Komentarz poranny
Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, gdzie najbardziej zyskały akcje dużych spółek, a relatywnie słabiej zachowały się walory małych i średnich emitentów.
06.01.2009 09:26
Zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami sesja została rozstrzygnięta, już w dużej mierze, na otwarciu, ale co ważne w kolejnych godzinach również inicjatywa należała do kupujących. WIG-20 nadbił wcześniejsze maksima na 1862 i 1868 pkt., a zamkniecie nastąpiło na dziennym maksimum w pobliżu kolejnego oporu na 1880 pkt. Dodatkowo zwróciłbym uwagę na fakt, iż kupującym wczoraj udało się przebić linię trendu spadkowego, co zwiększa prawdopodobieństwo ataku na szczyt z początku listopada ub. na 1903 pkt. Pokonanie tego poziomu odczytam pozytywnie i będę oczekiwał na wzrost do 1972 lub też do zakresu 2055-2070 pkt. W tym miejscu należy poczynić zastrzeżenie, iż strefa 1880-1903 pkt. jest silnym bastionem sprzedających i myślę, że ze względu na dominujący w średnim terminie trend podaż nie będzie odpuszczała i wszelkie przejawy optymizmu będą bezwzględnie wykorzystywane przez sprzedających. Wielu inwestorów zastanawia się czy wybicie nie jest pułapką. Ja bym tej sytuacji w ten sposób nie rozpatrywał, co wiąże się z
faktem, iż wielu inwestorów ma dalej sporo akcji i w zasadzie będą oni wykorzystywali każdy przejaw optymizmu do podawania papierów, bo realia rynkowe są takie, że na spadkach trudno jest sprzedać większy pakiet akcji, w związku z czym jeśli ktoś myśli o sprzedawaniu to właśnie wzrosty są ku temu najlepszą sposobnością. Najbliższe wsparcie znajduje się na 1858 pkt., a przełamanie tego pułapu będzie zapowiadało test 1832 pkt. Ewentualne przełamanie tego poziomu będzie wskazywało na słabość strony popytowej i będzie zapowiadało test dolnego ograniczenia luki hossy na 1818 pkt. Kluczowe wsparcie w krótkim terminie znajduje się w moim odczuciu na Sylwestrowym minimum na 1784 pkt. Dzisiejsza sesje zapewne przyniesie próbę kontynuacji zwyżki, ale z drugiej strony kupujący nie mają tak silnego „zaplecza” w postaci zwyżki USA. Z drugiej jednak strony w rejonie oporów należy liczyć się z podażą, co sprawia, iż sesja upłynie pod znakiem rynkowego „klinczu”, który uniemożliwi większy ruch cen. Tomasz Jerzyk