Ile student potrzebuje pieniędzy? Oto wydatki z którymi musi się liczyć
Na co student wydaje najwięcej? Na czesne. Za kierunek lekarsko-dentystyczny na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach trzeba zapłacić aż 40 tys. zł rocznie. Ale opłaty za studia to nie tylko czesne. Wydatki będą dotyczyć zakwaterowania, jedzenia, komunikacji miejskiej czy też materiałów związanych z nauką. Oto przybliżone koszty, z jakimi muszą liczyć się studenci.
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce w połowie listopada 2015 roku studiowało 1,405 mln osób. Zaraz rozpoczyna się kolejny rok akademicki i studenci ruszą do miast na zajęcia. Dla wielu młodych Polaków to nie tylko pierwszy krok w dorosłość, ale także finansowa szkoła przetrwania.
Wyższe wydatki będą miały na pewno osoby, które zechcą mieszkać samotnie w kawalerkach, często imprezować na mieście i jadać w restauracjach. Mniej wydadzą ci, którzy będą tylko się uczyć i spać, a jedzenie przywozić z domu.
Oto, z jakimi wydatkami muszą się liczyć wszyscy studenci.
Największym wydatkiem dla osób studiujących dziennie poza miejscem zamieszkania jest zakwaterowanie. Najtańszą noclegownią jest akademik. Ceny wahają się od 250 do 700 zł za miesiąc i uzależnione są nie tylko od miasta, ale też od liczby osób w pokoju.
Na takie lokum nie wszyscy jednak mają szansę. Głównym kryterium decydującym o przyznaniu akademika jest sytuacja materialna studenta i odległość od miejsca zamieszkania.
Ci, którzy nie spełnili określonych wymogów, aby otrzymać miejsce w akademiku, muszą liczyć się z kosztami wynajęcia mieszkania, a te nie są małe. Ceny za wynajęcie kawalerki w dużych miastach wahają się średnio od około 1 000 zł/m-c do nawet ponad 2 tys. zł. Najdrożej jest oczywiście w Warszawie. Studenci, których nie stać na taki wydatek, muszą dzielić mieszkania ze współlokatorami. Miejsce w pokoju kosztuje co najmniej 400 zł, najczęściej jednak trzeba się liczyć z kwotami powyżej 700 zł.
Koszty mieszkania łatwo ocenić, trudniej jest natomiast to zrobić z takimi wydatkami, jak jedzenie. Ten codzienny i bywa, że niemały wydatek, jest bardzo spersonalizowany. Jeśli student wspiera się słoikami przywiezionymi z domu, a śniadania i kolacje przygotowuje we własnym zakresie, może to być kwota nawet tylko 200 zł. Jednak wydatki te mogą sięgać również i 1000 zł. Wszystko zależy od tego, jaki tryb życia się prowadzi. Można założyć, że 500 zł miesięcznie na jedzenie to koszt, w którym student powinien się zmieścić. Trzeba też pamiętać, że w powyższe kwoty nie wliczono cen ubrań, droższych kosmetyków, imprez czy wydatków na ksero.
Ksero to ważna pozycja w studenckim budżecie. Ze względu na to, że prawie na każde zajęcia są potrzebne jakieś materiały, ksero stanowi niemałą część studenckich funduszy. Na studenckich giełdach co prawda można kupić zestawy kserówek od starszych roczników, jednak wydatek ten wcale nie jest mały. Można założyć, że wspierając się też materiałami dostępnymi w internecie, na semestr wyda się nawet 200 zł. Do tego trzeba też doliczyć koszty materiałów biurowych. W sumie na rzeczy związane z nauką trzeba miesięcznie przeznaczyć około 50 zł.
Studenci nie mieszkający w pobliżu uczelni muszą się liczyć też z wydatkami na komunikację miejską. Są to koszty od około 40 zł do nawet ponad 100 zł miesięcznie w zależności od miasta, liczby przejeżdżanych stref i linii, do których przejazdu są uprawnieni.
Do tego trzeba też doliczyć cenę biletów na komunikację międzymiastową. Więcej wydadzą nie tylko ci studenci, którzy do domu mają daleko, ale też ci, którzy stęsknieni za rodzicami, będą ich często odwiedzać.