Jak segregować odpady? Wciąż mamy z tym problemy. Wstyd w dużych miastach

Minął rok od wprowadzenia nowych, ostrzejszych zasad segregacji śmieci i wyższych opłat. Wciąż popełniamy podstawowe błędy. Nawet widmo kar nie wszystkich skłania do segregacji. Zwłaszcza w dużych miastach. - "Nikt nie jest w stanie się dowiedzieć, że to ja", tak prawdopodobnie myśli część mieszkańców - tłumaczy ekspert.

Polacy notorycznie wyrzucają bioodpady w plastikowych workach - to błąd.Jak segregować odpady? Na pewno nie wrzucając foliowe torebki do pojemników na bioodpady
Źródło zdjęć: © WP
Konrad Bagiński

- Poziom selektywnej zbiórki u źródła, chodzi tu o to, co wyrzucają mieszkańcy, rośnie. Edukacja przynosi pozytywne efekty. Jest coraz lepiej, ale do perfekcji ciągle daleko - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Karol Wójcik, przewodniczący rady Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami.

Dodaje, że z prawidłową segregacją odpadów lepiej radzą sobie mieszkańcy mniejszych miejscowości, robią to bardziej skrupulatnie.

- Niestety w dużych miastach mamy poczucie anonimowości. "Segreguję kiepsko, nikt nie jest w stanie się dowiedzieć, że to ja", tak prawdopodobnie myśli część mieszkańców - tłumaczy Wójcik.

Skorupki jajek. Nie wyrzucaj, odkryj ich domowe zastosowanie

W Warszawie, czyli największym polskim mieście, poziom recyklingu odpadów wedle danych za 2018 rok (nowsze nie są jeszcze dostępne) wynosił zaledwie 16 proc. Poziom docelowy to 65 proc. Musimy go osiągnąć w kilka lat, w 2025 powinniśmy recyklingować już połowę odpadów.

Poziom segregacji rośnie, ale problemy są

- Nie ma takiego worka czy pojemnika, który nadaje się wprost do przekazania firmie recyklingowej, która da odpadom drugie życie. Zebrane odpady zawsze wymagają tzw. doczyszczenia, czyli kolejnej segregacji i my to robimy. Mimo wszystko warto pamiętać o tym, że jeśli mieszkaniec posegreguje śmieci dobrze i mądrze, to odzyskamy z tego więcej surowców - mówi Karol Wójcik.

Dodaje, że część ludzi prawdopodobnie z premedytacją, być może protestując przeciw podwyżkom za wywóz śmieci, wyrzuca odpady nie do tych pojemników, co trzeba. Przytacza tu konkretne przykłady – choćby czysty karton wetknięty w kosz z odpadami zmieszanymi.

Z czym nie dajemy sobie rady?

Zdaniem Wójcika Polacy mają największy kłopot z bioodpadami. I nawet nie chodzi o to, że spora grupa ludzi wyrzuca tego typu resztki w foliowych workach, które trzeba potem od śmieci odseparować.

- Mieszamy resztki pochodzenia zwierzęcego z odpadami bio, trafiają tam też odpady tzw. zielone – trawa czy liście. Trzeba pamiętać, że kości, resztki mięsa czy ryb nie mogą trafiać do kosza z bioodpadami. Ich miejsce jest w pojemniku na "zmieszane" – przypomina Wójcik.

I tak nie ma gdzie śmieci przerabiać

Dodaje, że niska jakość zbiórki selektywnej u źródła może nie będzie przyczyną podwyżek, ale też nie ma co liczyć na spadek cen wywozu śmieci. Najważniejszą barierą w skali całego kraju jest brak instalacji do przetwarzania odpadów. I jak na razie jest to problem, którego rozwiązania nie widać. Warszawski ratusz przypomina, że z rynku recyklingu wycofało się ok. 30 proc. firm z uwagi na restrykcyjne wymogi.

Ale nie jest to jedyna bariera.

– Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że np. w Niemczech od lat koszty śmieci przerzucane są też na koncerny wprowadzające na rynek odpady opakowaniowe, a w Polsce jest to niemożliwe - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Karolina Gałecka z warszawskiego ratusza.

- Mieszkańcy Niemiec nie płacą za odbiór plastiku, szkła czy aluminium, bo koszty spadają na firmy produkujące te odpady. Tam już od 2003 r. działa system kaucyjny. W Polsce od lat samorządy domagają się, aby koncerny płaciły za utylizację tego, co wyprodukowały - dodaje.

Podkreśla też, że gminy nie zarabiają na recyklingu.

Kary na razie się nie sypią

Na osoby, które śmieci nie segregują, czeka kara w postaci podwyższonej miesięcznej opłaty za śmieci lub mandatu od straży miejskiej. Na ten moment "kary" w Warszawie wynoszą łącznie prawie 6 tys. zł.

Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zakłada, że tzw. kara, to wielokrotność opłaty za odpady zbierane selektywnie - od dwukrotności do czterokrotności tej stawki. Przykładowo, jeżeli w danym mieście opłata za wywóz śmieci wynosi 23 zł, to w sytuacji braku segregacji (np. przy ustaleniu w danej gminie dwukrotności) kwota do zapłaty wzrasta do 46 zł.

Dodatkowo od września ubiegłego roku straż miejska ma nowe uprawnienie. Może nałożyć mandat w wysokości 500 zł na osobę, która nie płaci za śmieci lub nie segreguje odpadów.

Wybrane dla Ciebie

Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Zamknięcie granicy z Białorusią. Ci przedsiębiorcy mają z tym problem
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Przymrozki zdemolowały polskie sady. "Tanio nie będzie"
Przymrozki zdemolowały polskie sady. "Tanio nie będzie"
Takie ryby jechały do nas z Rosji. Natychmiastowa reakcja służb
Takie ryby jechały do nas z Rosji. Natychmiastowa reakcja służb
Padła "szóstka" w Lotto. Zwycięzca zdobył najwyższą wygraną w tym roku
Padła "szóstka" w Lotto. Zwycięzca zdobył najwyższą wygraną w tym roku
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą