Komentarz popołudniowy
Piątek upłynął pod hasłem poprawy nastrojów na rynkach finansowych. Uwidoczniło się to w głównej mierze dominacją byków na europejskich parkietach, a w przypadku walut wartym odnotowania jest wzrost kursu EURUSD powyżej 1,33.
16.01.2009 16:08
Rano również złoty umacniał się względem euro i dolara schodząc o godzinie 10:00 do poziomów odpowiednio 4,14 i 3,10.
Dziś kluczowe dane makroekonomiczne napłynęły ze Stanów Zjednoczonych. O godzinie 14:30 Departament Pracy podał, iż w grudniu indeks cen dóbr i usług konsumpcyjnych spadł trzeci miesiąc z rzędu i wyniósł -0,7 proc. m/m wobec spadku o 1,7 proc. w listopadzie. Odczyt był zgodny z prognozami. W ujęciu rocznym inflacja wyniosła 0,1 proc. względem 1,1 proc. miesiąc wcześniej. Był to najniższy odczyt wskaźnika od 1954 roku. Inflacja CPI bez uwzględnienia zmian cen energii i żywności pozostała drugi miesiąc z rzędu bez zmian, przy oczekiwaniach na poziomie 0,1 proc. m/m. Rok do roku wskaźnik wyniósł 1,8 proc.
Największy wpływ na spadek inflacji miały ceny energii, które obniżyły się o 8,3 proc. m/m oraz rekordowe 21,3 proc. r/r. Po godzinie 15:00 Rezerwa Federalna podała dane o produkcji przemysłowej, która w grudniu spadła o 2 proc. m/m wobec spadku o 1,3 proc. w listopadzie. Spadek był dużo większy od oczekiwań, których konsensus rynkowy kształtował się na poziomie -1 proc. m/m. Na publikacji najbardziej zaciążył spadek produkcji w branży motoryzacyjnej, który wyniósł 7,2 proc. m/m. Po tych informacjach waluty rynków wschodzących ponownie uległy osłabieniu. Kurs EURPLN powędrował powyżej 4,20, natomiast USDPLN przekroczył 3,16.
W Polsce nadal trwa dyskusja na temat zmniejszenia rezerw obowiązkowych banków komercyjnych. W komentarzu dla "Dziennika" członek RPP, Dariusz Filar, napisał, iż warunkiem obniżenia stopy rezerwy obowiązkowej przez Radę jest wykazanie przez banki, że 8 mld zł, które trafi na rynek w styczniu, w związku z przedterminowym wykupem bonów o terminie zapadalności w marcu 2012, zostanie wykorzystane na pobudzenie akcji kredytowej. Filar, jako zwolennik stopniowego zwiększania płynności, niechętnie patrzy na jednorazową obniżkę o 1,5 pkt proc. Jego zdaniem należałoby rozważać dwie obniżki o 0,75 pkt proc.
AFS