Kasjerka banku okradała starszych klientów. Stracili prawie 100 tys. zł
Najpierw zdobywała zaufanie majętnych seniorów, potem ich okradała. 36-latnia pracownica banku w Bielsku-Białej może spędzić najbliższe osiem lat w celi.
Oszustka za cel obrała sobie starsze osoby, które zgromadziły na rachunku spory kapitał.
- Zawsze wybierała stałych klientów, którzy przeprowadzali transakcje w jej okienku. Kobieta zdobywała ich zaufanie, a następnie przekonywała o możliwości podwojenia zysków poprzez inwestowanie oszczędności lub deponowanie ich na lokatach. Seniorzy byli pod jej dużym urokiem - opisuje sprawę bielska policja.
Klienci ufali kobiecie do tego stopnia, że nie sprawdzali stanów swoich rachunków. W większości przypadków nie potrafili tez korzystać z usług bankowości internetowej. Poza tym zrezygnowali z otrzymywania papierowych wyciągów, więc nie mieli bieżącego dostępu do rachunków. Stan posiadania sprawdzali w banku, co bardzo ułatwiało kasjerce oszustwo.
W Polsce "na wnuczka" lub "na policjanta". Zobacz, jak okrada się w Anglii
Według policji proceder zawsze wyglądał tak samo: kasjerka najpierw wypłacała sobie różne kwoty z kont starszych osób, a potem podrabiała ich podpisy na potwierdzeniu wypłaty. Kiedy oszukani klienci przychodzili do banku, byli zawsze obsługiwani przez tę samą kasjerkę.
- Gdy prosili o podanie stanu swych środków pieniężnych, nieuczciwa pracownica banku zawsze zapisywała na kartce kwotę, która powinna być na ich koncie. W rzeczywistości pieniędzy było zdecydowanie mniej - tłumaczy policja.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy jedna z oszukanych klientek trafiła na inną kasjerkę. Okazało się, że na koncie jest mniej pieniędzy, niż być powinno, więc - podejrzewając, że została oszukana - powiadomiła policję.
Okazało się, że podobnych przypadków było więcej.
- Śledczy ustalili, że systematycznie okradane przez kasjerkę były co najmniej cztery osoby w wieku od 65 do 70 lat. W ciągu dwóch lat kobieta wypłaciła sobie z ich rachunków blisko 100 tys. zł. Bank pokrył straty, uzupełniając brakujące sumy na kontach - informuje policja.
Funkcjonariusze zatrzymali oszustkę w mieszkaniu. Była bardzo zaskoczona ich wizytą. 36-latka tłumaczyła, że pieniądze wydała na codzienne potrzeby i na spłatę kredytów. Usłyszała zarzut m.in. kradzieży pieniędzy z kont bankowych. Prokurator zastosował wobec niej dozór policyjny, nie pozwolił też, by opuszczała kraj i zabrał jej paszport. Podejrzanej grozi do ośmiu lat więzienia.