Izby Rolnicze: w tym roku sytuacja w rolnictwie jest trudna
Rosyjskie embargo zakłóciło równowagę na rynkach rolnych. Ceny wielu produktów spadły, powodując straty rolników i przemysłu przetwórczego - wskazuje prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz. Apeluje m.in. do sieci handlowych w Polsce, by nie zaniżały cen.
15.09.2014 14:45
Szmulewicz na poniedziałkowej konferencji prasowej zaapelował także do konsumentów, żeby ze względu na trudny rok dla polskiej gospodarki żywnościowej, wybierali rodzime produkty, bo - jak argumentował - to pozwoli na przetrwanie "wojny gospodarczej", jaką wywołała Rosja. Jego zdaniem "całe społeczeństwo musi się zmobilizować, żeby pomóc grupie, która najbardziej na tym cierpi - rolnikom i przetwórcom rolno spożywczym". Np. można ograniczyć jedzenie owoców cytrusowych czy niektóry wędlin czy serów - proponował.
Dotychczas największe straty przez embargo ponieśli producenci papryki, kapusty pekińskiej, śliwek czy gruszek, bowiem te produkty wysyłane były do Rosji bez przetworzenia, a trudno jest je przechować. Kolejny cios dotknie producentów jabłek; na rosyjski rynek trafiało ok. 45 proc. produkcji tych owoców. Zdaniem szefa Izb problem nasili się w kolejnych miesiącach, bowiem zbiory jabłek dopiero się zaczęły.
Jak wskazywał, trzeba zarazem pamiętać, że głównym odbiorcą polskich warzyw i owoców jest rynek krajowy. Sprzedawane jest na nim ok. 90 proc. produkcji i to od niego w dużej mierze będzie zależy kondycja finansowa rolników. Szmulewicz prosił zatem, aby sieci handlowe i inne tego typu placówki nie wykorzystywały kłopotów rolników i nie zaniżały cen. Dotyczy to m.in. produktów mleczarskich.
Polska była dużym eksporterem produktów mleczarskich do Rosji, z czego 70 proc. stanowiły sery.
W związku z embargiem pogorszyła się sytuacja procentów mleka, otrzymują oni mniej pieniędzy za surowiec. Dodatkowo wielu dostawców mleka w październiku będzie musiało zapłacić karę za przekroczenie kwoty produkcji mleka w sezonie 2013/2014. Kara sięga ok. 30 gr. za każdy litr ponad limit - tłumaczył Szmulewicz.
Przypomniał, że od kwietnia 2015 nie będzie już w Unii limitowania produkcji mleka, w związku z tym niektórzy hodowcy bydła mlecznego już obecnie zwiększają produkcję. Oznacza to, że część z nich będzie musiała zapłacić jeszcze większą karę niż w tym roku. Przełoży się to na spadek opłacalności produkcji mleka - argumentował prezes Izb Rolniczych. Dodał, że z jego rozeznania wynika, że na razie nie ma zgody KE na zniesienie kar za nadprodukcję w sezonie 2014/2015.
Kolejnym problemem jest choroba afrykańskiego pomoru świń i zakaz eksportu wieprzowiny do Rosji, ale także wielu krajów poza UE. Przekłada się to na problemy ze zbytem produktów mięsnych i grozi ograniczeniem hodowli świń - wyliczał.
Według Szmulewicza w tym roku zbiory zbóż są dobre, gorzej jest z jakością ziarna. O ile raczej nie będzie problemu ze zbyciem wysokiej jakości pszenicy konsumpcyjnej, to mogą wystąpić trudności ze sprzedażą zboża na pasze. Jak zauważył, będzie to zależało m.in. od wielkości chowu trzody chlewnej i drobiu, jak również możliwości eksportu ziarna. Zaznaczył, że na razie ceny ziarna są niskie - tak jest zawsze podczas żniw - i trudno jest prognozować, na jakim poziomie się one ukształtują. Będzie to wiadomo późną jesienią.
W 2013 r. wartość eksportowanej żywności do Rosji wyniosła ok. 1 mld euro, podczas gdy cały eksport rolno-spożywczy ukształtował się na poziomie 20 mld euro.