Kolejny atak popytu
Z pewnością ważnym wydarzeniem technicznym ostatnich dni był poniedziałkowy test eksponowanej przeze mnie zapory podażowej Fibonacciego: 2165 – 2170 pkt. Co prawda bykom nie udało się jej sforsować, ale co istotne, nie odnotowaliśmy w tym rejonie jakiegoś silnego wzrostu presji podażowej.
13.06.2012 | aktual.: 13.06.2012 08:37
Warto także podkreślić, że na tle wiodących parkietów Eurolandu warszawska giełda prezentowała się naprawdę bardzo korzystnie. Ciekawy był także przebieg porannej fazy wtorkowej sesji. Po słabszym otwarciu obóz byków zdołał bowiem bardzo szybko przejąć inicjatywę, tak więc kontrakty jeszcze w trakcie pierwszej godziny handlu powróciły do korytarza cenowego: 2165 – 2170 pkt.
Tym razem naruszenie górnego ograniczenia strefy przeobraziło się w kolejny impuls popytowy. Nadal również wykazywaliśmy się niezależnością na tle wiodących rynków Eurolandu, które nie bardzo chciały podążać w kierunku północnym.
Warto podkreślić, że dzięki silnej postawie byków kontrakty zdołały dotrzeć w okolice kolejnej zapory podażowej: 2202 – 2205 pkt. W komentarzu porannym zwracałem uwagę na wymieniony przedział, gdyż przebiegała tutaj także median line. W takim przypadku mówimy o efekcie synergii (poprzez współdziałanie dwóch niezależnych technik analitycznych uzyskujemy zdecydowanie silniejsze strefy wsparć/oporów).
W rejonie: 2202 – 2205 pkt. rzeczywiście doszło do wzrostu presji podażowej (przede wszystkim wpływ słabego Eurolandu), jednak impet ruchu spadkowego bardzo szybko wyczerpał się. Po chwili popyt ponownie dyktował warunki gry na GPW.
Końcowa faza handlu przebiegła pod znakiem zdecydowanego wzrostu poziomu emocji. Było to przede wszystkim związane z atakiem podaży. Wygenerowany ruch kontrujący nie zdołał jednak dotrzeć do eksponowanej przeze mnie zapory popytowej: 2167 – 2179 pkt. Lokalny punkt zwrotny wypadł bowiem zdecydowanie wyżej, po czym do akcji ponownie wkroczył obóz byków. W efekcie zamknięcie wygasającej już w najbliższy piątek czerwcowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie 2210 pkt. Stanowiło to ponad dwuprocentowy wzrost wartości FW20M12 w relacji do poniedziałkowej ceny odniesienia.
Trzeba przyznać, że łatwość z jaką bykom udaje się zdobywać coraz to wyższe półki cenowe może napawać zdumieniem. Z załączonego wykresu wynika, że po przełamaniu strefy 2202 – 2205 pkt. kontrakty zaczęły zbliżać się do kolejnego węzła podażowego: 2224 – 2227 pkt. Nieco wyżej z kolei (mam tu na myśli strefę: 2252 – 2257 pkt.) wypada między innymi zniesienie 61.8%. Tym samym mamy do czynienia z bardzo newralgicznym węzłem cenowym, po sforsowaniu którego można by oczekiwać kontynuacji ruchu nawet w kierunku poprzedniego, średnioterminowego szczytu.
Na razie jednak warto w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na wymieniony już przedział cenowy: 2224 – 2227 pkt. Co prawda sesja za oceanem zakończyła się sporo ponad kreską, ale dzisiejsze nastroje nie są już tak euforyczne (gdy przygotowuję opracowanie na wartości tracą kontrakty na US Futures, zniżkuje także eurodolar, choć nie jest to jakaś silna tendencja). Tak czy inaczej strona popytowa może mieć rano problem ze sforsowaniem bariery cenowej: 2224 – 2227 pkt.
Nawet jednak gdyby doszło do wykrystalizowania się ruchu korekcyjnego, to po tak silnym uderzeniu popytu nie stanowiłoby to z pewnością dużego zaskoczenia. Trochę wątpliwości odnośnie kondycji byków musiałoby się dopiero pojawić z chwilą sforsowania pierwszej zapory popytowej Fibonacciego: 2168 – 2172 pkt. W moim odczuciu jest to stosunkowo istotny przedział cenowy, tak więc w przypadku jego sforsowania skala ruchu korekcyjnego uległaby prawdopodobnie pogłębieniu. Nadal jednak w ujęciu krótkoterminowym przewagę techniczną posiadałby obóz kupujących. Ponieważ analizowana strefa: 2168 – 2172 pkt. sprawia wrażenie wiarygodnego wsparcia, popyt już tutaj powinien wyraźnie uaktywnić się.
Podsumowując, rynek znajduje się obecnie w fazie silnych, krótkoterminowych wzrostów. To, co z pewnością wyróżnia nas na tle pozostałych parkietów Eurolandu, to widoczna determinacja byków, i co się z tym wiąże, łatwość zdobywania coraz to wyższych półek cenowych (jeśli chodzi o styl walki, to mamy tu pełną analogię do wczorajszego, arcyciekawego widowiska sportowego). Wydaje się jednak, że taka dynamika będzie trudna do utrzymania. Niemniej jednak w przypadku zanegowania strefy: 2224 – 2227 pkt., za realny wariant należałoby uznać test kluczowego węzła podażowego: 2252 – 2257 pkt. zbudowanego na bazie zniesienia 61.8%.
Krótkoterminowy układ techniczny wykresu uległby natomiast pogorszeniu, gdyby pod naporem podaży ugięła się pierwsza zapora popytowa Fibonacciego: 2168 – 2172 pkt.
Opracowanie:
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny