Komentarz poranny

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, ale generalnie sytuacja nie uległa zmianie. Indeksy znajdują się w średnioterminowych trendach wzrostowych i aktualnie przebywają w rejonie swoich maksimów.

30.09.2010 10:35

Po spodziewanym wyższym otwarciu na rynku pojawiła się podaż, która ograniczyła skalę wzrostu, a kolejne godziny upłynęły pod znakiem oscylacji w niewielkim zakresie zmienności. W przypadku głównych indeksów ruch odbywał się wokół naruszonej we wtorek linii przyspieszonego trendu wzrostowego. Otoczenie rynkowe nie uległo istotnej zmianie w ostatnich godzinach, w związku z czym dzisiejsza sesja winna rozpocząć się neutralnie. Najbliższy opór wyznacza wczorajsze maksimum, która dla WIG-20 znajduje się na 2603, a jego przebicie winno zapowiadać test 2614 lub też 2619. Przebicie tego ostatniego poziomu będzie potwierdzało dominujący trend wzrostowy i zarazem będzie otwierało drogę do testu oporów w zakresie 2680-2700. Najbliższe wsparcie znajduje się na 2577, a spadek poniżej tego poziomu odczytam jako zapowiedź testu 2567 lub też 2550. Ewentualne przełamanie tego ostatniego wsparcia będzie miało negatywne przesłanie, gdyż zostanie przełamana sekwencja coraz wyższych lokalnych minimów, co może przyczynić się do
nasilenia podaży. Kolejne wsparcia widzę w zakresie 2528-2533.
Patrząc na wykres z nieco dłuższej perspektywy można odnieść wrażenie, iż animusz wzrostowy ulega stopniowemu wyczerpaniu, z drugiej jednak strony na wykresie nie widać sygnałów wskazujących na odwrócenie trendu. Owszem na wskaźnikach można doszukać się dywergencji, wynikających z braku potwierdzenia nowych maksimów, ale z taką sytuacją mieliśmy do czynienia już wcześniej, co nie przeszkadzało w dalszym wzroście. Myślę, iż najbliższe godziny przyniosą pogłębienie korekty, ale zakładam, iż kupujący będą bronić wsparcia na 2550. Ewentualne przełamanie tego ostatniego pułapu odczytam negatywnie. Cały czas na rynku mają miejsce wyraźnie wyższe obroty w porównaniu miesiącami wakacyjnymi. Mając na względzie fakt, iż wzrost jest kontynuowany od lutego 2009, a indeksy znajdują się w rejonie maksimów przyjmuję założenie, iż raczej mamy do czynienia z dystrybucją, a nie akumulacją akcji przed dalszym wzrostem. Pytaniem pozostaje, co stanie się motywem, który skłoni większość uczestników rynku do sprzedaży posiadanych
walorów. Na razie komfort kupującym zapewniają rekordowo niskie stopy procentowe, które faworyzują i nagradzają inwestorów skłonnych do ponoszenia większego ryzyka.
Tomasz Jerzyk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)