To przy klimatyzacji jest zabronione. Kierowca dostanie wysoki mandat

Posiadacze samochodów w przypadku wykrycia usterki w pojeździe nie zawsze kierują się do mechanika. Czasami starają się rozwiązać problem na własną rękę. W przypadku naprawy klimatyzacji takie działanie może okazać się ryzykowne. Sprzedaż czynnika chłodniczego osobie bez uprawnień jest bowiem nielegalna.

Choć wakacje już się zakończyły, temperatura za oknem wciąż potrafi osiągnąć nawet 30 stopni Celsjusza w cieniu. Awaria klimatyzacji w takich warunkach może więc dać się we znaki. Koszty naprawy w serwisie są jednak wysokie, co skłania niektórych kierowców do próby usunięcia problemu za pomocą tanich zestawów naprawczych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Klimatyzację można nabić na dwa sposoby. Właściciel samochodu może oddać swój pojazd do warsztatu, gdzie usterką zajmą się fachowcy. Inną możliwością jest samodzielna naprawa klimatyzacji. Wykorzystuje się do niej gaz kupiony w internecie. Serwis autokult.pl zwraca uwagę, że teoretycznie efekt jest ten sam. Układ klimatyzacji działa bowiem na czynniki chłodnicze.

Serwis dodaje jednak, że próba wtłoczenia nowego czynnika chłodniczego do instalacji nie będzie skutecznym działaniem. Można ją potraktować jako doraźne rozwiązania, ale na dłuższą metę nie zadziała, a kierowca i tak będzie musiał udać się do serwisu.

Co więcej, kupno czynnika chłodniczego na własną rękę jest nielegalne. I to zarówno po stronie sprzedającego jak i kupującego.

Przepisy ustawy o F-gazach zabraniają sprzedaży czynnika osobie bez certyfikatu, zaświadczającego o odbyciu szkolenia o F-gazach. Co grozi za przeprowadzenie takiej transakcji? Mandaty za nielegalny obrót czynnikiem zaczynają się od 3000 zł. Służby mogą przy tym łatwo dotrzeć do sprawców. Serwisy internetowe posiadają bowiem dane kupującego, dzięki czemu ustalenie tożsamości osoby łamiącej prawo nie wymaga większego wysiłku.