Historyczna majówka w Zamku Kliczków. Zapłacisz "talonami", o paragon sam musisz zawalczyć
W dolnośląskim Zamku Kliczków zorganizowana została "Majówka Historyczna". Były pokazy i atrakcje dla dzieci. Było jedzenie i alkohol. Ale pieniędzmi za nie zapłacić się nie dało. Tylko specjalnymi talonami. O paragonie klienci mogli tylko pomarzyć. Czy impreza jest wyjęta spod systemu podatkowego?
"Majówka Historyczna" to element trwających od 28 kwietnia do 5 maja imprez na zamku w Kliczkowie. W programie były m.in. pokazy sprzętu wojskowego, mody dawnej czy rekonstrukcje historyczne. Organizatorzy dumnie podkreślali, że to wydarzenie na cześć 100-lecia odzyskania niepodległości.
We wtorek 1 maja w znanym dolnośląskim zamku Kliczków było nawet kilkaset osób. Co, jeśli goście zgłodnieli albo zechcieli napić się alkoholu? Na terenie warowni zorganizowano wiele punktów gastronomicznych. Ale zapłacenie za hot-dogi, pierogi czy grzańca kliczkowskiego bynajmniej proste nie było.
Odwiedzający byli mocno zdziwieni, bo najpierw musieli odstać "swoje" w kolejce i wykupić specjalnie przygotowane talony. Te były sprzedawane w kilku wydzielonych kasach na terenie zamku. Problem w tym, że w żadnej z nich nie znaleźliśmy kasy fiskalnej. Nie widzieliśmy też, by ktokolwiek dostał paragon za kupione jedzenie czy alkohol.
A żeby zjeść kiełbasę z grilla, trzeba było zapłacić w talonach 10 zł, o dwa złote mniej kosztowała grochówka czy hot-dog. Grzaniec kliczkowski można było kupić za 8 zł w talonach, tyle samo kosztowało piwo.
Impreza na zamku - talony zamiast pieniędzy. Jak się tłumaczą organizatorzy?
- Oczywiście, że paragony były. Można je było dostać w recepcji zamku - wyjaśniła nam jedna z organizatorek majówki. Przy recepcji pracowały dwie osoby, więc trudno sobie wyobrazić, by po paragony poszedł każdy, kto kupił coś na miejscu. Po oficjalne oświadczenie i dodatkowe informacje organizatorka kieruje nas jednak do dyrektora zamkowego hotelu.
Dyrektor zamku, Tomasz Kopyczyński, przekonuje nas, że wszystko tak działa od lat i jest w stu procentach zgodne z prawem. Dodaje, że podatki są płacone po zliczeniu całego utargu, gdy się zsumuje wpływy ze sprzedaży talonów.
Przyznaje, że kilka osób, które kupiły jedzenie czy alkohol, chciało dostać paragony. One, zdaniem dyrektora, mogły je dostać w okolicznych barach czy kawiarniach. O recepcji zamku już nie wspomina. Zaprasza przy okazji na kolejne edycje majówki w Zamku Kliczków. Zapewnia, że będzie jeszcze ciekawiej niż w tym roku.
Nie udało się nam porozmawiać w tej sprawie z Krajową Administracją Skarbową. - Mamy dzisiaj wolne, odrabiamy w przyszłą sobotę - usłyszeliśmy tylko w Ministerstwie Finansów.