Kajak z Decathlonu wycofany ze sprzedaży. Używali go migranci

Sklep Decathlon w Calais oraz w Grande-Synthe na północy Francji wycofały ze sprzedaży kajaki, którymi niektórzy migranci próbowali dotrzeć do Wielkiej Brytanii.

Migranci zaopatrują się w sklepach sportowych w kamizelki ratunkowe, wiosła, tratwy i małe łodzie, aby przepłynąć kanał La Manche
Migranci zaopatrują się w sklepach sportowych w kamizelki ratunkowe, wiosła, tratwy i małe łodzie, aby przepłynąć kanał La Manche
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Sundry Photography
oprac. KKG

17.11.2021 11:31

Lokalne media informują, że migranci zaopatrują się w sklepach sportowych w kamizelki ratunkowe, wiosła, tratwy i małe łodzie, aby przepłynąć kanał La Manche i dostać się do Wielkiej Brytanii.

Według władz francuskich trzech migrantów zaginęło od czwartku po próbie przepłynięcia kajakiem kanału.

"Niedawny wzrost prób przekraczania granic skłonił nasze zespoły w Decathlon Calais do zastanowienia się nad pozycją, jaką należy zająć w zakresie sprzedaży produktów, które mogą służyć jako łodzie do przepłynięcia kanału" - wyjaśnia grupa w komunikacie prasowym opublikowanym przez lokalny dziennik "La Voix Du Nord".

"Zobowiązujemy się nigdy nie narażać naszych klientów na ryzyko podczas korzystania z naszych produktów, niezależnie od okoliczności" - dodał sklep.

Jak podało brytyjskie MSW od początku roku odnotowano ponad 22 tys. prób przepraw migrantów przez kanał.

Także Polska od lipca walczy z kryzysem na granicy z Białorusią. Na przejściu granicznym granicznym Bruzgi-Kuźnica w ostatnich dniach powstaje koczowisko imigrantów. Nocą dochodzi do prób forsowania ogrodzenia, a w pogranicznych lasach umierają wykończeni i zmarznięci ludzie - mężczyźni, kobiety i dzieci. Kryzys na granicy trwa i się nasila.

Komisja Europejska zaoferowała pomoc finansową. W unijnym budżecie na rok 2022 miałoby się znaleźć 25 mln euro na ochronę granicy. Jednak pieniądze nie mogłyby być wykorzystane na budowę muru, czy innej bariery, ale na systemy nadzoru i sprzętu, kamery termowizyjne, czy drony - informuje "PR24".

Źródło artykułu:PAP
kryzys na granicykryzys migracyjnydecathlon
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)