich miesiącach z rynku zniknęło ponad 35 tysięcy automatów do gry o niskich wygranych, czyli tak zwanych jednorękich bandytów. Na początku 2010 roku było ich 55 tysięcy.

Nowa ustawa hazardowa spowodowała, że wzrosły podatki dla branży i wprowadziła stopniowe wygaszanie zezwoleń na funkcjonowanie takich maszyn. Dlatego automaty szybko znikają z barów i stacji benzynowych.

Część grających przeniosła się do salonów gier. W rezultacie przychody tych ostatnich były wyższe niż rok wcześniej. Inaczej niż w przypadku kasyn. Jeszcze w czasach PRL takie hotele jak Victoria, Grand czy Cracovia były mekką hazardu. Jednak po aferze hazardowej frekwencja spadła, a ich rentowność osłabiły wyższe podatki i rosnąca skala hazardu w Internecie.

Polacy znacznie rzadziej obstawiają też zakłady wzajemne u bukmacherów. Przychody firm z placówek stacjonarnych spadły w 2010 roku poniżej 900 milionów złotych, a tych, które działają w Internecie, wzrosły do około 2 miliardów złotych. Tyle samo Polacy wydali na internetowe kasyna i grę w pokera.
Więcej w "Rzeczpospolitej".

jednoręki bandytainternetkasyno

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)