"Jestem kobietą ciężko pracującą"

"Jestem kobietą ciężko pracującą przede wszystkim na sukces tego Miasta - na jego bezpieczeństwo"

"Jestem kobietą ciężko pracującą"

04.05.2010 | aktual.: 04.05.2010 10:34

"Jestem kobietą ciężko pracującą przede wszystkim na sukces tego Miasta - na jego bezpieczeństwo"- wywiad z Ewą Gawor- szefową Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

JESTEM... *kobietą dynamiczną
*
BĘDĘ... *kobietą spełnioną
*
MARZĘ O... *autentycznym wypoczynku, dobrym zdrowiu, spokoju i godnej emeryturze
*
JESTEM ZADOWOLONA Z...
mojego życia
*W WOLNYM CZASIE ROBIĘ... *niespodzianki rodzinie i znajomym
*PRACA JEST DLA MNIE... *spełnieniem pokładów mojej niewyczerpanej aktywności.

Jest Pani Dyrektorem biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w Warszawie. Czy można powiedzieć, że kobieta na straży bezpieczeństwa to rzadkość?

Sądzę, że jest to jeszcze rzadkość, ale tendencja ta zdecydowanie się zawęża. Kobieta przez swoją pracowitość, wrażliwość, przebojowość, często determinację w wielu sprawach dotyczących bezpieczeństwa ma lepszy ich ogląd i mądrzejszy sposób działania.

Jak wyglądają Pani codzienne obowiązki?

Przede wszystkim musiałam nauczyć się łączyć obowiązki służbowe i prywatne. Często wydaje mi się, że mam za mało dnia i nocy, ale kobieta potrafi wiele więc udaje mi się funkcjonować jak przysłowiowa maszyna. Mój kalendarz jest zapisany, a raczej napakowany od rana do późnych godzin terminami i tematami. Nawet nie chcę opisywać mojej codziennej karuzeli, bo i po co. Zrozumieją to tylko ci, którzy mnie znają i widzą w działaniu. Ta praca to był mój świadomy wybór, dlatego nie narzekam, a wręcz jestem szczęśliwa, że mogę wypełniać tak odpowiedzialną rolę w Mieście.

Została nazwana Pani „matką monitoringu”. Skąd u Pani taki pomysł?

Był on wynikiem wielu rozmów i konsultacji prowadzonych w ramach poprawy bezpieczeństwa mieszkańców. Zdania były podzielone. Nikt nie wiedział czy mieszkańcy zaakceptują ten system. Ktoś musiał podjąć decyzję. Jednak do powstania systemu monitoringu przyczyniło się wiele osób, które wniosły swój wkład i za to im dziękuję.

Czy można zatem powiedzieć, że w Warszawie jest zdecydowanie bezpieczniej po zainstalowaniu kamer monitoringowych?

Zdecydowanie tak. Mówią o tym nie tylko statystyki, ale również sami mieszkańcy. Dla mnie, jako inspiratora budowy tego systemu stała się rzecz niezwykle ważna. Otóż ilość sceptyków, a wręcz przeciwników identyfikowanych w początkowej fazie kiedy przekonywałam ich do słuszności budowy systemu, a teraz do jego rozwijania, diametralnie zmalała. To jest najlepsze świadectwo i nagroda za moje starania, a także „siniaki”z mocnych starć, które prowadziłam z różnymi osobami i środowiskami, próbującymi negatywnie wpłynąć na decyzję podejmowaną w tamtym okresie przez władze miasta. To oni w dużej mierze utrwalili we mnie przekonanie o słuszności moich działań do rozwijania tego przydatnego narzędzia identyfikacji bieżących zdarzeń. Końcowy efekt m.in. mojej pracy jest znany. Dla mieszkańca to szybka reakcja i skuteczna pomoc.

Czy miasto planuje jeszcze inwestycje związane z monitoringiem?

Tak, system jest cały czas rozbudowywany.

Wśród Pani pracowników jest większość kobiet czy mężczyzn?

W większości moimi podwładnymi są mężczyźni, ale nie stwarza mi to ani problemu ani dyskomfortu. Nie mam żądanych inklinacji do tworzenia jednorodnej płciowo drużyny, ale emocje związane z tytułu obserwacji stylu bycia, podporządkowania, współpracy z tą szczególnie uwrażliwioną na swoim samczym punkcie grupą pracowników jest całkiem przyjemnym doznaniem.

Czy spotkała się Pani z dyskryminacją kobiet na stanowiskach kierowniczych?

Raczej nie, przynajmniej nie oficjalnie. Myślę, że kobiety na kierowniczych stanowiskach świetnie się bronią swoją kompetencją, wiedzą, przedsiębiorczością, pracowitością, solidnością...

Lepiej pracuje się z kobietami czy mężczyznami?

Płeć nie ma dla mnie znaczenia. Chociaż bardzo lubię współpracować z pasjonatami, osobami które stawiają sobie ciągle nowe wyzwania i chce im się „chcieć”.

Czym jest dla Pani sukces?

Tym wszystkim, co w zakresie moich planów i zamierzeń zmaterializowało się. Choćby wspomniany system monitoringu, czy wprowadzony w życie cały cykl programowy związany z ruchem drogowym skierowany do dzieci i młodzieży, czy mój niebagatelny wpływ na tworzenie dobrych przepisów prawnych dotyczących zgromadzeń publicznych, czy też udział w tworzeniu założeń do budowy centrum Zarządzania i reagowania m.st. Warszawy.

Czy może Pani powiedzieć o sobie – Jestem Kobietą Sukcesu?

Uważam, że jestem kobietą ciężko pracującą przede wszystkim na sukces tego Miasta - na jego bezpieczeństwo. Ale jest to praca, która daje mi dużą satysfakcję i ciągle popycha do przodu. Wartość i znaczenie słów „Kobieta sukcesu” odnajduję w innym horyzoncie – życia prywatnego.

Jakie porady chciałaby Pani przekazać dla Kobiet, które wkraczają dopiero na arenę pracy zawodowej?

Przede wszystkim niech realizują swoje zawodowe marzenia niezależnie od tego czy akceptują to inni. Niech swoją wiedzą, determinacją i pracowitością pokazują, że warto w nie inwestować i stawiać na kierowniczych stanowiskach.

A w jaki sposób Pani spędza wolny czas, czym się Pani pasjonuje?

Moją drugą pasją, poza pracą, jest działka na Mazurach. Tam mogę się wyciszyć, złapać oddech, ale jednocześnie popracować fizycznie.

kobietawywiadbiznes
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)