Kaczyński: rząd nie wspiera polskich przedsiębiorstw
Rząd nie wspiera polskich przedsiębiorstw, czego przykładem jest zakup Pendolino, zamiast polskich pociągów - powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dlaczego po polskich torach nie mogą jeździć polskie pociągi - pytał.
21.05.2014 | aktual.: 21.05.2014 13:12
Podczas konferencji prasowej w Bydgoszczy Kaczyński powiedział, że przedsiębiorstwa takie jak Pesa powinny być "prawdziwym oczkiem w głowie władzy, a są traktowane przez rząd Donalda Tuska jak kula u nogi".
- Drastycznym przykładem jest zakup Pendolino. Pytam Donalda Tuska dlaczego po polskich torach nie mogą jeździć polskie pociągi? Dlaczego nie wspiera polskiej marki, polskich przedsiębiorców? Dlaczego nie inwestuje w polskich przedsiębiorców i polskich pracowników, dlaczego wyrzuca pieniądze w błoto? - mówił szef PiS.
W ocenie Kaczyńskiego Pendolino - jak się okazało - to pociąg, "który nie nadaje się do eksploatacji w polskich warunkach" i nie odpowiada wymogom zawartym w umowie przetargowej.
Szef PiS dodał, że Pendolino było przedmiotem wielkiej kampanii propagandowej, w której - jak stwierdził - uczestniczył premier Donald Tusk i "minister od zegarków", jak nazwał b. ministra transportu Sławomira Nowaka. Kaczyński skrytykował też zakup przez Warszawę chińskich autobusów zamiast polskich Solarisów.
Również europoseł PiS Ryszard Czarnecki zarzucił w środę rządowi brak wsparcia dla polskich przedsiębiorców: - Rząd jest złą macochą dla polskich przedsiębiorców, traktuje ich fatalnie.
Jako przykład błędnej polityki rządu wobec polskich przedsiębiorców również Czarnecki wymienił na konferencji prasowej m.in. sprawę zakupu pociągów Pendolino. - Pieniądze na Penolino wystarczyłyby na zakup 60 zestawów pociągów szybkobieżnych od jednej z polskich firm - zaznaczył.
Jak ocenił, rząd PO-PSL "preferuje międzynarodowe korporacje, banki w których większość jest w obcych rękach oraz wielkie sieci handlowe, niepłacące podatków". - Rząd łoi małe i średnie polskie firmy, co generuje większe bezrobocie i emigrację z kraju. To jest albo świadome działanie rządu, albo przykład bezmyślności rządu - stwierdził polityk PiS.
Zaproszony przez PiS na konferencję prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek Jerzy Bielewicz ocenił, że rząd powinien skuteczniej działać na rzecz polskich przedsiębiorców. Do barier wzrostu dla przedsiębiorczości w Polsce zaliczył m.in. rosnące ceny energii, forsowanie przez rząd pakietu klimatycznego, niesprawny wymiar sprawiedliwości, niekorzystne przepisy o bankowym tytule egzekucyjnym oraz system bankowy w zagranicznych rękach.
Poseł PO Adam Szejnfeld ocenił, że wypowiedzi Czarneckiego są "bezsensowne i oderwane od ekonomicznej, prawnej i faktycznej rzeczywistości". - To polityczny przekaz PiS adresowany do swojego twardego, skrajnie prawicowego elektoratu, do ludzi, którzy nie znają realiów prawnych, ani ekonomicznych funkcjonowania gospodarek krajów europejskich na globalnym rynku, ale przede wszystkim do ludzi, którzy nie znają faktycznych danych o rozwoju polskiej przedsiębiorczości i wzroście naszej gospodarki - podkreślił.
- To kampanijny, polityczny przekaz, a nie rzetelna, uczciwa analiza polskiej rzeczywistości gospodarczej - dodał polityk PO. Jego zdaniem Czarnecki to "kolejny wyznawca propagandy klęski i religii katastrofizmu", a zarzutom PiS "kłam zadają choćby dane o wysokim wzroście gospodarczym w Polsce, zwiększaniu się dochodowości polskich firm i wzroście płac".
- Najważniejszy jest jednak obecny i prognozowany wzrost inwestycji, co wróży powstawaniu nowych miejsc pracy - podkreślił Szejnfeld.
Dodał, że za rządów PO został wprowadzony program deregulacji prawa gospodarczego, włącznie z "Pakietem na rzecz przedsiębiorczości". Pakiet wprowadził m.in. domniemanie uczciwości, zamianę kultury zaświadczeń na kulturę oświadczeń, ograniczenie kontroli firm, prawo zawieszania działalności gospodarczej, "zero okienka", ułatwienia w zakładaniu spółek prawa handlowego czy partnerstwo publiczno-prywatne. - Ten proces jest kontynuowany z deregulacją zawodów włącznie - zaznaczył poseł PO.
Jak dodał, tworzone są także kolejne rozwiązania korzystne dla przedsiębiorców, np. została wprowadzona kasowa forma rozliczania VAT-u przez małe firmy, uruchomiony został też największy w polskiej historii program wspierania małych i średnich przedsiębiorstw, w postaci poręczeń i gwarancji kredytowych Banku Gospodarstwa Krajowego, wart miliardy złotych.
Z kolei Kaczyński mówił w środę, że trzeba podjąć politykę zmierzającą do odbudowy polskiego przemysłu. - Mamy ogromny potencjał, mamy tradycje, własną myśl techniczną - wyliczał. Według Kaczyńskiego trzeba wrócić do "patriotyzmu gospodarczego". Zaznaczył, że "patriotyzmem gospodarczym" kieruje się wiele krajów i tak powinno być w Polsce. Jego zdaniem środki europejskie, państwowe i samorządowe powinny służyć rozwojowi polskich firm, w szczególności wytwarzających wyroby finalne i na wysokim poziomie technicznym.
Zapowiedział, że PiS będzie prowadził politykę wykorzystywania wielkiego potencjału polskiego przemysłu. - To jest jedyna droga do sukcesu. Każda władza, która słucha Polaków i chce służyć Polsce tak musi działać i my będziemy w ten sposób działać. Stawką tych wyborów jest i to, żeby w Polsce zaczęto prowadzić taką właśnie politykę - mówił.
Lider PiS w wyborach do PE w okręgu poseł Kosma Złotowski zaznaczył, że "w niemieckich przetargach publicznych nie mają co szukać firmy, w których nie ma 51 proc. niemieckiego kapitału." - Weźmy przykład z naszych gospodarnych sąsiadów - dodał.
Zatrudniająca około 3,7 tys. osób bydgoska Pesa specjalizuje się w budowie i modernizacji pojazdów szynowych. Jej oferta obejmuje spalinowe i elektryczne zespoły trakcyjne oraz lokomotywy i tramwaje.
6 maja minął termin przekazania PKP Intercity pierwszych składów Pendolino z homologacją, czyli dokumentacją pozwalającą na poruszanie się pociągów po polskich torach z prędkością do 250 km na godzinę. Od tego czasu polski przewoźnik zaczął naliczać kary producentowi. Za cztery tygodnie zwłoki kwota kar sięgnie 480 tys. euro za jeden pociąg.
PKP Intercity kupiło pociągi od Alstomu w maju 2011 r. Koszt 20 pociągów to ok. 400 mln euro. Kontrakt o wartości 665 mln euro obejmuje także budowę zaplecza technicznego w Warszawie oraz koszty utrzymania technicznego pociągów przez 17 lat.