Irlandzki minister: imigranci - wracajcie do domu!
Sammy Wilson, minister irlandzkiego rządu i deputowany do Parlamentu Europejskiego, zachęcił lokalne firmy, aby w czasie obecnego kryzysu zatrudniały miejscowych, a nie imigrantów. Tych ostatnich zachęcił do powrotu do domu. Zdaniem wielu ekspertów, tak nieodpowiedzialne wypowiedzi mogą zaostrzyć rasistowskie nastroje.
27.01.2009 | aktual.: 27.01.2009 13:26
Sammy Wilson, minister irlandzkiego (Ulster) rządu i deputowany do Parlamentu Europejskiego, zachęcił lokalne firmy, aby w czasie obecnego kryzysu zatrudniały miejscowych, a nie imigrantów. Tych ostatnich zachęcił do powrotu do domu. Zdaniem wielu ekspertów, tak nieodpowiedzialne wypowiedzi mogą zaostrzyć rasistowskie nastroje.
Wilson był gościem programu Politics Show w BBC, gdzie powiedział m.in., że "podczas boomu gospodarczego wiele osób przyjechało do nas, aby znaleźć lepszą pracę, ale teraz, gdy mamy kryzys, wiele stanowisk pracy jest likwidowanych, więc myślę, że powinniśmy preferować zatrudnianie ludzi z Irlandii Północnej". Dodał również, że imigranci z Europy Środkowo-Wschodniej wykazali się już i tak dużą elastycznością przyjeżdżając na Wyspy, że równie dobrze teraz mogą wrócić do domu, dla nich jest to prostsze. - Raz już wyjechali, więc teraz im łatwiej jechać dalej i szukać pracy, tam gdzie jej nie brakuje - dodaje Wilson.
Polityk co prawda zaznaczył, że są to "bardzo delikatne sprawy", o których dyskusja może ocierać się o ksenofobię i rasizm. Jego przeciwnicy polityczni zauważają, że nie można obwiniać imigrantów za to co się stało z gospodarką Wielkiej Brytanii. - To przykład populizmu politycznego. Już teraz jesteśmy świadkami zwiększonej liczny ataków na Polaków i inne narodowości. Takie nieodpowiedzialne wypowiedzi pana Wilsona, mogą sprawić, że wielu ludzi straci cierpliwość - mówią inni politycy.
Wilson zareagował na te zarzuty tłumacząc się, że nie chciał powiedzieć wprost imigrantom, że są "niemile widziani".
Z kolei David Ford z Alliance Party, powiedział: - Nie ma znaczenia czy ktoś jest z Carrick, Craigavon czy z Krakowa, pracę powinna dostać najlepiej wykwalifikowana osoba. Pan Wilson powinien uważać co mówi, bo chyba nie chcemy wrócić do czasów, gdy pracę dawało się ze względu na upodobania religijne czy płeć.
Źródło: "Moja Wyspa", Małgorzata J.