Komentarz poranny
Wczoraj RPP obniżyła stopę referencyjną o 25 punktów bazowych. Swoją decyzją Rada uwzględniła wzrost prawdopodobieństwa obniżenia się ścieżki inflacji w przyszłości, ale sam ruch jest na tle ostatnich posunięć dużych banków centralnych bardzo skromny.
27.11.2008 10:23
Rynek zareagował na tę decyzję nieznacznym umocnieniem złotego. Nie jest to jednak koniec ważnych informacji z Polski w tym tygodniu. Marian Filar (RPP) powiedział, że dalsze decyzje Rady zależeć będą od danych makroekonomicznych, a w piątek poznamy jeden z najistotniejszych raportów – dynamikę wzrostu PKB w III kwartale tego roku. Rynek oczekuje zmniejszenia dynamiki rocznej do około 4,7-4,8%. Raport ten jest o tyle ważny, że w ocenie wielu komentatorów zarówno on, jak i kolejne publikowane dane o PKB negatywnie zweryfikują jakość prognoz publikowanych przez zagraniczne banki komercyjne („rekordziści” prognozują tempo wzrostu rzędu 0,4% r/r tudzież 1,5% r/r w roku 2009 co może budzić co najwyżej zdziwienie).
Kurs dolara powinien dziś ustabilizować się, pomimo znaczących wczorajszych rozstrzygnięć (o nich za chwilę), a to ze względu na Święto Dziękczynienia i zamknięcie rynku amerykańskiego. Jutro będzie on funkcjonował krócej, do 19:00 naszego czasu. Teraz o wczorajszych wydarzeniach – po tym, jak Fed ogłosił plan dofinansowania określonych grup przedsiębiorstw zajmujących się udzielaniem pożyczek kwotą rzędu 800 mld USD „zielony” nieco stracił na wartości – pojawiły się obawy o jakość bilansu banku centralnego tj. o to, czy emisja pieniądza nie jest zbyt duża, ale na to pytanie najlepiej odpowiadają amerykańskie warunki rynkowe – pomimo dużej emisji w USA obecnie jesteśmy blisko deflacji, tak więc status waluty światowej sprawił, że ogromna masa dolarów wylała się poza USA.
Drugim ważnym wydarzeniem było wystąpienie prezydenta-elekta Baracka Obamy. Nominował on Paula Volckera na szefa swoich doradców ekonomicznych. Przypomnijmy, Volcker był szefem Fed w latach 1978 – 1987, prowadził politykę pieniężną, która zredukowała relatywnie wysoką inflację, spowodowaną m.in. szokami naftowymi. Volcker i jego współpracownicy przygotują szczegóły planu ekspansji fiskalnej, który miałby w zamyśle Baracka Obamy na celu pobudzenie gospodarki poprzez kompensację zmniejszonego popytu prywatnego. Oczywiście jednak wydatki rządu to wydatki obywateli i rosnący deficyt oraz dług publiczny będą ciążyły na dobrobycie Amerykanów w przyszłości. Dla każdego polityka jednak zdecydowanie ważniejsze są wydarzenia o horyzoncie co najwyżej kilkuletnim. Kurs EURUSD najpierw wybił się poza 1,30 – kluczowy obecnie poziom psychologiczny, aby dość szybko spaść poniżej 1,29.
Dziś w kalendarzu relatywnie niewiele informacji – poza danymi o stopie bezrobocia w Niemczech trudno wskazać inne ważne raporty, na które warto zwrócić uwagę. To dopiero jutro szczególnie rynek azjatycki może doświadczyć powiększonej zmienności wskutek publikacji danych z Japonii – CPI, stopa bezrobocia, dynamika produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Nasze prognozy mówią o słabych wynikach japońskiej gospodarki, co tradycyjnie przekłada się na wzmożone przepływy umacniające jena wskutek zamykania inwestycji fundowanych w tej walucie, gdy awersja do ryzyka japońskich inwestorów chwilowo rośnie.
Przed piątkowym południem rynek pozna także odczyty inflacji HICP i stopy bezrobocia w strefie euro. Końcówka tygodnia powinna być zdecydowanie spokojniejsza niż jego początek, kondycja naszej waluty zależeć będzie w dużej mierze od czynników o charakterze około rynkowym – wypowiedzi dotyczących harmonogramu przyjęcia euro, komentarzy członków RPP i tym podobnych. Raport o dynamice PKB powinien wspierać złotego, gdyż rynek przekona się, że żadne katastrofalne załamanie naszej gospodarce nie grozi.
Piotr Denderski
AFS Consulting