Klienci biur podróży walczą o swoje pieniądze
Klienci Orbisu i Selectoursa - biur podróży, które prawie rok temu ogłosiły upadłość - dopiero w przyszłym roku dowiedzą się, ile mogą uzyskać od ubezpieczyciela - stwierdza "Dziennik Polski".
11.07.2011 | aktual.: 11.07.2011 10:39
Teresa, mieszkanka Krakowa, która we wrześniu minionego roku wykupiła w firmie Selectours dwutygodniowe wczasy do Tunezji, do dziś walczy o odzyskanie pieniędzy. - Co z tego, że na stronie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego zobaczyłam, że moje roszczenie zostało zakwalifikowane jako zasadne, skoro nawet nie wiem kiedy, na ile i czy w ogóle mogę liczyć na jakąkolwiek kwotę - pyta.
Podobny problem mają również klienci Polskiego Biura Podróży Orbis sp. z o.o., które ogłosiło upadłość kilkanaście dni po Selectoursie.
Urząd Marszałkowski w Warszawie informuje, że ostateczna liczba poszkodowanych przez obydwa biura podróży będzie znana na początku przyszłego roku, po upływie obowiązywania gwarancji ubezpieczeniowej. Według urzędu, w przypadku Orbisu była ona dość wysoka i klienci mają szansę nawet na stuprocentowy zwrot wpłaconych sum. W gorszej sytuacji są poszkodowani przez Selectours, który miał mniejszą gwarancję ubezpieczeniową.
Andrzej Kulik z Krajowego Rejestru Długów radzi, by przed wykupieniem wycieczki sprawdzać przede wszystkim sytuację finansową firmy, z którą mamy wyjechać na wakacje. Informacje na temat biura podróży można również uzyskać w Polskiej Izbie Turystyki oraz w danym Urzędzie Marszałkowskim.