Kiedy pasja łączy się z pracą...

Jak zostać "muralistą" i miłość do sztuki połączyć z pracą zawodową?

Obraz

Na ścianie ukryte są probówki, cyrkiel, sama noblistka, a także warszawska syrenka, rybki, ptaki, a nawet King Kong na Pałacu Kultury i Nauki. Mural jest wielki - ma 200 m2. Przez trzy dni tworzył go jeden artysta. Choć on podkreśla, że w pracy pomagała mu ukochana i grupka pomocników. Kim jest autor jednego z najszerzej komentowanych obrazów ściennych w Warszawie? Co jeszcze stworzył? Jak zostać "muralistą" i miłość do sztuki połączyć z pracą zawodową? O tym wszystkim opowiada twórca muralu poświęconego Marii Skłodowskiej - Curie, Igor Chołda ukrywający się pod pseudonimem Aqualoopa.

- Jest takie słowo muralista? Czy można powiedzieć, że jesteś muralistą?

- Nigdy nie słyszałem takiego określenia. Zazwyczaj mówi się po prostu artysta streetowy, ale muralista bardzo mi się podoba, więc niech tak zostanie (śmiech). Z resztą muraliści tworzą nie tylko na ulicach, ale też w pomieszczeniach. Ja ostatnio mam szczęście do zleceń "na ulicy", wcześniej jednak większość moich prac powstawała w klubach, biurach, czy kawiarniach.

- Jak zostać muralistą? Trzeba skończyć jakąś szkołę, zdobyć jakiś papier?

- U mnie wzięło się to z pasji do projektowania postaci, tworzenia ilustracji. Ukończyłem też produkcję filmową, a zawodowo zajmuję się animacją. To wszystko w jakiś sposób się łączy i przenika. Wielu innych artystów streetowych zaczynało od fascynacji graffiti. Kiedyś biegali ze sprayami i zewsząd byli gonieni, a szukali tylko ciekawej przestrzeni dla swoich prac. Na szczęście dziś zmieniło się podejście do obrazów ściennych.

*- Czy z biegania ze sprayem można przeżyć? Czy to może być jedyne źródło dochodu? *
- To pewnie zależy od tego jakie mamy potrzeby i jakie uda nam się dostać zlecenia. Szczerze mówiąc nie próbowałem postawić wszystkiego na jedną kartę i chyba większość osób, które się tym zajmują, ma inne źródło utrzymania. Zazwyczaj związane z grafiką lub projektowaniem. Więc praca i pasja się uzupełniają i często ze sobą łączą.

- Jak zaistnieć na rynku artystów streetowych? Powiedzmy, że mam talent, mnóstwo fajnych pomysłów, jak znaleźć zleceniodawców, gdzie ich w ogóle szukać?

- W dzisiejszych czasach, jest to proste dzięki internetowi. Artyści streetowi to małe środowisko i jeśli tylko pojawia się coś fajnego, jest natychmiast zauważane i komentowane, a rynek weryfikuje podaż na pracę. Jest też wiele imprez o charakterze niekonkursowym - jam'y, festiwale itd. Można się na nich pokazać, zaprezentować swoje projekty czy zdjęcia z jakichś realizacji, poznać ludzi. Są też konkursy - jak ten na mural, który wygrałem, zorganizowany przez Good Looking Studio, miasto Warszawę i Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie.

- To nie jedyny projekt, który realizowałeś w ostatnim czasie. Gdzie można zobaczyć inne?

- Większość innych moich prac to ściany w biurach czy firmach. Np. niedawno robiłem projekt w jednym z biur Noble Banku i agencji reklamowej Kropka Bordo. Malowałem też murale w klubach. Zazwyczaj w takich sytuacjach, cała zabawa polega na tym, że trwa jakaś impreza, stajesz przed czystą ścianą i do końca imprezy masz stworzyć gotowy obraz. Ludzie podchodzą, zaczepiają, pytają, oglądają jak powstaje mural - to fajne doświadczenie. Ograniczony czas i za każdym razem zupełnie nieprzewidywalne reakcje, pytania, uwagi.

- Farby, pędzle, spraye? Czym malujesz? I czy zawsze masz gotowy projekt, czy podchodzisz do ściany i zaczynasz improwizować?

- Różnie bywa. Często improwizuję. Nawet jeśli istnieje jakiś temat - wiem, że mam wykorzystać jakiś motyw czy kształt, to reszta powstaje często w trakcie malowania. Oczywiście w takich przypadkach jak mural Skłodowskiej projekt zrobiłem wcześniej, bo musiałem go przesłać na konkurs. Co do techniki malowania, korzystam z farb akrylowych i tuszu, które nakładam za pomocą flamastrów, pędzli i wałków. Ale kusi mnie, by sięgnąć po najpopularniejsze wśród twórców streetowych spraye.

- Twój najgłośniejszy mural znajduje się w centrum miasta, łatwo dostępny wszystkim przechodniom. Można podejrzewać, że prędzej lub później jakiś posiadacz mazaka czy sprayu postanowi go "ulepszyć". Dorzucić coś od siebie... Liczysz się z tym?

- Jasne. Po części właśnie na tym polega street art - na jego przemijalności i ulotności. Prace często zostają nadwyrężone przez czas albo przechodzą w ręce innego twórcy i się zmieniają.

- Czy ta gałąź sztuki w Polsce się rozwija? Czy jest to nie tylko pasja ale i profesja, która ma przyszłość?

- W tej chwili street art staje się modny. Pojawiło się spore zainteresowanie takimi pracami wśród zleceniodawców, ale przede wszystkim zmieniło się nastawienie społeczne. Widać coraz powszechniejsze przyzwolenie i otwartość na tą formę sztuki. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Powstają festiwale i galerie związane ze street artem. Również klasyczny rynek sztuki zaczął się interesować "ulicznymi pracami". Wreszcie swe podwoje otworzyły dla nas domy aukcyjne i galerie. Przecież to samo co tworzymy na ścianach, malujemy też na płótnach i doczekaliśmy czasów, kiedy ktoś chce je wystawiać.
*- A twoje prace gdzie możemy zobaczyć? *
- Oczywiście w internecie. Bo dziś trudno się bez niego obejść, istnieć i docierać do odbiorców. Moje prace są na stronach www.aqualoopa.com i www.aqualoopa.blogspot.com. W naturze zapraszam oczywiście na rondo Dmowskiego, a niebawem również na rondo Siedlaczka, gdzie będę malował podczas festiwalu Street Art. Doping 2011.

AD
/AS

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup