Jeśli awans, to dopiero jesienią

Najlepszymi miesiącami do awansów i pokazywania swych możliwości zawodowych są styczeń, lipiec i wrzesień

Obraz

Tadeusz, pracownik działu IT w firmie produkcyjnej, w ten wiosenny kwietniowy poniedziałek był z siebie wyjątkowo dumny. To nic, że właśnie wracał do domu po 28 godzinach naprawiania sieci w firmie. Zmęczony, wymięty i z nieświeżym oddechem, miał sporo miejsca w autobusie. Uśmiechał się jednak do siebie. I to z dwóch powodów. Ten mniej ważny był taki, że dał sobie radę z awarią. Nie była może zbyt wymagająca technicznie praca, ale za to bardzo nużąca. W końcu reinstalacja całego oprogramowania na komputerach w dziale sprzedaży (system, programy biurowe, poczta) jest tak samo ekscytująca jak granie w biurowego pasjansa. Jednak drugi powód uśmiechu Tadeusza był znacznie poważniejszy. Dwa tygodnie temu odszedł z firmy kierownik działu IT. Dzięki udanej weekendowej akcji Tomasz już widział siebie na jego stanowisku. Widział siebie siedzącego za jego biurkiem. Widział siebie logującego się na konto bankowe i podziwiającego okrągłą sumkę na przelewach wchodzących.

Para w gwizdek

Trochę się bał, że dyrektor go nie doceni, ale miło się rozczarował. Dyrektor bardzo chwalił Tadeusza i w imieniu działu sprzedaży sprezentował mu kupon zniżkowy na kolację we dwoje w eleganckiej restauracji. Nawet był pozytywnie nastawiony do awansu. Był tylko jeden problem – w firmie awanse były zwyczajowo ogłaszane na przełomie czerwca i lipca. A teraz był kwiecień. Tadeusz został więc na dotychczasowym stanowisku, ale wszystko wydawało się być przyklepane. Pewne jak w banku.

Jakże się Tadeusz rozczarował w lipcu, gdy tuż przed pierwszą turą urlopów się okazało, że kierownikiem został nie on, a osoba zatrudniona z zewnątrz. Czar weekendowej akcji zblakł przez te dwa miesiące. „Zmieniły się trochę wymagania rynku – tłumaczył niezdarnie dyrektor. – Potrzebny był ktoś bardziej obeznany z tymi chmurami”. (Dla mniej biegłych w firmowym IT: te chmury to oparta na Internecie technologia cloud computingu, umożliwiająca używanie software’u w każdym miejscu bez konieczności instalowania programów i zapisywania dokumentów na twardym dysku komputera).

Na protesty Tadeusza, że przecież miał obiecany awans, dyrektor pokiwał ze zrozumieniem głową. „Oczywiście, ja to wszystko rozumiem i byłem po twojej stronie. Ale przyznaj szczerze, nie możesz jechać w nieskończoność na opinii jednej interwencji. Od kwietnia nie zrobiłeś nic równie spektakularnego. Chyba nawet opuściłeś się w swoich normalnych obowiązkach”. Tadeusz nic nie odpowiedział. Nowe biuro i wyższa pensja prysły jak mydlana bańka.

Na ostatniej prostej

Jak się okazuje, jeśli masz pecha, to nie awansujesz tylko dlatego, że w kalendarzu wybił właśnie nieodpowiedni miesiąc. Zdaniem ekspertów, najlepszymi miesiącami do awansów i pokazywania swoich możliwości zawodowych są styczeń, lipiec i wrzesień. Styczeń – ponieważ to okres rocznych ocen pracowniczych i podsumowań. Lipiec – gdyż to czas przedurlopowy. A wiadomo, że warto iść na urlop, zostawiwszy w pracy wszystkie ważne rzeczy zamknięte, rozwiązane, zdecydowane. Wrzesień – bo gdy dyrektorzy wrócą z urlopów jest jeszcze krótki moment, by jednak przemyśleli i zmienili decyzję. O ile mają do tego naprawdę solidne argumenty, np. spektakularny sukces lub nagłą zmianę układu władzy w firmie. Rafał Śliwowski, trener, coach i konsultant z firmy doradczo-szkoleniowej Pro-HR, twierdzi, że przy awansach dużą rolę odgrywa tzw. efekt świeżości. Z grubsza chodzi o to, że wszelkie nowości oddziałują na ludzi mocniej od tego, co stare, przebrzmiałe lub oczywiste. Informacje i sygnały, które nadeszły ostatnie, wywierają na
nas dużo większy wpływ, niż te, które już nieco zatarły się w naszej pamięci lub do których zdążyliśmy się przyzwyczaić.

- W karierze obowiązuje zasada: tyle jestem wart, ile mój ostatni sukces –uważa trener Śliwowski. –Nie ma więc znaczenia, że nosiliśmy żółtą koszulkę lidera np. sprzedaży przez trzy kolejne kwartały z rzędu, jeśli w czwartym, choćby wskutek wypalenia, wyprzedzili nas inni handlowcy, wcześniej uznawani za przeciętniaków. Medale i kontrakty reklamowe zgarniają wczorajsi średniacy, a o dotychczasowi zwycięzcy zostają z niczym.

Sztuka polega odpowiednim rozłożeniu sił. Tak by móc się wykazać przed zarządem, gdy faktycznie przełoży się to na naszą korzyść. A więc w styczniu, lipcu czy wrześniu, kiedy przedsiębiorstwa podejmują decyzje o promocjach i awansach. To jest dobry moment na branie nadgodzin, podciąganie tzw. targetów lub na zgłoszenie się do prestiżowego projektu. W innych miesiącach cała para pójdzie w gwizdek.

- Podobnie jest w kolarstwie – wskazuje Rafał Śliwowski. – Niekoniecznie wyścig wygra zawodnik, który się wyrwał i przez cały czas jedzie samotnie przed peletonem. Lepiej być gdzieś w czołówce, jednak za bardzo nie szarżować, nie napierać. I zaatakować dopiero na ostatnim wzniesieniu, na ostatnim zakręcie, na ostatniej prostej.

Alicja Ulanowska i Mariusz Ludwiński

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje