Japonia, Afryka Północna, ropa - jak na to zareagują rynki?
Ostatnie dni przyniosły nagromadzenie negatywnych czynników, które istotnie zwiększają awersję do ryzyka wśród inwestorów, rodząc presję spadkową w notowaniach wielu klas aktywów.
11.03.2011 16:44
W regionie północnej Afryki oraz na Bliskim Wschodzie wciąż widać narastające napięcie na czele z eskalacją konfliktu w Libii. Rośnie również ryzyko wybuchu podobnych zamieszek w innych państwach tego regionu. Na rynek powróciły również obawy o peryferyjne gospodarki Eurolandu. Świadczą o tym rosnące rentowności 10-letnich papierów skarbowych Grecji oraz Portugalii, które wzrosły do najwyższych poziomów od czasu wprowadzenia euro. Dodatkowo niepokoje zostały spotęgowane przez ostatnie obniżki ratingów kredytowych Grecji oraz Hiszpanii.
Przy obserwowanym wzroście kosztu obsługi zadłużenia coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz, że Portugalia jako kolejny kraj po Grecji i Irlandii wystąpi o pomoc finansową do Unii Europejskiej. Sytuację pogorszyć może również brak porozumienia pomiędzy liderami państw strefy euro w zakresie rozszerzenia mechanizmów stabilizacyjnych dla krajów wspólnoty.
Sentyment na rynkach został dodatkowo pogorszony przez najsilniejsze od 140 lat trzęsienie ziemi w Japonii. Dopiero po wstępnym oszacowaniu strat będzie można bardziej dokładnie określić wpływ kataklizmu na realną gospodarkę. Jednak już teraz można stwierdzić, że ze względu na skalę zniszczeń oraz wstrzymanie procesów produkcji w wielu fabrykach inwestorzy będą najprawdopodobniej dyskontować w cenach akcji negatywny wpływ tych czynników na wyniki finansowe firm.
Prawdopodobnie ucierpią również walory spółek reasekuracyjnych notowanych na zagranicznych giełdach, które przejmują na siebie ryzyko ubezpieczycieli. Przewidywane spadki na światowych giełdach powinny stanowić jedynie głębszą korektą w trwającym trendzie wzrostowym. Przecenie na rynku akcji towarzyszyć powinna zniżka kursu EUR/USD, powodowana przez osłabienie euro oraz umocnienie dolara na fali zwiększonego popytu na papiery skarbowe USA. Z kolei w sytuacji rosnącej awersji do ryzyka złoty prawdopodobnie podlegać będzie osłabieniu względem głównych walut.
Analiza techniczna:
Sytuacja techniczna na większości rynków potwierdza możliwość wystąpienia korekcyjnego odreagowania w najbliższym czasie. Zaczynając od rynków akcyjnych, dobrym przykładem powodu dla którego wielu inwestorów z niepokojem patrzy na ostatnie spadki cen jest ukształtowana 5 falowa struktura wzrostów z zachowaniem często pojawiającej się na rynku zależności 1,618 (fala 5 do fali 4). Co więcej warto zwrócić uwagę, na to, że ostatnia większa korekta zakończyła się w lipcu 2010 roku, co oznacza, ze rynek rośnie już od 8 miesięcy przez co jego wartość zwiększyła się o prawie 30%. W związku z tak dużym ruchem korekcyjne odreagowanie będzie całkowicie naturalnym zachowaniem.
Ewentualne wystąpienie spadków nie będzie jednak oznaczać zmiany trendu i w długim terminie perspektywy nadal pozostają optymistyczne. Niepokojąco wygląda również sytuacja na rynku złotego. Pod koniec roku została załamana występująca do tego czasu korelacja rosnących giełd oraz umacniającej się polskiej waluty. Jednak złoty w stosunku do dolara najsilniejszy był w listopadzie 2010 i od tamtej pory lokalne minima wykresu USD/PLN są na coraz wyższych poziomach podczas gdy giełdy (DAX, Dow Jones) cały czas rosły. Taka dywergencja często w historii była ostrzeżeniem przed możliwością wystąpienia spadków na giełdach oraz przyspieszenia deprecjacji złotego. Dokładna analiza rynku w krótszej perspektywie jednoznacznie wskazuje na istotne obecnie poziomy do obserwacji.
Scenariusz osłabienia złotego będzie bowiem możliwy dopiero po pokonaniu przez wykres oporu 4,03-4,04 EUR/PLN i 2,94 USD/PLN. W przypadku realizacji tego scenariusza realne na najbliższe dni poziomy docelowe to okolice 4,10 EUR/PLN i 3,05 USD/PLN.
Departament Analiz
TMS Brokers