Kupujesz telewizor? Lepiej się pospiesz. Rząd chce zmian od 1 stycznia
Od 2026 r. ceny smartfonów mogą wzrosnąć o niecałe 100 zł, a telewizorów o ponad 50 zł. Powodem jest objęcie sprzętów elektronicznych nową opłatą reprograficzną. Choć formalnie nie jest to podatek, zmiana wpłynie na ceny sprzętu.
Jak podaje portal dlahandlu.pl, od 1 stycznia 2026 r. polskich konsumentów czeka prawdopodobnie konieczność ponoszenia nowego "podatku". Tym razem od kupowanych smartfonów, tabletów, komputerów i telewizorów.
Rząd przymierzał się do wprowadzenia tej nowej opłaty – popularnie zwanej właśnie "podatkiem od smartfonów" – już od dłuższego czasu.
Stworzył ogromną firmę. Szczerze radzi: "Nie słuchaj klientów"
Nowa opłata w sklepach z elektroniką?
Warto zaznaczyć, że opłata ta formalnie podatkiem nie będzie, a jej wprowadzenie nie wymaga nawet uchwalenia nowej ustawy. Wystarczy jedynie zmiana rozporządzenia dokonana przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
"Wpływy z tego tytułu, według różnych analiz wyniosą około 200 mln zł, jednak kupujący elektronikę muszą spodziewać się, że zapłacą więcej za elektronikę co najmniej 1 proc. Co najmniej, bo sprzedający mogą podnieść ceny o więcej. Nie będzie w zasadzie możliwości sprawdzenia co wpłynęło na podwyżkę wybranego smartfona, laptopa czy telewizora" – ostrzega mecenas Diana Knapczyk, radca prawny z kancelarii prawnej Causa Finita Szczepanek i Wspólnicy Sp.K, cytowana przez portal.
Choć formalnie opłata nie trafi do budżetu państwa, beneficjentami będą organizacje takie jak ZAiKS, reprezentujące muzyków, filmowców, pisarzy i innych artystów.
Ministerstwo Kultury podkreśla, że koncerny powinny zademonstrować społeczną odpowiedzialność poprzez wsparcie twórców, ale – jak podkreśla Diana Knapczyk –ostatecznie koszty spadną na konsumentów. Te zmiany mogą przynieść realne wyższe koszty dla każdego użytkownika kupującego nowy sprzęt elektroniczny.
Ceny elektroniki pójdą wzwyż
Nawet jeśli stawka opłaty wynosi tylko 1 proc., to przy cenach elektroniki oznacza to konkretne pieniądze. Nowy iPhone 17 Pro, który dziś kosztuje około 7 499 zł, podrożeje o minimum 75 zł, do 7 574 zł. Telewizor LG OLED55C54LA, obecnie wyceniany na 5 100 zł, będzie droższy o co najmniej 51 zł, czyli zdrożeje do około 5 151 zł. Z kolei laptop w cenie 5 000 zł zdrożeje o 50 zł.
"To jednak tylko kwoty wynikające bezpośrednio z nowej opłaty. W praktyce producenci i sprzedawcy mogą wykorzystać okazję, by podnieść ceny jeszcze bardziej, tłumacząc się "koniecznością dostosowania do nowych przepisów". Dla konsumenta będzie to praktycznie niemożliwe do zweryfikowania."- dodaje mecenas Diana Knapczyk - radca prawny z kancelarii prawnej Causa Finita Szczepanek i Wspólnicy Sp.K.
Źródło: dlahandlu.pl