Klienci odzyskają pieniądze z kaucji za butelki? Sieci widzą problemy
Wejście w życie systemu kaucyjnego jest już przesądzone. Od 1 stycznia 2025 r. klientów sklepów czekają duże zmiany. Sieci handlowe będą musiały zainwestować w maszyny do segregacji odpadów lub zbierać je manualnie. Polski handel przyznaje jednak: koszty reformy są duże, a czasu na wdrożenie zmian za mało.
15.07.2024 | aktual.: 15.07.2024 15:51
Już za pół roku polscy konsumenci obudzą się w nowej rzeczywistości. Unijna dyrektywa nałożyła na Polskę obowiązek zwiększenia recyklingu odpadów. Za brak realizacji tego obowiązku grożą nam sankcje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednym ze sposobów na zwiększenie poziomu przetwarzania odpadów jest nałożenie na sklepy i producentów napojów i żywności obowiązkowego systemu kaucyjnego. Co to oznacza dla klientów? Od początku przyszłego roku do opakowań będzie doliczana kaucja, która ma wynosić 50 groszy.
System obejmuje butelki plastikowe do 3 litrów, szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 litra, oraz metalowe puszki do pojemności 1 litra. Zostały z niego wyłączone opakowania po mleku i produktach mlecznych.
Konsumenci będą mogli odzyskać pieniądze, zwracając opakowania z powrotem do sklepów. I tu pojawia się problem, bo wciąż nie wiadomo, w jaki sposób sieci handlowe będą odbierały butelki od klientów. A czasu zostało niewiele, bo Ministerstwo Klimatu nie ma zamiaru przesuwać wejścia w życie nowych przepisów. System kaucyjny zacznie obowiązywać od początku przyszłego roku.
Duże sklepy, o powierzchni powyżej 200 mkw., będą musiały odbierać puste opakowania i oddawać kaucję, natomiast te mniejsze będą mogły przystąpić do systemu dobrowolnie, choć pobiorą kaucję. Nieodebrana kaucja zostanie przeznaczona na finansowanie systemu kaucyjnego
Sieci handlowe pełne obaw
Największą zagwozdkę mają przede wszystkim małe sklepy, w których powierzchnia handlowa jest mocno ograniczona. To przypadek m.in. Żabki. Sieć przyznała w odpowiedzi na pytanie WP Finanse, że wejście do systemu kaucyjnego może wiązać się z dużymi wydatkami np. na stworzenie dodatkowej przestrzeni na składowanie opakowań czy postawienie odpowiednich maszyn.
"Już teraz wiemy, że w części mniejszych sklepów nie będzie to możliwe. Obecnie testujemy różne rozwiązania i analizujemy ich wpływ na działalność sklepów" - piszą przedstawiciele Żabki.
Na krótki czas wdrożenia narzekają jednak również większe sklepy. Kaufland zauważył, że przygotowanie ich wszystkich 246 placówek w Polsce do systemu kaucyjnego w tak krótkim czasie, jaki narzuca ustawa, jest wielkim wyzwaniem.
"Przed handlem postawiono niezwykle trudne zadanie. Z jednej strony to koszty zakupów i instalacji automatów oraz reorganizacji przestrzeni wewnątrz każdego sklepu. Z drugiej strony to potrzeby klientów, którzy mając świadomość, że system ma ruszyć na początku przyszłego roku, będą oczekiwali sprawnie działających, sprawdzonych rozwiązań" - zauważyło biuro prasowe.
Na ile nam się to uda, ciężko dzisiaj jednoznacznie stwierdzić, więc tak planujemy działania, aby być gotowym na każdą ewentualność - zaznacza Kaufland.
Lidl dodaje, że przeorganizowanie pracy ponad 900 sklepów jest ogromnym wyzwaniem organizacyjno-logistycznym. "Dokładamy wszelkich starań, by wyposażyć każdy sklep w butelkomat, jednak jest ryzyko, że w części sklepów nie będą one uruchomione wraz z początkiem stycznia 2025 roku, dlatego możliwe, że w tych obiektach tymczasowo będzie prowadzona zbiórka manualna" - pisze dyskont.
Co to oznacza? Ustawa nie nakłada na sieci spożywcze obowiązku instalacji w sklepach automatów do odbierania odpadów. Puste butelki mogą odbierać także pracownicy sklepów. Polskie Stowarzyszenie Zero Waste podaje, że za granicą taki model segregowania odpadów bywa całkiem popularny. W Niemczech liczba punktów, które odbierają opakowania ręcznie wynosi aż 80 proc., podaje stowarzyszenie.
Biedronka pisze ogólnikowo o determinacji, by dostosować infrastrukturę do nowego systemu odbierania opakowań objętych kaucją.
Sklepy prowadzą testy
Problemy sieci handlowych z wdrażaniem systemu kaucyjnego nie zmieniają faktu, że właściciele sklepów testują rozwiązania, mające na celu wspomaganie segregacji opakowań. Choć, póki co, zazwyczaj na małą skalę.
Żabka udostępniła klientom maszyny do selektywnej zbiórki odpadów w 200 lokalizacjach m.in. w Bydgoszczy, Zielonej Górze, Łodzi, Poznaniu i Warszawie. Część urządzeń umieszczona została wewnątrz placówek, część w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Sieć podaje, że zbiórka bywa realizowana również bezpośrednio u sprzedawcy.
Biedronka podaje, że prowadzi testy recyklomatów w 14 lokalizacjach z 4 dostawcami urządzeń do zbiórki automatycznej. W przyszłości sieć wybierze docelowe urządzenie.
Lidl udostępnił klientom butelkomaty, do których można zwrócić plastikową butelkę i otrzymać za to kupon rabatowy na 5 groszy.
Celem testu jest poznanie systemu kaucyjnego od strony operacyjnej – przede wszystkim zależy nam na sprawdzeniu obsługi maszyn, zapotrzebowania na miejsce w sklepie, logistyki odbioru odpadów, rozwiązań IT, a także czasu i zakresu przebudowy sklepów czy serwisu recyklomatów - tłumaczy biuro prasowe dyskontu.
Testowane maszyny pojawiły się w specjalnych dobudowanych pomieszczeniach lub wewnątrz sklepów.
Swoje testy prowadzi także Kaufland. Surowiec można dzisiaj przekazywać w pięciu wybranych marketach sieci. Kaufland podaje, że butelkomaty mają być łatwo dostępne i umieszczone blisko wejść do sklepów. "We wszystkich testowych lokalizacjach konsumenci pozytywnie ocenili umiejscowienie maszyn – aż 69 proc. ankietowanych przez nas osób uznało, że są one usytuowane w odpowiednim miejscu" - czytamy w stanowisku sieci.
W przypadku braku wprowadzenia systemu kaucyjnego sieciom handlowym grożą wysokie kary. Piotr Mazurek z Konfederacji Lewiatan na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" ostrzegał, że za brak zbiórki będzie można ukarać sklepy kwotą sięgającą nawet 500 tys. zł w przeliczeniu na jedną placówkę.
Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl