30 kg monet w walizce. Zemsta ocalonego z głośnej katastrofy
82-letni Włoch, który przeżył katastrofę statku Costa Concordia, został skazany na zapłacenie stoczni kosztów sądowych przegranego przez siebie procesu, jaki jej wytoczył. Pomagająca mu organizacja obrony praw konsumentów wysłała ostatnią transzę w monetach, ważących ponad 30 kilogramów.
28.06.2023 | aktual.: 28.06.2023 12:33
Przypomnijmy, że 13 stycznia 2012 roku, ogromny wycieczkowiec z ponad 4300 osobami na pokładzie uderzył w skały niedaleko wyspy w Toskanii, do której zbyt blisko podpłynął. Skała rozerwała kadłub, w wyniku czego jednostka zaczęła nabierać wody i przewracać się.
Jak informowała w tamtym czasie Polska Agencja Prasowa, za winnego tej katastrofy morskiej we Włoszech, uznano kapitana wycieczkowca Francesco Schettino, gdyż kazał on podpłynąć do wyspy Giglio, by pozdrowić jej mieszkańców. Kapitan chcąc zatuszować sytuację, doprowadził do opóźnienia ewakuacji z pokładu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przywołując dramatyczne wydarzenia ze stycznia 2012 roku, Ernesto Carusotti powiedział:
Pamiętam wciąż numer pokładu, na który weszliśmy i pierwszą szalupę numer 12, do której mieliśmy wejść. Ale statek był już przechylony i mimo wielu manewrów nie udało się jej opuścić, bo uderzała o bok - opowiedział rozbitek z Concordii, cytowany przez dziennik "La Repubblica".
Ocalony wytoczył proces stoczni
Po katastrofie podał do sądu w Genui między innymi stocznię, w której wycieczkowiec został zbudowany. W katastrofie zginęły 32 osoby.
Mężczyzna przegrał proces o odszkodowanie i został skazany na pokrycie kosztów sądowych w wysokości 14 tysięcy euro, poniesionych przez stocznię - potentata we Włoszech. Jej adwokaci wystąpili o konfiskatę mienia byłego rozbitka, by odzyskać te pieniądze i to mimo, że zdążył już zapłacić 10 tysięcy euro.
Zobacz także
Zwrócił się o pomoc do organizacji obrony praw konsumentów Codacons. Na znak protestu przeciwko temu wyrokowi stowarzyszenie to postanowiło zapłacić ostatnią transzę 4 tysięcy euro w monetach. Było ich 3944, wrzuconych do walizki. Pond 30-kilogramowy bagaż z drobnymi zawieziono do siedziby stoczni.
Ten sam sąd w Genui uznał, że mężczyźnie należy się natomiast odszkodowanie od armatora wycieczkowca, Costa Crociere. Odwołał się jednocześnie od wyroku sądu, który nie uznał odpowiedzialności stoczni za katastrofę.