Inflacja zgodnie z prognoza
Inflacja w marcu wyniosła 3,9 proc. rok do roku. Ekonomiści spodziewali się identycznego poziomu. Wynik poniżej 4 proc. oznacza, że mniej prawdopodobna jest podwyżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
13.04.2012 | aktual.: 13.04.2012 16:28
Inflacja w marcu wyniosła 3,9 proc. rok do roku. Ekonomiści spodziewali się identycznego poziomu. Wynik poniżej 4 proc. miał oznacza, że mniej prawdopodobna będzie podwyżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Ekonomiści nie są jednak w tej kwestii zgodni.
Inflacja za marzec jest najniższym odczytem od września ubiegłego roku, gdy wzrost cen rok do roku również wyniósł 3,9 proc. W lutym inflacja rosła rok do roku o 4,3 proc. W ujęciu miesięcznym wzrost wyniósł 0,4 proc.
Na taki odczyt inflacji wpływ miały głównie paliwa, których cena wzrosła w ciągu roku o 14,9 proc. O 5 proc. podrożała też edukacja, a o 4 proc. żywność. Wyższe o 6 proc. były koszty użytkowania mieszkania.
- Ceny żywności i paliw są głównymi motorami inflacji. Dochodzi do tego efekt jaj, które w miesiąc podrożały o 25 proc., co przełożyło się na wzrost inflacji według wstępnych wyliczeń o 0,1 proc. To zapewne jeszcze nie koniec, bo przez droższe jajka z czasem podrożeją też produkty w których są one wykorzystywane, jak na przykład makarony. Teraz ich ceny nie rosły, bo firmy spożywcze mają podpisane długoterminowe kontrakty - mówi Grzegorz Maliszewski z Biura Analiz Makroekonomicznych Millennium Banku.
Z danych GUS wynika, że w marcu w stosunku do poprzedniego miesiąca z kategorii cen żywności najmocniej podrożały warzywa (o 4,0 proc.) oraz artykuły z grupy "mleko, sery, jaja" (o 3,8 proc., w tym najbardziej jaja - o 25,7 proc., mniej - jogurty, śmietana, napoje i desery mleczne - o 0,5 proc., mleko - o 0,4 proc., a sery - o 0,1 proc.
Inflację obniżają natomiast tradycyjnie już spadające ceny odzieży i obuwia (-4,4 proc. r/r) oraz koszty połączeń telefonicznych i łączności (-0,3 proc. r/r).
Rada nadal w rozkroku
Ekonomiści podkreślali, że odczyt inflacji poniżej 4 proc. zmniejsza ryzyko podniesienia stóp procentowych przez RPP na majowym posiedzeniu. Wyhamowanie wzrostu cen do 3,9 proc. nie jest jednak przełomem.
- Myślę, że ten odczyt inflacji jest z punktu widzenia zamierzeń Rady neutralny. Co może mieć istotne znaczenie dla decyzji Rady, to odczyty z gospodarki realnej, czyli produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna. To mogłoby mieć ewentualnie wpływ na nastawienie Rady - powiedział prezes NBP Marek Belka w rozmowie z PAP. -Natomiast ten odczyt inflacji jest neutralny - ani nie zachęca, ani nie zniechęca do zacieśnienia polityki pieniężnej - dodał.
Wniosek o podwyżkę stóp jest jednak niemal pewny. - Jest wysoce prawdopodobne, że na najbliższym posiedzeniu będziemy rozważać zacieśnienie polityki pieniężnej. Czy się na to zdecydujemy, trudno mi powiedzieć. Ale można powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem - wręcz graniczącym z pewnością - że będziemy to rozważać, czyli może być wniosek o podwyżkę stóp - powiedział PAP Belka.
Podobną opinię wcześniej przekazał nam ekonomista Banku Millennium.
- To jest odczyt, który nie przekonał ani jastrzębi, ani gołębi. Spadek z 4,3 proc. w lutym do 3,9 proc. w marcu jest znaczny, co jest argumentem dla tych członków rady którzy optują za pozostawieniem stóp procentowych bez zmian. Z drugiej strony zwolennicy podwyżki cały czas mogą podnosić głosy, że inflacja jest wyraźnie powyżej celu - mówi Grzegorz Maliszewski.
Jego zdaniem kluczowy będzie więc odczyt sprzedaży detalicznej. Z kolei ekonomistka banku PKO BP Katarzyna Hyż sądzi, że wyższe stopy procentowe są już przesądzone, bo inflacja cały czas będzie oscylować powyżej celu w okolicach 4 proc.
- Dzisiejszy odczyt jest zgodny z oczekiwaniami. W kwietniu i maju powinniśmy mieć podobne wyniki co w marcu. Znaczny wzrost do nawet 4,5 proc. zanotujemy najprawdopodobniej w czerwcu. Wpływ na to będzie miała organizacja Euro 2012. Naszym zdaniem RPP w maju podwyższy więc stopy procentowe o 0,25 proc. - stwierdza Katarzyna Hyż.