Kłopoty z kredytami ma milion Polaków

Agata Wiśniewska wymarzone mieszkanie w Warszawie kupiła dwa lata temu. W całości na kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich. Na urządzenie poszły jej wszystkie oszczędności i cały dostępny limit na kartach kredytowych, zaciągnęła także kredyt ratalny.

Obraz
Źródło zdjęć: © POLSKA Gazeta Opolska | Wojciech Gadomski

_ Myślałam, że szczęście będzie trwało wiecznie. Niestety, musiałam zmienić pracę i zarabiam dużo mniej niż poprzednio _- opowiada. _ Z niepokojem myślę co by się stało, gdyby złoty wobec franka się osłabił i wzrosłaby moja rata kredytu hipotecznego. Już obecnie na obsługę kredytów wydaję 3 tys. zł miesięcznie. Już kilka razy nie zapłaciłam raty kredytu konsumpcyjnego i karty kredytowej. Moje zadłużenie narasta. _

|

Obraz
Obraz

Obecnie 1,2 mln osób zalega z płatnościami rat powyżej 60 dni. Przez rok ich liczba wzrosła o prawie 200 tys. Ogółem wartość niespłaconego przez nich zadłużenia przekracza 6,7 mld zł, o ok. 2 mld zł niż przed rokiem - wynika z raportu Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor i BIK. Biorąc pod uwagę, że w naszym kraju zadłużonych jest 16 mln osób, oznacza to, że 7,7 proc. ma problemy z regulowaniem zobowiązań w terminie. A z tego wniosek, że dorównaliśmy już Wielkiej Brytanii, gdzie tyle samo kredytobiorców nie płaci rat, przegoniliśmy zaś Holandię, Grecję i Słowację gdzie około 4 proc. dłużników nie reguluje zobowiązań. Powoli zbliżamy się do Niemiec gdzie 8,1 proc. kredytobiorców nie oddaje bankom pieniędzy w terminie.

W Niemczech jako główna przyczynę braku wypłacalności klienci podają utratę pracy lub spadek zarobków, niepowodzenie w biznesie. A jak jest u nas? _ W Polsce grupa podwyższonego ryzyka dzieli się na dwie kategorie - osoby, które z rozmysłem nie regulują zobowiązań, oraz takie z które nie mogą tego robić przede wszystkim z przyczyn losowych - utraty pracy lub spadku dochodów _ - mówi Mariusz Hildebrand, prezes InfoMonitora.

W pierwszej kolejności klienci rezygnują ze spłaty kredytów na zakup towarów, usług i papierów wartościowych, czyli przede wszystkim ratalnych i gotówkowych. Obecnie niespłacanych jest już około 10 proc. kredytów ratalnych. W porównaniu z ubiegłym rokiem to wzrost o 2 proc. Średnia wartość zadłużenia wynosi obecnie 5,6 tys. zł. Przez rok wartość średniej zaległości wzrosła o ok. 700 zł. Tylko z hipotecznymi na razie nie ma problemów. _ Dla Polaków mieszkanie to najwyższa wartość. Dlatego, pomimo iż kredyty hipoteczne rosną najszybciej (ich wartość w porównaniu z początkiem ubiegłego roku zwiększyła się prawie 50 mld zł i wynosi 130,4 mld zł), to są równocześnie najlepiej spłacane _- mówi Krzysztof Markowski, prezes Biura Informacji Kredytowej. _ Niespłacanych jest jedynie 1,5 proc. kredytów na mieszkania _ - dodaje. Obawia się jednak, że i te kredyty zaczną się psuć. Wiele osób kupiło je z myślą o szybkim zysku.Jednak w tym roku ceny stanęły. _ Osoby, które kupiły mieszkania na sprzedaż i nie mogą się ich
pozbyć z zyskiem mogą teraz dołączyć do grona klientów mających problem z obsługą zadłużenia _ - obawia się Krzysztof Markowski.

_ W kolejnych miesiącach problem z niespłacanymi kredytami może narastać. Banki w ostatnim roku bardzo rozluźniły politykę kredytową, sięgając po coraz mniej bezpiecznych klientów - np. zatrudnionych tylko na umowę o dzieło _ - mówi Michał Macierzyński, analityk Bankier.pl. _ W efekcie na koniec kwietnia tego roku w porównaniu z początkiem ubiegłego wartość zadłużenia klientów indywidualnych zwiększyła się o niemal 50 proc. i przekroczyła już 230 mld zł _ - dodaje. Jego zdaniem najbardziej niebezpieczne jest to, ze 70 proc. Polaków deklaruje, że w ogóle nie posiada żadnych oszczędności. Co oznacza, że w razie jakichkolwiek problemów nie będą miały z czego pokryć ewentualnego długu. _ Tymczasem osoby, które trafią do BIK na listę zalegających dłużników stają się automatycznie wykluczone społecznie _- uważa Michał Macierzyński. _ Nie dostaną już kredytu w innym banku, ale także nie kupią np. telefonu komórkowego, bo firmy choćby telekomunikacyjne także sprawdzają czy ich przyszli klienci nie zalegają w innych
firmach z płatnościami _ - wyjaśnia.

Jeśli liczba dłużników gwałtownie zacznie rosnąc oznacza ta także koniec z tanimi i łatwo dostępnymi kredytami. Obecnie większość banków udziela ich na dowód osobisty, bez konieczności dostarczenia dokumentów o zatrudnieniu czy dochodach. Wzrosną tez ceny. Obecnie kredyt konsumpcyjny dostępny jest za 14 - 19 proc. Ale wkrótce stopy te mogą przekroczyć 20 proc. - ostrzegają analitycy.

Beata Tomaszkiewicz
POLSKA Gazeta Opolska

Wybrane dla Ciebie
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka
Zamykają zakłady w Niemczech. Produkcja trafi do Polski
Zamykają zakłady w Niemczech. Produkcja trafi do Polski
Skarbówka dała zielone światło. Te wydatki wliczysz do kosztów
Skarbówka dała zielone światło. Te wydatki wliczysz do kosztów
Duża zmiana na Poczcie już wkrótce. Mówią o rewolucji
Duża zmiana na Poczcie już wkrótce. Mówią o rewolucji
Ta opłata to obowiązek. Kontrolerzy robią zdjęcia aut. 800 zł kary
Ta opłata to obowiązek. Kontrolerzy robią zdjęcia aut. 800 zł kary
"Grozi za to grzywna 1500 zł". Burmistrz apeluje do rolników
"Grozi za to grzywna 1500 zł". Burmistrz apeluje do rolników
Ile trzeba mieć oszczędności, by żyć z odsetek? Oto kwota
Ile trzeba mieć oszczędności, by żyć z odsetek? Oto kwota
Te znicze to tegoroczny hit. Ludzie wydają nawet kilkaset złotych
Te znicze to tegoroczny hit. Ludzie wydają nawet kilkaset złotych
Ostrzeżenie dla turystów. Niedźwiedź pojawił się w woj. małopolskim
Ostrzeżenie dla turystów. Niedźwiedź pojawił się w woj. małopolskim
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali