Holenderski dyskont Action wchodzi do Polski. Konkurencja o kieszenie Polaków coraz ostrzejsza

Nowe sklepy sieci Action, której reklamy można było zauważyć na elektronicznych banerach na meczu Polska-Serbia (przegranym na nieszczęście 0:3), rozlokowane mają być na zachodzie i południu kraju - dowiedział się portal wiadomoscihandlowe.pl. Pierwsza placówka otwarta zostanie w Legnicy już w październiku, a kolejne w: Wałbrzychu, Legnicy, Świdnicy, Lubaniu, Lesznie i Głogowie. Poszukiwani są pracownicy sklepów, a także kierownicy placówek i ich asystenci.

Oferta sieci holenderskich dyskontów to ponad sześć tysięcy produktów, w tym marki własne. Asortyment obejmuje dekoracje, artykuły wyposażenia wnętrz (DIY), zabawki, multimedia, artykuły gospodarstwa domowego, chemię gospodarczą, artykuły dla zwierząt oraz odzież.

W Polsce jest dużo mniej sklepów niż za zachodzie Europy - tak podała niedawno firma badawcza GfK. Na jedną osobę przypada 0,95 mkw sklepu, podczas gdy w Niemczech 1,44. Gorzej w Europie jest tylko w Rumunii - 0,7 mkw na osobę i na Ukrainie.

To oczywiście konsekwencja niższej zamożności Polaków - po prostu mniej wydajemy na zakupy. Na metr kwadratowy sklepu w kraju przypada 2,5 tys. euro rocznego obrotu. Podobnie niskie kwoty są w Rumunii. Rekordzistami są sklepy w Wielkiej Brytanii i Szwecji. Tam każdy metr kwadratowy oznacza rocznie ponad 6 tys. euro przychodu.

Ale ten niedostatek powierzchni handlowej w Polsce najwyraźniej zaczyna być zauważany przez zagraniczne sieci, tym bardziej że zamożność Polaków rośnie. Wynagrodzenia poszły w górę, poprawia się kwestia zatrudnienia, no i wreszcie działa program 500+. Przekłada się to na wzrost sprzedaży detalicznej. Ta w pierwszych siedmiu miesiącach roku wzrosła o 7 proc. rok do roku.

Zobacz również: Zakaz handlu w niedzielę. Oto stanowisko biskupów

Action to niejedyna sieć, która ostatnio zapowiedziała podbój polskiego rynku. Tydzień temu otwieranie nowych sklepów zadeklarował niemiecki dyskont Tedi. Oferuje również towary "niespożywcze", na tym rynku szykuje się więc ostra konkurencja o polskiego klienta.

Na półkach Tediego znajdziemy, podobnie jak w Action, artykuły gospodarstwa domowego, ale nie tylko. Podstawę asortymentu mają stanowić elementy dekoracji domu, produkty dla zwierząt czy zabawki - w sumie nawet sześć tysięcy produktów. Znacznie mniej miejsca w sklepach ma być przeznaczone na ubrania. To będzie wyróżniać sieć choćby od Pepco, gdzie dominuje odzież.

Tedi i Action to jednak nie wszystko. Najbardziej działające na wyobraźnię - szczególnie męskiej części społeczeństwa - jest otwarcie salonu z bielizną amerykańskiej sieci Victoria's Secret w warszawskiej Arkadii.

W pierwszym półroczu zadebiutowały w Polsce m.in. sprzedający odzież narciarską i turystyczną Trespass (pierwszy sklep w Blue City w Warszawie) oraz butik z duńską odzieżą i dodatkami Freya (poznański Stary Browar).

Ponadto swoje pierwsze salony otworzyły również odzieżowy Befree (Posnania) oraz producent fotelików i wózków dziecięcych Maxi-Cosi (Galeria Katowice). W drugiej połowie roku debiuty zapowiedziały takie marki jak Hamleys, Love Republic, Zarina, Newbie, 4Faces.

Action zatrudnia 35 tys. pracowników w ponad 900 sklepach w Holandii, Belgii, Niemczech, Francji, Luksemburgu i Austrii. Sklepy w Polsce będą więc debiutem sieci w postkomunistycznej Europie.

Jeszcze cztery lata temu sieć liczyła zaledwie 406 placówek, rozwija się więc bardzo dynamicznie. Przychody grupy w 2016 r. wyniosły 2,7 mld euro i wzrosły z niecałych 2 mld euro w roku poprzednim.

Spółka Action Poland zarejestrowana została w maju br. z siedzibą w Katowicach. Jedynym udziałowcem jest Action Holding B.V.