Przez ostatnie 21 sesji w styczniu WIG20 konsolidował się ?poniżej poziomu 1780 pkt., tworząc bardzo obiecującą formację odwróconej głowy z ramionami. Według klasyki analizy technicznej wyjście powyżej tzw. linii szyi (około 1780 pkt) powinno skutkować wzrostami o minimalnym zasięgu równym szerokości konsolidacji. W przypadku tej formacji byłoby to powyżej 1900 pkt. Inwestorzy z pozycjami na wzrost notowań mogli być więc w dobrych nastrojach, gdy w piątek kurs przebił się wyżej. To należało uznać za wybicie.
Wczoraj jednak kursy załamały się. Istnieje więc realne zagrożenie, że wspomniana formacja była pułapką. Inwestorzy, którzy kupowali akcje pod koniec zeszłego roku zostali odcięci od możliwości wyjścia z inwestycji bez straty. W przypadku takiej sytuacji należy brać pod uwagę scenariusz zejścia w okolice dna trendu spadkowego (1657 pkt), a nawet ustanowienia nowego dna.
Pocieszeniem może być wyraźnie niższy obrót na wczorajszej sesji. Jeżeli jednak dzisiaj kurs wyraźnie przebije minimum z wczorajszej sesji, to na GPW może momentalnie powrócić pesymizm. Tym bardziej, że jednocześnie złoty osłabia się, a ropa naftowa WTI jest poniżej 30 USD za baryłkę.? Spośród klientów CMC Markets zaangażowanych w kontrakt CFD na WIG20 nikt nie pozostawił na noc pozycji długiej (na wzrost).
Na dzisiaj w kalendarium nie ma wydarzeń o najwyższym znaczeniu. Być może rynkami "ruszą" krótkoterminowo dane z USA zaplanowane na godz. 16:00, dotyczące miejsc pracy i zapasów hurtowników, gdzie oczekuje się podobnych wyników, jak w poprzednim okresie.
Łukasz Wardyn, dyrektor - Europa Wschodnia, CMC Markets
(ISBnews/ CMC Markets)
