Kierownictwo MŚ wytyka zaniechania i błędy poprzednikom z koalicji PO‑PSL

Blisko 600 zaległych aktów prawnych, oddanie koncesji geologicznych obcemu kapitałowi, czy niszczenie bezpieczeństwa energetycznego Polski przez przyjęcie rozwiązań UE - są jednymi z wielu zaniechań i błędów koalicji PO-PSL na jakie wskazał minister środowiska Jan Szyszko.

W piątek w resorcie środowiska odbyła się konferencja kierownictwa ministerstwa, na której przedstawiono "bilans otwarcia". Według MŚ bilans ten jest spisem błędów, zaniechań czy nieracjonalnych działań, jakie zostały popełnione przez poprzednie kierownictwo resortu za rządu koalicji PO-PSL.

Jednym z głównych zarzutów obecnego kierownictwa MŚ wobec poprzedniego jest "niszczenie bezpieczeństwa energetycznego kraju poprzez celową i konsekwentną implementację pakietu klimatyczno-energetycznego blokującego polski węgiel". Minister przekonywał, że polskie władze przyjmując pakiet przyjęły m.in. niekorzystny dla Polski rok bazowy 2005, od którego liczy się redukcję emisji.

Według Szyszki powinien być to rok 1988, czyli ten który został ustalony w Protokole z Kioto. Jak zaznaczył, zgodnie z Protokołem nasz kraj zredukował emisję CO2 na poziomie 30 proc. Zdaniem ministra zgodnie z pakietem UE przysługiwało więcej pozwoleń na emisję, z których rząd PO-PSL nie skorzystał.

Przyjęty w grudniu 2008 r. pakiet klimatyczno-energetyczny zobowiązuje Polskę, do 20 proc. redukcji CO2, zwiększenia efektywności o 20 proc. i 15 proc. udziału OZE w ogólnym miksie energetycznym.

Kolejnym błędem, według Szyszki, było doprowadzenie do nadmiernej populacji dzików na Podlasiu, co skutkowało szkodami w uprawach, a także zaognieniem konfliktu między rolnikami a kołami myśliwskimi. Podkreślił, że gdy zbliżał się ASF (afrykański pomór świń) z Białorusi zamiast zgodnie z planem rozrzedzać populację dzika, wstrzymano polowania.

Zdaniem kierownictwa MŚ, poprzednie rządy doprowadziły również do sytuacji, w której "80 proc. powierzchni koncesyjnych na metale w Polsce znalazło się w rękach kapitału obcego". Jak zauważono, fiaskiem okazały się też poszukiwania gazu łupkowego w Polsce.

Resort skrytykował też działania ws. zmian dotyczących obwodnicy Augustowa, która miała przebiegać przez Dolinę Rospudy.

"Celem ochrony widoku na dolinę Rospudy oraz dziko żyjących tam gatunków zmieniono lokalizację obwodnicy Augustowa i przeprowadzono ją przez pola miejscowych rolników. Zniszczono pola rolników, dolina zarasta, gatunki w większości zginęły, a droga S-19, która miała ożywić gospodarczo Polskę wschodnią i powstać do 2014 r. zniknęła z planowanej infrastruktury drogowej w UE do roku 2050" - zauważył minister.

Szyszko wymienił też m.in.: zapóźnienia we wprowadzaniu blisko 600 aktów prawnych (w tym. m.in. nowego Prawa wodnego reformującego gospodarkę wodną w kraju), wydanie ponad 100 mln zł na mapy zagrożenia powodziowego, które ponadto - jak dodał - zostały źle wykonane, czy 21 postępowań ws. naruszeń prawa UE.

Szyszko odniósł się także do kwestii ewentualnego zwiększeni wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej, przeciw czemu protestują ekolodzy.

Minister poinformował, że w Puszczy Białowieskiej obecnie trwa inwentaryzacja, która ma m.in. wskazać przyczyny zamierania drzew. Powiedział, że obecnie w Puszczy głównie zamarł świerk (ponad 2,6 mln m sześc.), jesion (ponad 350 tys. m sześć.), dąb (285 tys.), olsza (217 tys.), czy sosna (113 tys. m sześc.).

Ministerstwo przekonuje, że przez decyzje polityczne (poprzedni rząd zmniejszył wycinkę w 2012 r.) doprowadzono do obumarcia drzew o masie ok. 4 mln m sześc. o wartości 800 mln zł.

Kierownictwo resortu zamierza prowadzić inną niż poprzednicy kampanię edukacyjną. Zrezygnowano z transmisji jednego ze spotów promującego segregację odpadów. Chodzi o spot, w którym występuje kucharz i restaurator Wojciech Modest Amaro oraz teatrolog i krytyk kulinarny Maciej Nowak.

"Cena odgrywała ogromną rolę" - zaznaczył Szyszko. Według ministerstwa na tę kampanię przeznaczono 4 mln zł. "My będziemy każdą złotówkę roztropnie wydawać. Czy drogie kampanie spotowe bez skutecznego działania w innych obszarach to jest najlepsza droga edukacji?" - pytał wiceminister środowiska Sławomir Mazurek.

Poinformował ponadto, że z reklamy zrezygnowano także ze względów ideologicznych. Przekonywał, że w spocie "miękko wprowadzano ideologię gender". "Na to naszym przypadku takiej zgody nie będzie" - oświadczył. Jak dodał, jedna z osób występujących w tym spocie jest "w pewnym ruchu, który promuje ideologię, która jest sprzeczna z tradycją". "I to jest ideologia gender. Ona jest tutaj (w spocie) w miękki sposób lokowana" - uważa Mazurek. Według niego, skargi na tę reklamę wpływały jeszcze w poprzedniej kadencji. (PAP)

(Planujemy kontynuację tematu)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)