Kolejny kryzys finansowy już blisko
Mark Mobius z Templeton Asset Management powiedział, że kolejny kryzys finansowy jest "już całkiem blisko", ponieważ przyczyny poprzedniego kryzysu nie zostały usunięte.
Mobius jest dyrektorem wykonawczym w Templetonie, odpowiedzialnym za strategię tego funduszu inwestycyjnego na emerging markets. Nadzoruje jego aktywa wyceniane na ponad 50 mld USD.
Łączna wartość instrumentów pochodnych na świecie przekracza już wartość globalnego produktu krajowego brutto, co jest źródłem dużej płynności kursów i może spowodował kolejny kryzys na giełdach akcji – powiedział Mobius dziennikarzom w Tokio.
– Czy banki są większe, niż były poprzednio? Są większe – powiedział Mobius. – Czy rynek derywatów jest dokładniej nadzorowany, niż był przed kryzysem? Nie. Czy wciąż zwiększa się wartość derywatów? Tak – stwierdził Mark Mobius, wskazując na źródła kryzysu.
Globalny kryzys finansowy sprzed trzech lat spowodowało między innymi niesłychane rozprzestrzenienie się instrumentów pochodnych powiązanych z amerykańskimi kredytami hipotecznymi podwyższonego ryzyka i to przyczyniło się do bankructwa banku Lehman Brothers we wrześniu 2008 r.
Indeks MSCI AC World, składający się z kursów spółek zarówno z rynków zaawansowanych, jak i wschodzących spadł w ciągu pół roku po upadku Lehman Brothers o 46 proc.
Zamrożenie globalnych rynków kredytowych zmusiło rządy wielu krajów do wpompowania w systemy finansowe ponad 3 bln USD w celu ratowania gospodarki. Kryzys udało się opanować również na giełdach i MSCI World wzrósł o 99 proc. od dołka z 9 marca 2009 r. Mobius zauważył, że jemu kryzysy niestraszne, bo „gdy rynki się walą, stwarza to doskonałą okazję do inwestowania”.
JB
