Herbst: brak zaufania i umiejętności współpracy szkodzi rozwojowi PPP

Niski poziom kapitału społecznego i brak umiejętności współpracy to główne przeszkody na drodze do upowszechniania w Polsce formuły partnerstwa publiczno-prywatnego - mówiła prezes fundacji Centrum Partnerstwa Publiczno-Prywatnego Irena Herbst we wtorek w Katowicach.

23.09.2014 13:50

Ekspertka nawiązała też do przygotowywanej przez resort gospodarki zmiany ustawy o PPP. Projekt wprowadza m.in. możliwość ujęcia przez samorządy - w wydatkach majątkowych - kosztów ponoszonych na podstawie umowy o PPP w części, w jakiej przeznaczone są na: finansowanie wytworzenia, nabycia lub ulepszenia środków trwałych, nabycia wartości niematerialnych i prawnych lub partycypację w kosztach wytworzenia środków trwałych. Nie będzie więc zwiększało długu publicznego. W obecnym stanie prawnym nie jest jasne, czy takie wydatki podmiotu publicznego należy kwalifikować jako wydatki majątkowe, czy jako wydatki bieżące.

"To rewolucyjna zmiana" - uznała prezes fundacji Centrum PPP.

Pytana, czy stworzono już wszystkie warunki dla skutecznego upowszechnienia PPP, Herbst oceniła, że "prawie wszystkie". "Jeżeli przejdzie nowelizacja (ustawy o PPP - PAP), jeśli dobrze sformułowana i uchwalona zostanie strategia, i w poszczególnych ministerstwach powstaną specjalne jednostki, które będą się tym zajmowały, wtedy zostanie nam do spełnienia jeden warunek: umiejętności współpracy i zaufania do siebie" - wskazała ekspertka.

Jej zdaniem bowiem główną przeszkodą dla rozwoju PPP w Polsce pozostaje niski poziom kapitału społecznego i brak umiejętności współpracy - np. sektor publiczny wciąż nieraz stara się przerzucić zbyt wiele ryzyka na sektor prywatny. "To dlatego w Polsce tylko jedna czwarta postępowań o wyborze partnera prywatnego kończy się podpisaniem umowy" - zaznaczyła specjalistka.

"Mamy stosunkowo niski poziom kapitału społecznego. Nie umiemy współpracować. A w przypadku PPP niesłychanie dużo zależy od czynnika ludzkiego" - konkludowała Herbst.

Podczas IV Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw Herbst mówiła o PPP jako o jednym ze źródeł finansowania inwestycji samorządowych. Odnosząc się do wolnego tempa upowszechniania tej formuły w Polsce wskazała, że może być ono wysokie tam, gdzie PPP aktywnie promuje państwo. "O polskim państwie tego powiedzieć nie można" - oceniła specjalistka.

Specjalistka przypomniała ponadto, że przed rokiem NIK wydała "niesłychanie pozytywny" protokół po przebadaniu rynku PPP w Polsce. Potwierdził on m.in., że przedsięwzięcia w tej formule dobierane są i prowadzone znacznie lepiej niż duże projekty tradycyjne.

Zgodnie z podanymi przez nią danymi obecnie w Polsce realizowanych jest 67 projektów w partnerstwie publiczno-prywatnym - wszystkie z udziałem samorządów terytorialnych. Ok. 120 kolejnych przedsięwzięć czeka na wybór partnera prywatnego. Tylko jedno z nich - sąd w Nowym Sączu - przygotowywane jest na szczeblu krajowym.

Herbst przypomniała, że na gruncie pierwszej ustawy o PPP z 1995 r. nie zrealizowano żadnego projektu; w kolejnych nowelizacjach łagodzono część jej zapisów. Dopiero w ostatnim czasie powstaje strategia rozwoju PPP, która ma m.in. określać, jakie zadania powinno się w PPP realizować i jak sama formuła powinna być wspierana (np. poprzez preferencyjne kredyty na przygotowanie projektów czy system poręczeń dla partnera prywatnego).

Odnosząc się do przykładu Katowic i niepowodzenia planów budowy tam w ramach PPP aquaparku, Herbst przypomniała m.in., że formuła PPP powinna dotyczyć wyłącznie usług publicznych. "Aquapark nie do końca jest usługą publiczną. Pewna część jej dotyczy, np. basen, natomiast jest tam też cała masa komercji. Połączenie tego jest strasznie trudne, zazwyczaj te projekty nie wychodzą" - akcentowała ekspertka.

Biorący udział w dyskusji samorządowcy wskazywali też na inne trudności związane z PPP, np. na postawę instytucji finansowych. Jak zaznaczył prezydent Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza, to z tej przyczyny tamtejszy samorząd porzucił plan budowy drogi do terenów inwestycyjnych w PPP. Wobec m.in. kosztów finansowania potencjalni partnerzy byli w stanie zaoferować cenę rzędu 220 mln zł, miasto ostatecznie samo buduje tę drogę za ok. 60 mln zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)